Witajcie Kochani :)
Nie tak dawno pokazywałam Wam moją włosową "chciejlistę", a już udało mi się zrealizować z niej dwie pozycje :) Kilka dni temu mąż zrobił mi niespodziankę i kupił w Kosmyku maseczkę Anwen do włosów wysokoporowatych - no powiedzcie mi, gdzie ja znalazłabym lepszego męża? :) Wiem, że bardzo ciekawe jesteście, jak się ona sprawuje - wcale się nie dziwię, sama wypytywałam o to samo te z Was, które już miały przyjemność jej używać. Zapraszam zatem na wtorek dla włosów, gdzie pierwszy raz użyłam maseczki Anwen do włosów wysokoporowatych.
Olej: krokosz na suche włosy na 2 godziny
Mycie: szampon ec lab do włosów przetłuszczających się
Odżywianie: maska anwen do włosów wysokoporowatych
Odżywka b/s: maska kallos multivitamin
Stylizacja: żel syoss men power hold
Naolejowałam wcześniej włoso moim ukochanym krokoszem - KLIK recenzja, na dosłownie dwie godzinki. Następnie wszystko zmyłam sporą ilością szamponu ec lab (ecolab, eo labolatorie) do włosów przetłuszczających się - RECENZJA. No i wzięłam się na nakładanie maseczki. Ma ona gęstą, jakby leciutko piankową konsystencję i bardzo przyjemnie pachnie - dla mnie to połączenie kakao z wyrobem czekoladopodobnym. Zapach nie jest jakoś bardzo intensywny w opakowaniu, a o dziwo czułam go jeszcze przez cały dzień na włosach :) Nałożyłam jakąś łyżeczkę maseczki na włosy i potrzymałam jakieś 20 minut, na czas kąpieli. Zmyłam ją dokładnie ciepłą wodą, włosy w czasie spłukiwania były takie gładkie i jedwabiste - zapowiadało się zatem dobrze ;) W ociekające wodą włosy wgniotłam dosłownie groszek gęstego kallosa multivitamin - RECENZJA, rozczesałam włosy, wyprostowałam się i wzięłam za wgniatanie żelu syoss - RECENZJA. Podsuszyłam włosy suszarką z dyfuzorem, ale dosłownie do jakiś 50%, strasznie niewygodnie mi było się pochylać, brzuszek jest coraz większy ;) W ciągu godzinki doschły sobie naturalnie, odcisnęłam strączki z żelu i porobiłam zdjęcia telefonem. Mój telefon niestety bardzo przekłamuje kolory, nadal hennuję włosy i są bardziej kasztanowo-czerwone, niż brązowe ;) Zdjęcia udało mi się zrobić bez lampy, w świetle dziennym:
Zaintrygowałyście mnie tym obciążeniem, które widzicie na zdjęciach powyżej i postanowiłam zrobić zdjęcia z dzisiaj, ale już nie telefonem, a tym aparatem, którym robię zdjęcia włosów prawie zawsze ;) Zdjęcie jest z dzisiaj, tj. z czwartku, a nie z wtorku, ale po użyciu dokładnie tych samych kosmetyków. Tak stoję przed lustrem no i widzę, że są tak samo świeże, jak we wtorek ;) Skręt widzimy inny, no bo zawsze inaczej się pokręcą, ale wydaje mi się, że nie ma tutaj przyklapu, chyba że ja go nie widzę - wiecie, ja nie ukrywam, że ciąża czasem rzuca się na mózg :D No i wreszcie jest mój kolor ;)
Pierwsze, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, to porażająca miękkość włosów. Naprawdę, chyba nigdy nie miałam aż tak miękkich włosów, jak wczoraj, nawet mój W zwrócił na to uwagę :) Powiem Wam szczerze, że troszeczkę się obawiałam tej maseczki - ma glicerynę i miód, a z tymi składnikami jest w moim przypadku różnie, zwłaszcza jeśli znajdują się one na pierwszych miejscach w składzie. Jednak skład jest bardzo emolientowy, bardzo wysoko znajduje się jeden z moich ulubionych olejów z kiełków