Witajcie Kochani :)
Jakiś czas temu otrzymałam ogromną paczuszkę z kosmetykami Jessicurl - pokazywałam Wam je w tym poście :) Dzisiaj chciałabym Wam napisać o bardziej ciekawej mieszance olejów, która może spisać się wspaniale na suchych z natury falach i lokach, zapraszam serdecznie ;)
Skład:
Persea Gratissima (Avocado) Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Lavandula Officinalis (Lavender) Flower Oil, Citrus Sinensis (Sweet Orange) Peel Oil Expressed, Citrus Paradisi (Grapefruit) Peel Oil, *Geraniol, *Limonene, *Linalool
W skład olejku wchodzi: olej awokado, olej jojoba oraz olej kokosowy. Dalej są już olejki eteryczne, odpowiedzialne za piękny zapach.
Konsystencja i zapach:
Olejek pachnie pięknie lawendą z lekko cytrusową nutką. Prawdziwe wielbicielki lawendy będą zachwycone ;) Konsystencja jest tłusta, ale też jakby leciutko silikonowa, chociaż żadnych silikonów tutaj nie ma. Troszkę inna, niż w czystych olejach.
Opakowanie:
Olejek otrzymujemy w zgrabnej, 50ml buteleczce. Szkoda, że opakowanie nie ma pompki albo pipetki, wtedy można by bardziej precyzyjnie dozować olejek. Tutaj mamy taki płaski otworek, przez który wylatuje często zbyt dużo kosmetyku. Sama moją porcję olejku przelałam właśnie do buteleczki z pipetką.
Działanie:
Olejku używałam na trzy sposoby - do olejowania włosów przed myciem, jako dodatek do prostej maseczki oraz do zabezpieczania końcówek włosów. Najlepiej spisał się chyba jako dodatek do maski oraz do całonocnego olejowania. Włosy były po nim pięknie dociążone i bardzo błyszczące. Zabiera mi on jednak skręt, ale tak mam z olejem awokado, a tego w owym olejku jest całkiem sporo ;) Kiedy używałam go na końcówki, zdarzało się, że mniej lub bardziej je obciążył i postrączkował, jest jednak za ciężki. Tutaj bardziej zadowolone będą właścicielki grubych, gęstych włosów ;) Do maseczki dodawałam dosłownie 3-5 kropelek, tyle wystarczy, żeby z lekkiego produktu zrobić coś mocniej dociążającego ;) Miejcie jednak na uwadze to, że ja maseczki aplikuję od połowy łyżeczki w przypadku cięższego produktu do łyżeczki - w przypadku lżejszego.
Lubicie takie mieszanki, czy stawiacie na czyste oleje? :) Całuję :*
Współpraca z Jessicurl
dla moich włosów olej kokosowy, niestety, totalnie odpada, robi mi susz :( szkoda, bo awokado z kolei robi bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńOj to pewnie olejek nie zdał by egzaminu ☺
UsuńLubię zarówno mieszanki, jak i czyste oleje :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio coś częściej sięgam po mieszanki ☺
UsuńE, to żaden cymes z tego kosmetyku za tyle pieniędzy i z tak marną objętością.
OdpowiedzUsuńNooo swoje niestety kosztuje ☺☺
UsuńCałkiem obca mi marka, muszę o niej co nieco poczytać bo jestem ciekawa !
OdpowiedzUsuńMają świetny szampon ☺☺
UsuńFajnie, ze o nim napisałaś.
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam olejek Anwen i czekam na niego, ale Jessicurl wpisze na listę.
Ostatnio zmniejszyłam ilość produktów nakładanych na włosy, ale do łyżeczki nigdy nie dojdę lol
Anwen musi być mój ☺☺
UsuńOjej brzmi Ciekawie, chyba będę się się rozglądala za ty mi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńW Polsce ich nie ma.
UsuńSzkoda, że brak w Polsce takich typowych serii do kręconych włosów 😯
UsuńLubię mieszanki olejkowe :) Możliwe, że ta też by się u mnie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabyś się z nim polubić ☺
Usuń