Witajcie Kochani :)
Bardzo lubię wymieniać się odlewkami z innymi bloggerkami czy moimi wiernymi Czytelniczkami - często można trafić dzięki temu na jakąś perełkę albo bubelka. Jakiś czas temu dostałam od Ani odlewkę pewnego bardzo ciekawego produktu - a mowa o oleo-kremie biovax gold. Chciałabym Wam dzisiaj napisać o nim coś więcej, zapraszam :)
Skład:
Aqua, Glycerin, Dimethicone, Hydroxyethyl Acrylate / Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Phenyl Trimethicone, Oleyl Alcohol, Colloidal Gold, Argania Spinosa Kernel Oil, Adansonia Digitata (Baobab) Seed Oil, D-panthenol, Tocopheryl Acetate, Polysorbate 60, Sorbitan Isostearate, Trimethylsiloxysilicate, Dimethiconol, Tricedeth-6, PPG-3 Benzyl Ether Myristate, C13-15 Alkane, Amodimethicone, Cetrimonium Chloride, Trideceth-12, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Eugenol, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, Benzyl Salicylate, Linalool, Geraniol, Mica, Cl 77891, Cl 77491, Citric Acid.
W składzie tuż po wodzie króluje nawilżająca gliceryna. Dalej silikon, polimer filmotwórczy, kolejny silikon, emolient, złoto koloidalne, olej arganowy, olej z baobabu, nawilżający panthenol, witaminę E. Znowu silikony, emolienty, konserwanty, barwniki, zapach.
Konsystencja i zapach:
Oleokrem pachnie przecudownie - bardzo przypomina mi zapachem maseczkę biovax gold, która niestety nie przypadła do gustu moim włosom ;) Czuję tutaj taki orientalny zapach, wspaniały, uwielbiam takie nuty zapachowe :) Konsystencja jest kremowa, średnio gęsta, bardzo przyjemna.
Działanie:
Jak dobrze, że miałam tylko odlewkę ;) Widzicie tą glicerynę zaraz po wodzie? A pamiętacie, jak moje włosy ją kochają? ;) Oczywiście troszkę tutaj sobie żartuję, moje włosy nie lubią praktycznie żadnego kosmetyku z dużą ilością gliceryny, zwłaszcza używanego bez spłukiwania. Tak również było niestety w przypadku tego oleokremu. Produktu używałam na dwa sposoby. Na suche włosy, w niewielkiej ilości, jako taki ujarzmiacz puchu, a także jako stylizator, zamiast żelu, na włosy mokre. I tu i tu się nie spisał ;) Nie ujarzmiał puchu, włosy miałam po nim matowe i jeszcze bardziej suche, niż przed użyciem. Strączkował mi włosy, użyty nawet w naprawdę maleńkiej ilości. To samo działo się, kiedy stosowałam go jako stylizator - suche, matowe fale. Pokażę Wam moje włosy - tutaj były już 3 dzień po umyciu, wysuszone na prosto, lekko suche, zatem myślałam, że odrobinka oleokremu je nawilży i ogólnie poprawi ich wygląd. Niestety stały się jeszcze bardziej suche i matowe, do tego lekko się postrączkowały, w dotyku były naprawdę niefajne, same zobaczcie:
Niestety nie dla mnie oleokrem, ale spodziewałam się tego, oglądając skład. Mogę tylko się cieszyć, że nie kupiłam sobie pełnowymiarowej tubki, bo byłabym zła na siebie ;) Miałyście już któryś z biovaxowych oleokremów? :) Całuję :*
Jak dla mnie Twoje włosy na tym zdjęciu i tak ładnie wyglądają :D Szkoda że kosmetyk nie wypalił, a myślałam, żeby taki krem kupić.
OdpowiedzUsuńW dotyku naprawdę straszne były, zaraz je naolejowałam po tym i umyłam ;)
UsuńMiałam ten diamentowy. Efekt taki sam jak u Ciebie - ani nie ujarzmiał puchy stosowany na sucho, ani do niczego się nie nadał. Chciałam zużyć jako pierwsze o, by ochronił włosy i bo ma silikony i uwazałam, że nie tylko dzięki temu ochroni ale też pomoże potem w rozczesaniu włosów i nie będą splątane po myciu. Ale nic z tego. Włosy po umyciu suche, splątane, kompletnie nie dawały się rozczesać. Dla mnie to także bubel, patrząc na pojemność i cenę - drogi bubel.
OdpowiedzUsuńJeszcze gorzej po nim co? :) Dokładnie jak u mnie hehe.