pszenicy, zatem niestraszna mi w takiej kombinacji gliceryna i miód. Włosy bardzo ładnie się skręciły, jak to po nawilżaczach, po jednej stronie dużo mocniej, może więcej ugniatałam ;) Nie były ani troszeczkę spuszone, za to miały ładną objętość, no i ta miękkość. Pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne. Następnym razem na pewno zrobię ładniejsze zdjęcia i w innej scenerii, te robiłam na szybko, tak byłam zadowolona i chciałam pochwalić Wam się efektem, musicie mi wybaczyć ;)
Kuszą Was maseczki Anwen, a może przetestowałyście już którąś wersję? Ja na pewno będę mieć jeszcze tę do włosów średnioporowatych, muszę tylko wykończyć troszkę proteinowych produktów, żeby nie mieć ich za dużo. Całuję :*
Zapraszam na mojego instagrama:
Oraz facebooka:
Na pewno ją kupię. Świetny efekt na Twoich włosach;) Ta miękkość włosów i ich zapach po maseczkach Anwen jest rewelacyjna;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak pachnie reszta ☺☺
Usuńta do średnioporowatych pachnie troche jak męskie perfumy ;)
UsuńWow, nie wiedziałam, że ta maska jest od Anwen :) Bardzo fajny efekt na włosach, super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie ☺
UsuńA ja własnie mam pytanie w sprawie tego szamponu Ecolab, o którym piszesz. Nie ma on SLS, ale jest do włosów przetłuszczających się i o ile dobrze pamiętam to pisałaś, że są osoby, którym przedłużył świeżość włosów o kilka godzin. I tak się zastanawiam - poleciłabyś go takiej osobie jak ja, która właśnie ma przetłuszczającą się skórę głowy i dlatego właśnie tylko szampony z SLS wchodzą u mnie w grę. Po szamponach bez SLS musiałam myć włosy codziennie, z SLS-ami co drugi dzień. Wiem, że Ecolab SLSów nie ma, ale skoro i tak niektórym przedłuża świeżość to może by się sprawdził? Nie kosztuje może milionów, ale do tych taniuteńkich też nie należy, więc się zastanwaiam czy warto zaryzykować.
OdpowiedzUsuńPoleciłabym Ci go Kochana, z tym że na efekty przedłużenia świeżości trzeba poczekać, na początku miże być tak jak po dziecinnych szamponach. U mnie jakoś po miesiącu może regularnego używania naprawdę wyraźnie przedłuża świeżość nawet o cały dzień ☺ wiadomo, że każda skóra głowy jest inna, ale już kilka osób z mojego otoczenia potwierdza, że przedłuża świeżość, ja bym zaryzykowała ☺
UsuńJa bym z chęcią wyprobowała, tylko nie wiedziałabym na którą się zdecydować - na średnio czy na wysokoporowatą :)
OdpowiedzUsuńSama miałam dylemat, na szczęście Mąż zadecydował ☺☺
UsuńJa chciałabym przetestować je wszystkie, ale zacząć chcę właśnie od tej do wysokoporków. I już wiem, że trafi w moje ręce, więc szaleję z radości! :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie Aniu, ciekawe jak będzie u Ciebie ☺☺
UsuńKasia włosy prezentują się pięknie! a mąż podwójnie dobry, bo maski do wysokiej porowarości nam się chwilowo skończyły, więc tym bardziej go wycałuj, że zdążył Ci kupić :)) Obawiałam się właśnie jak Twoje włosy zareagują na taką dawkę humektantów, bo w masce jest ich sporo, ale jak widać efekt jest super!
OdpowiedzUsuńNo to mi się udało ☺☺
UsuńNo to jak widać największe zapotrzebowanie jest na maski do włosów wysokoporowatych.
UsuńJa uzywalam. Tej samej wersji maski. Bardzo pozytywne efekty. Tak jak u Ciebie Kasiu.
