Witajcie Kochani :)
Pamiętacie może, że moje włosy kochają bomby proteinowe - czyli mocno proteinowe maseczki lub odżywki, stosowane raz na tydzień. Do tej pory takimi moimi bombami były odżywki proteinowe Anwen - orchidea i magnolia. Tak samo maska Dr. Sante z keratyną, argininą i kolagenem. Niestety już się skończyły, zatem zaczęłam szukać dalej. Skusiła mnie fioletowa maska keratynowa od Cafe Mimi, proteiny ma różnorodne, jest ich sporo - no i ma moją ukochaną keratynę hydrolizowaną.
Skład:
Skład jest zabójczo proteinowy, aż oczy mi się zaświeciły, jak go zobaczyłam :D Po wodzie mamy masło shea, dalej już proteiny - hydrolizowana keratyna, hydrolizowane proteiny pszeniczne, hydrolizowane proteiny żyta, hydrolizowane proteiny owsa. Szaleństwo proteinowe. Dalej humektant - gliceryna, trochę emolientów tłustych i antystatyków, zapach, 2 silikony, nawilżający panthenol, aminokwasy jedwabiu.
Zapach, konsystencja, opakowanie:
Maseczka śmierdzi, kurczę, nie wiem czym, ale trzymanie jej na włosach te 10-15 minut to katorga. Ale czego nie robi się dla mocniejszego skrętu :P Wrażliwym nosom jednak nie polecam. Maseczka keratynowa cafe mimi ma średnio gęstą konsystencję, mieści się w 220ml wiadereczku.
Działanie:
Maska keratynowa cafe mimi - używam jej albo na 1, albo na 2O w metodzie OMO. Nie trzymam długo, maks 10-15 minut, tam jest naprawdę morze protein. Jeśli kogoś suszą proteiny, lepiej zaaplikować ją na 1O, na 2 wówczas emolient. Mnie nie przesuszają proteiny, a nałożona na 2O jeszcze mocniej skręca mi włosy. Myślę, że dość łatwo można się nią przeproteinować i na początek lepiej potrzymać ją krócej, niż dłużej. Dla kochających proteiny - jak znalazł :D Tylko ten zapach, no ciężko mi go przeżyć, może to przez to morze protein, ehh.
Hmm, nie lubię , jak mi coś śmierdzi na włosach, ale mimo wszystko mam ochotę ją wypróbować. ;)
OdpowiedzUsuńDla takiego skrętu warto :D
UsuńA ja to bym chyba wszystko dla włosów zrobiła ;-) Jakby miało śmierdzieć, ale i tak pomóc moim włosom, to bez zastanowienia:-D
OdpowiedzUsuńLubię tą markę, ale masek do włosów nie miałam. Tą musze koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTo jest moja 2 już, pewnie skuszę się na inne :D
UsuńOj ten zapach na wlosach mnie przeraza hihihi ;)
OdpowiedzUsuńNoo jest trochę przerażający :D
UsuńSzczerze mówiąc nie znam tej maski.
OdpowiedzUsuńWaarto ją poznać :D
UsuńWitam. Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad skorzystaniem z usług kliniki medycyny estetycznej, która zajmuje się przeprowadzeniem depilacji laserem aleksandrytowym. Czy możecie kogoś polecić?
OdpowiedzUsuńZapach trochę okropny- "pachnie" tak samo jak WC w dawnych pociągach :(
OdpowiedzUsuń