UsuńKasiu jak sobie radziłaś z olejowaniem na całą noc? Jak nie zatłuścić poduszki? W czepku nie usnę, a i tak znając mnie zsunąłby mi się podczas snu i cała pościel byłaby zatłuszczona.
OdpowiedzUsuńNa początku kładłam duży bawełniany podkoszulek :) Teraz daję tak mało oleju, że z ręką na sercu muszę powiedzieć - często zapominam kłaść podkoszulka i nic się nie brudzi ;) Ale polecam podkoszulek, taki wiesz XXL, owinąć poduche i powinno być dobrze ;)
Usuńa jakie Kasiu mogą być inne przyczyny przesuszenia włosów ?
OdpowiedzUsuńMiliony powodów mogą być: prostownica, suszarka, lokówka, farbowanie, używanie wysuszających szamponów, nawet w maskach i odzywkach może byc wiele składników wysuszających, proteiny też mogą wysuszac, nawet niektóre nawilżacze i oleje, a i tak na pewno to nie wszystkie przyczyny.
UsuńTak jak wymienił Anonimek wyżej :) Plus np. jeśli nałożymy coś mocno nawilżającego, a nie zaaplikujemy potem emolientów, nawilżenie może uciec i wysuszyć włosy. No i ziółka mają duży potencjał wysuszający.
UsuńU mnie gliceryna też chyba psuje wygląd włosów. A taka ilość silikonów odstrasza skutecznie.
OdpowiedzUsuńNo dużo tam obciążaczy, choć pewnie na ekstremalnie suchych włosach, takich grubych i ciężkich może się spisać:)
UsuńJa ma Caviar, każdy mi pisał, że super dociąża, a u mnie włosy są bardziej puszyste haha :D ale nie spuszone na szczęście ;) Lubię go, fajny kosmetyk.
OdpowiedzUsuńNo patrząc po składzie to faktycznie powinien dociążać ładnie, u mnie niestety spuszył i przesuszył :P
UsuńMam dwa oleo-kremy i jestem z nich bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził :( Ja mam Glamour Caviar i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNo i super :) Ja się tego spodziewałam po składzie, sporo rzeczy niestety przez tę gliceryną przechodzi mi koło nosa ;)
UsuńKażdym włosom może się zdarzyć przeproteinowanie, przeemolientowanie, przenawilżenie. Tylko nie rozumiem jednego. Ja uzywam do mycia cały czas SLS, więc nawet jak spotka mnie któreś z powyższych, czy taki szampon nie usunie namiaru tych tej substancji, której było za dużo, tak, że można znowu powiedzmy olejowac włosy przy kolejnym myciu, jesli wcześniej były przeolejowanea umyłam je SLSem to już nie powinny takie być, więc olejowac można znowu?
OdpowiedzUsuńMam wrażenie Kochana, że szampon z SLS ma znaczenie tylko przy przeproteinowaniu - przynajmniej u mnie tak było. Jak włosy przenawilżymy czy przeemolientujemy, to tutaj SLS może nie mieć takiego znaczenia i trzeba inne kroki podjąć, np. wprowadzić więcej proteinek czy nieco lżejszą pielęgnację ;)
UsuńPrzy przeolejowaniu i ogólnie takim jakby przeemolientowaniu i przeciążeniu polecam skupić się na nieco lżejszej pielęgnacji jeśli się da.
Bardzo lubię oleo-kremy z tej firmy :)
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńOleokremy mialam trzy. Pieknie pachną i....nic poza tym. Na moich kreconych włosach nie robily kompletnie nic.
OdpowiedzUsuńPachną faktycznie cudnie :)
UsuńSzkoda, że nie zadziałał u Ciebie. U mnie akurat się sprawdziła wersja Caviar, dociążyła włosy, przestały się puszyć i są nawilżona tak jak chciałam. Warto próbować różne wersje, nigdy nie wiadomo co zadziała ;)
OdpowiedzUsuńu mnie oleokrem gold świetnie się sprawdził, stosuję np. przy prostowaniu włosów albo jako zabezpieczenie przed temperaturą. wielki plus za śliczny zapach który dłuuugo się utrzymuje :) mój chłopak zawsze się chwali że mam pachnące włosy :D
OdpowiedzUsuńOleokrem Biovax Gold był dobry dla moich kręconych wlosów, ale bardzo dobry okazał się właśnie Caviar. Nie dziwię się, że jest tu chwalony w komentarzach, bo ogranicza puszenie i elektryzowanie włosów, zabezpiecza je, nadaje połysk, więc jak dla mnie ideał.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie genialny! Moje włosy go pokochały!
OdpowiedzUsuń