OdpowiedzUsuńWspaniale ☺☺
UsuńZapach niestety nie dla mnie :( Bardzo by mnie męczył. Czy maska dla średnio i niskoporowatych również pachnie podobnie? Może ktoś stosował?
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować mimo zapachu. Ja mam nadwrażliwy nos i wiele zapachów mnie meczy lub przeszkadza mi np.kallos omega czy zjaja wygladzajaca. Ten z maski Anwen nie przeszkadza. Jest delikatny.
UsuńPozostałe dwie maski mają inne zapachy, jest to opisane w którymś z postów Anwen na ich temat.
UsuńZapach Kallosa Omegi był STRASZNY, naprawdę. A pamiętam jak dziś, że kupiłam wtedy od razu litrowe opakowanie...
Dobrze ze ja mam male opakowanie omegi. A i tak mam wrażenie ze nakładam na wlosy zjelczaly tluszcz...
UsuńDokładnie! I działanie również było u mnie ledwo zauważalne, więc zużyłam ją do mycia itp... Obok wersji Milk to jeden z moich dwóch najgorszych Kallosów ;P
UsuńO rany :D A ja uwielbiam zapach Omegi, hehe :D :D
UsuńAnonimku z godziny 18:55, myślę, że nie ma dobrej odpowiedzi na twoje pytanie, jak widzisz, zapachy, które jednym się podobają, dla innych są nie do zniesienia, np. dla mnie Ziaja wygładzająca ładnie pachnie, a komuś wyżej nie podszedł zapach, co do Omegi to nie pachniała ładnie a wg mnie i tak lepiej niż Kallos Blueberry, który dla mnie jest śmierdziuchem i niż Kallos Aloe, który pachniał niezbyt ładnym proszkiem do prania.
UsuńKallosy to w ogóle mam wrażenie, że im dłużej otwarte, tym gorzej pachną. Omega całkiem mi się za to podobała, potem zaczęła mi bardziej śmierdzieć, tak samo miałam z kallosem cherry ☺
UsuńCholera.
OdpowiedzUsuńNo wiesz co.
No teraz to mnie namówiłaś tą miękkością :D.
Kurczak, tylko muszę jakoś namówić szanownego małżona.. hyymmm..
Na szczęście są już dostępne w Kosmyku, więc zawsze parę groszy do przodu ;)
Chciałabym do wysokoporów, ale nie za bardzo lubię się z olejem z kiełków pszenicy ;/
I boję się, że nie starczyłaby mi na długo :(
Do wysokoporowatych podobno chwilowo już nie ma. Ja też mam wysokoporowate, ale też nie lubię się z tym olejem i maska okazała się dla mnie bublem, co przy tej cenie i małej pojemności czyni produkt zupełnie nieopłacalnym.
UsuńDzięki ;*
UsuńŚciągnęłaś mnie z powrotem na ziemię :D Portfel uratowany ;)
Efekty są na prawdę świetne i zauważalne gołym okiem. =)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ☺
UsuńJa mam mieszane odczucia, bo wierzę, że włosy są mięciutkie, jedwabiste i w ogóle super, ale na zdjęciu nie wyglądają dobrze. Raczej jak obciążone/przetłuszczone...
OdpowiedzUsuńO tym samym pomyslalam....ale wierze ze to kwestia telefonu. Uzywam tej maski i jestem bardzo zadowolona. Ale jak zrobilam sobie zdjęcie i to bez lampy to bylam zaskoczona jak beznadziejnie wyszły moje krecone wlosy.
UsuńMyślę, że najlepiej byłoby porównać do zdjęć z innych kasinych postów :) Według mnie na zdjęciach z fleszem jej włosy często wyglądają o wieeele gorzej niż na zdjęciach w świetle dziennym. Lampa błyskowa to "fotoszop" dla prostych włosów, ale na kręciołkach daje właśnie efekt tłustości/obciążenia :(
UsuńAle przecież te zdjęcia Kasia robiła bez lampy i wyglądają bardzo źle.
UsuńJa mam krecone wlosy. Bardziej niż Kasia. Wlosy mam zrobione wg mnie piekne loki błyszczące a na zdjęciach z telefonu....bardzo czesto porażka-puch,mat, lokow zdefiniowanych nie widac.
