Witajcie Kochani :)
Ostatnio dzielnie wykańczam moje kosmetyki, docelowo chcę mieć dosłownie 2-3 nowości i kilka pewniaków. I na mnie przyszła pora :D Jako, że moje włosy już coraz łatwiej się przenawilżają, zrezygnowałam z olejowania na nawilżający podkład. Nawilżenia jednak co 3-4 mycia potrzebują, zatem szukałam czegoś emolientowo-humektantowego, takiego na 1O, na dosłownie 10 minut. Świetnie spisuje mi się tutaj maska Anwen kakao i pszenica, ale chciałam spróbować czegoś nowego i tańszego. Wybór padł na maskę Vianek do włosów farbowanych na blond i rozjaśnianych. Oczywiście nie jestem blondynką, ale w niczym mi to nie przeszkadza ;) Przeczytajcie, co sądzę o niej moje fale.
Skład:
Aqua, Cetyl Alcohol, Vitis Vinifera Seed Oil, Glycerin, Stearic Acid, Panthenol, Argania Spinosa Kernel Oil, Rheum Palmatum Root Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Cinnamomum Zeylanicum Bark Extract, Sodium Benzoate, Fragaria Ananassa (Strawberry) Seed Oil, Glyceryl Laurate, Tocopheryl Acetate, Lactic Acid, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Cocamidopropyl Betaine, Coco-glucoside, Cinnamomum Zeylanicum Bark Oil, Parfum.
Zauważyłam, że sporo osób na grupie Curly Girls Polska --> KLIK KLIK, klasyfikuje tą maseczkę jako emolientową. Dla mnie to duży błąd, fakt, że ma ona emolienty, ale również na tyle dużo humektantów, dlatego to bardziej produkt EH czy HE, ja wolę ją traktować po prostu jako humektant ;) W składzie po wodzie mamy emolienty tłusty, dalej olej z pestek winogron, nawilżającą glicerynę, kolejny emolient tłusty, nawilżający pnathenol, olej arganowy, esktrakt z cynamonu, ekstrakt z rumiabku, ekstrakt z rzewienia, olej z truskawki, emolient, kwas mlekowy, guma guar, olejek cynamonowy. Maseczka jest zgodna z metodą curly girl, nie ma silikonów ani alkoholu.
Konsystencja, zapach, opakowanie:
Maseczka jest gęsta, ma w sobie jakby zatopione drobinki cynamonu, bardzo ciekawie to wygląda. Pachnie ładnie, wyczuwam tutaj wyraźnie cynamon, zapach niestety nie utrzymuje się na włosach. Maseczka vianek mieści się w 150ml słoiczku, nie jest to standardowe 200 czy 250ml.
Działanie:
Maska Vianek do włosów farbowanych na blond - moim zdaniem jest humektantowo-emolientowa. Zatem idealnie nadaje się na pierwsze O w metodzie OMO. Nakładam ją na maksymalnie 10 minut, dłużej nie mam już potrzeby, jak wspominałam, łatwo przenawilżam teraz włosy. Ale Wy możecie na początek zaaplikować ją nawet na 30 minut czy pod olej ;) Zauważyłam, że moje fale bardzo ładnie po niej błyszczą, może to przez te ekstrakty, dedykowane włosom blond :D Humektanty bardzo ładnie nawilżają włosy i skręcają je, fale są miękkie i przyjemne w dotyku. Pielęgnację zamykam emolientem, czyli koniecznie emolient na 2O. Raz jedyny spróbowałam i nałożyłam vianka na 2O, coby się upewnić, że to na pewno humektant - oczywiście puch i miotła :D Ekstrakty roślinne nie przesuszają już moich włosów, może również dzięki zawartości nawilżaczy w produkcie. Maseczka, mimo zawartości 150ml, jest gęsta i wydajna, taka kremowa, więc nie powinna się bardzo szybko skończyć. Acz kosztuje około 25zł, więc nie jest najtaniej. Ja jestem bardzo zadowolona, chociaż pewnie będę raz za czas szukać jeszcze tańszej opcji. Niestety wszystkie odżywki isany z rossmanna mi nie odpowiadają, a szkoda, bo są niedrogie.
Wklejam zdjęcie z mojego instagrama po Vianku :)
Lubicie kosmetkyi Vianek? :) Całuję :*
Miałam inną Maskę z Vianek, chyba odżywczą, dobrze się u mnie sprawdzała. Ja Isany też nie mogę, i nawet nie tylko kosmetyki do włosów. Wiele produktów z Isana mnie podrażniało. Odżywki to już szczególnie, zaraz łupież i swędzenie.
OdpowiedzUsuń