Anwen proteinowa orchidea oraz Anwen proteinowa magnolia
Witajcie Kochani :)
W dzisiejszym poście chciałabym Wam opowiedzieć o dwóch proteinowych odżywkach Anwen - jest to proteinowa orchidea oraz proteinowa magnolia. Zdecydowałam się napisać o nich razem, ponieważ obie działają na moje włosy bardzo podobnie :) Ostatnio proteiny stanowią podstawę mojej pielęgnacji - ostro ograniczyłam humektanty, które mnie przenawilżają nawet w małej ilości, pamiętam o emolientach. Podstawą są jednak proteiny i odżywka Anwen proteinowa magnolia i odżywka Anwen proteinowa orchidea spisują się tutaj znakomicie :) Oba produkty są zgodne z metodą curly girl.
Anwen proteinowa orchidea i Anwen proteinowa magnolia - skład:
Zaczniemy oczywiście od analizy składów. Obie odżywki są proteinowe, mają również emolienty na początku składu, brak humektantów. W odżywce Anwen proteinowa orchidea możemy znaleźć bardzo ciekawe hydrolizowane proteiny groszku, dalej keratynę, hydrolizowaną keratynę, kolagen oraz hydrolizowaną elastynę. Odżywka proteinowa magnolia zawiera takie proteiny jak hydrolizowane proteiny mleczne, hydrolizowany owies oraz hydrolizowaną keratynę. Orchidea dedykowana jest wysokiej porowatości, magnolia - średniej. Wreszcie są na rynku czysto proteinowe odżywki, bez nawilżaczy, czegoś takiego mi brakowało. Po lewej stronie - orchidea, po prawej - magnolia.
Anwen proteinowa orchidea i Anwen proteinowa magnolia - konsystencja i zapach:
Obie odżywki pachną pięknie, kwiatowo. Magnolia to bardzo kwiatowy zapach, słodki, orchidea ma w sobie nutkę świeżości. Zapachy są intensywne, cały dzień utrzymują się na moich włosach, uwielbiam je ;) Jeśli jednak komuś nie będą odpowiadać, zapach może drażnić, bo naprawdę czuć go długo ;)
Działanie - włosy falowane i kręcone:
Obie odżywki działają na moje włosy wspaniale :) Mocno podkreślają mój skręt, choć ja lubię sobie je jeszcze podrasować hydrolizowaną keratyną, ale ja kocham proteiny ;) Moje falo-loki są po nich błyszczące, takie mięsiste, dociążone, sprężyste, no cudowne. Zawsze mam po nich good hair day, co już Wam pokazywałam na 2 filmikach na instagramie - KLIK oraz KLIK. Odżywki nie obciążają moich włosów, wręcz te mają po nich bardzo fajną objętość, jak to po proteinach. Moje fale czują tutaj te proteiny, zatem jeśli ktoś łatwo przeproteinowuje włosy, niech lepiej nie używa ich tak cały czas, jak ja ;) Ja kocham obie odżywki miłością szczerą i oddaną, to chyba najlepsze proteinowe produkty, obok Maski Dr. Sante z olejem arganowym i keratyną, jakich dane mi było używać ;)
Ciekawe jak sprawdziłaby się na moich prostych włosach :)
OdpowiedzUsuńMyślę że również dobrze jeśli lubią proteinki 😀
UsuńŁadne masz włosy:)
OdpowiedzUsuńKasiu, a ile kropel kreatyny do nich dodajesz? :)
OdpowiedzUsuńA raz 5 kropel, innym razem i 15 jeśli potrzebują więcej protein ;)
UsuńŚwietna recenzja. Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńplanuję zakupić może magnolię :)
OdpowiedzUsuń