Witajcie Kochani :)
Ostatnio na instagramie przygotowałam dla Was plansze na temat przenawilżenia, przeproteinowania i przeemolientowania włosów. Wklejam je również tutaj, bo wiem, że są osoby, które czytają bloga, a nie zaglądają na instagram - tam też łatwiej coś może umknąć, a temat jest ważny. Liczę, że plansze będą pomocne i pomogą Wam wykryć ewentualne przeproteinowanie włosów, a później naprawę tego stanu. Zapraszam do oglądania i czytania ;)
Zdarzyło Wam się kiedyś przeproteinować włosy? Jeśli tak, to jakim produktem? Całuję :*
Nigdy nie przeproteinowałam włosów.
OdpowiedzUsuńMasakrycznie często..przed odkryciem świadomej pielęgnacji chyba pół życia miałam przeproteinowane włosy..pierwszy raz usłyszałam o tym z 7 lat temu u fryzjerki która to poprostu stwierdziła, nie powiedziała nic więcej a ja nie pytałam...głównie przeproteinowałam mgiełkami glisskura, stosowaniem sayosów keratynowych, jedwabiów, serów, szaponów które miały działać cuda itd. Cała pielęgnacja opierała sie na proteinach :( odpoczywały jak miałam ich dość i nie robiłam z nimi już nic...ciasne upięcia, chroniczne niezadowolenie, i spanie w czepku pływackim żeby nie bylo puchu i nie sfornych, trudnych do ułożenia drutów haha teraz łatwo mi się śmiać z tego ale śmiesznie nie było :P Zeszłam z przeproteinowania nie stosując protein jakby ktoś pytał ;)
OdpowiedzUsuńWow wielkie dzięki za tę dawkę wiedzy, wiele się dowiedziałam i wdrażam w życie włosowe :)
OdpowiedzUsuń