Witajcie Kochani :)
Już ponad dwa miesiące stosuję pielęgnację CG - czyli Curly Girl, która dedykowana jest szczególnie właścicielkom falowanych i kręconych włosów. Ogólne zasady tej pielęgnacji są takie: myjemy włosy delikatnie, najlepiej odpowiednio dobraną do tego celu odżywką lub maską; unikamy produktów z silikonami i innymi oblepiaczami (quaternia, polyquaternia, guma guar i pochodne); unikamy produktów z alkoholem wysoko w składzie, nie czeszemy suchych włosów; ręcznik frotte zamieniamy na bawełnianą koszulkę. No i chyba tyle ;) Efekty miesięcznej pielęgnacji CG przedstawiłam Wam już w TYM POŚCIE. Czas na dzisiejsze podsumowanie, zapraszam :)
1. Co się zmieniło po 2 miesiącach?
Włosy nadal ładnie się kręcą, acz wcale nie jakoś dużo mocniej, niż po miesiącu pielęgnacji ;) Nie wiem, czy przypadkiem to nie jest ich maksimum skrętu, ale dam im jeszcze szansę. W moim przypadku im włosy dłuższe, tym lepiej się kręcą i bardziej ten skręt widać. Są z pewnością dużo ładniej nawilżone - często stosuję nawilżające maseczki cien, bardzo pomaga również mycie włosów kallosem color zamiast szamponu. Zdjęcie powyżej i te, które zobaczycie niżej zostały zrobione kilka dni temu. Widać, że jak na moje możliwości - skręt jest całkiem przyzwoity. Włosy wydają się również krótsze, ponieważ lepiej się kręcą ;)
2. Jakich kosmetyków używam?
Włosy myję nadal oczywiście kallosem color - kupiłam już drugi słoiczek, muszę go mieć na stanie, bo dość dużo go zużywam - na jedno mycie jakieś 2 płaskie łyżki maski. Nie ma co sobie jej żałować przy takiej metodzie mycia włosów. Jeśli chodzi o odżywianie - używam praktycznie samych maseczek cien z lidla - oszalałam na ich punkcie ;) Moje recenzje możecie zobaczyć TUTAJ oraz TU. Czasami użyję starej i poczciwej odżywki o'herbal z lnem, jednak to cienie podbiły teraz moje serce ;)
Włosy bardzo często olejuję na nawilżającą odżywkę - w moim przypadku to faith in nature z jojobą. Stosuję też świetnie zapowiadający się olej - a mianowicie olej z czarnuszki, pełen kwasów omega 6 ;) Świetnie wypadł stosowany już na sucho oraz na odżywkę, niebawem napiszę Wam o nim coś więcej.
Stylizuję moje fale najczęściej żelem syoss men power hold, czasami isaną hidden control. Syoss idealnie spisuje się w czasie deszczu - zero puchu, czego nie mogę powiedzieć o isanie ;)
Chciałabym Wam pokazać jeszcze jedno zdjęcie, słabej jakości, bez lampy, zrobione telefonem. Na nim najlepiej jednak widać skręt ;)
Co tam ciekawego u Waszych włosów? Wybaczcie, jeśli porobiłam jakieś błędy, ale Mały ząbkuje i ledwo żyję :) Całuję :*
Piękny masz ten skręt:) Naturalny i mega Ci w nim do twarzy:)
OdpowiedzUsuńBaaardzo Ci dziękuję :) W prostych wyglądam bardzo dziwnie hehe
UsuńMi się taki skręt marzy :) jest cudny ! Skusiłaś mnie na te maseczki z Lidla :) Może się skuszę i wypróbuję ?
OdpowiedzUsuńKasiu i ani razu przez 2 miesiące nie oczyściłaś włosów szamponem? Te maseczki z Lidla, bambusowa też mi nie podeszła - ekstrakty roślinne, owocowe i ziołowe mnie wysuszają, więc unikam wszystkiego co je zawiera.
OdpowiedzUsuńzapomniałam -raz przed henną, tak już mam, że przed henną oczyszczam ;) ale szczerze mówiąc widzę, że nie było potrzeby, były świeże i nieobciążone ;)
UsuńNo to ja bym tak nie mogła. Ale to jak ze wszystkim - jak widać jednym ta metoda służy a u innych kompletnie się nie sprawdzi.
UsuńKasiu, piękny masz skręt włosów! I kolor rowniez jest cudny :)
OdpowiedzUsuńPowiedz, czy Twój olej z czarnuszki tez tak dziwnie pachnie? Swój olej kupilam jakis czas temu, Ale nie mogę bo używać, bo śmierdzi... benzyną :O
Mam rafinowany, ale lekko pachnie. Miałam kiedyś nierafinowany, śmierdział tak mocno, że nie mogłam go używać ;P
UsuńPiekne wlosy :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :*
UsuńJejciu, piękne masz te fale i loki! Ostatnio też trzymam się mniej-więcej curly girl (to znaczy odstawiłam wszelkie silikony, ale cały czas używam raz na dwa-trzy tygodnie szamponu z sls, a do regularnego mycia delikatnych szamponów). I rzeczywiście włosy mają u mnie teraz ładniejszy skręt, choć nie tak piękny jak u Ciebie :3
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeśli musisz, to delikatne szampony będą ok, ważne, żeby co mycie nie przesuszać SLSem :)
Usuńślicznie się skręcają :) muszę się rozejrzeć za tymi maseczkami z Lidla :)
OdpowiedzUsuńPrzeszłam z Tobą dwutygodniowy plan,i jestem pod wrażeniem zmian - bo to moje pierwsze dbanie o włosy w ogóle w sposób bardziej świadomy. Mam zamiar bs razie powtarzac ten plan - mam tyle nowych kosmetyków, może też się przekonam do masek cien bo na razie to one jakoś najsłabiej u mnie dzialaly. Olejowanie (pierwsze w życiu) orzechami laskowymi i byłam zadowolona z efektu. Jak sie.pokoncza mi kosmetyki (a dopiero zaczęłam) będę próbować innych, choć pewnie wiosną, latem trzeba inaczej dbać. Tak czy siak wielkie dzięki i wiernie obserwuję co polecasz, odradzasz. Mam chyba skręt 2c, ale po o herbal zrobiło mi się bardziej 3a, zatem może to jakaś przyszlosc?
OdpowiedzUsuńWarto do cieniowych maseczek dodawać kilka kropel ulubionego oleju. Choć też mogą się nie sprawdzać i wtedy warto je wymienić na coś, co nam pasuje i jet cg :) Uwielbiam orzechy laskowe, to był jeden z moich pierwszych olejów :)
UsuńUwielbiam taką prostą pielęgnację i takie efekty :)!
OdpowiedzUsuńOstatnio u mnie faktycznie dość minimalistycznie :)
Usuństosowałaś odżywkę garniera z olejkiem rycynowym i migdałem ;) ?
OdpowiedzUsuńNie miałam jej :)
Usuńbardzo fajny skład, polecam, wypróbuj jakbyś mogła ;)
UsuńSkusiłam się na pomarańczową i czerwoną -jak na razie czerwona maseczka z Cien spisała się ok :)
OdpowiedzUsuńświetne ma proteinki :)
UsuńŚwietnie widać ten skręt! :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem widać różnicę po CG :) Ja robię podsumowanie po trzech miesiącach, więc jeszcze troszkę ;)
Będę czekać niecierpliwie ;)
UsuńTeż jestem za delikatną pielęgnacją włosów kręconych. U mnie jak najbardziej sprawdzają się produkty bez sls, silikonów itp.
OdpowiedzUsuńsuper efekty!
OdpowiedzUsuń