UsuńHm, faktycznie, rzeczywiście - byłam jakoś przekonana, że to zdjęcia w złym oświetleniu. Ale w takim razie to faktycznie wyglądają nie tak dobrze, jak zwykle :<
UsuńZrobię na pewno niebawem zdjęcia tym aparatem, co zawsze i będzie można sobie porównać ☺ czasem na zdjęciu ciężko uzyskać prawdziwy efekt, a telefon robi mi zupełnie inne zdjęcia i bardzo przekłamuje też kolory ☺
UsuńAnwenówki robią cuda z włosami! :)
OdpowiedzUsuń☺☺
UsuńWitam , przepraszam ,że to powiem ,ale Kasiu masz beznadziejne włosy , może to przez ciąże? nie wiem ...kiedyś miałaś ładniejszy skręt to były jakieś początki po tych drogich odżywkach za kilka stówek , tylko zdjęcia nie mogę znaleźć wtedy miałaś naprawdę piękne włosy .
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie używałam odżywki za kilka stówek, przypomnij mi, która to proszę :)
UsuńNo i oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania. Choć obawiam się, że moje włosy z czasów pierwszej ciąży nie wrócą, nie ta gęstość i skręt.
Włosy faktycznie nie wyglądają atrakcyjnie. Niestety. Zdecydowanie miały lepsze momenty. Nie wiem czy mi się wydaje, ale mam wrażenie, że są obecnie bardziej falami niż kręciołkami. Mam bardzo podobne włosy, ja swoje rozczesuję i uzyskuję hollywoodzkie fale. Nierozczesane i stylizowane wyglądają jak Twoje, ale mi ten efekt nie odpowiada. To jednak kwestia mojego gustu.
OdpowiedzUsuńNa powyższych zdjęciach wyglądają na obciążone. Miękkości nie widać na zdjęciach, nieestetyczny wygląd za to tak.
Chcę zaznaczyć jednak, że Twoje włosy ogólnie mi się podobają - kolor i cała reszta:-)
Dziękuję za opinię :)
UsuńWłaściwie ja nigdy nie miałam typowych loczków - z moich włosów mogę zrobić właśnie bardzo delikatne fale, jedynie podkręcone na końcach, choć tutaj muszę już użyć większej ilości silikonów. Często mówię o nich fale bądź falo-loki, bo gdzieniegdzie zapodzieje się jakiś loczek, jednak mam bardzo nieregularny skręt, co nawet widać po wszystkich zdjęciach ;)
Kurczę, ostatnio robię zdjęcia telefonem, który niezbyt oddaje kolor i realny wygląd włosów, wrócę chyba to mojego wysłużonego aparatu z czasów przedwojennych :D Już któraś osoba mi pisze, że włosy wyglądają na tym zdjęciu na obciążone i przylizane, a kompletnie takie nie były - miały wręcz taką fajną objętość ;)
Ja zauważyłam, że od dłuższego czasu robisz zdjęcia tym telefonem, który nie wiem, może i nie oddaje realnego wyglądu włosów ani koloru, ale i tak, nawet pod zrobionymi nim zdjęciami nie było tylu negatywnych opinii o efekcie, jaki uzyskałaś na włosach, dlatego na logikę, coś w tym jest i to chyba jednak ta maska Anwen Ci nie posłużyła. Ale skoro Ty sama jesteś zadowolona z efektu to znaczy, że służą Ci kosmetyki ciężkie, bogate, do włosów zniszczonych. Bo pisałaś iż z racji tego, że masz coraz zdrowsze włosy będziesz używać coraz lżejszej pielęgnacji, a jak widać, mimo zdrowych włosów warto jednak sięgnąć po coś o bardziej intensywnym działaniu, skoro i tak na Twoich włosach się sprawdza, a i czytelniczki z takim problemem chętnie poczytają o tym.
UsuńJakoś od lutego częściej robiłam telefonem, ale wrócę chyba jednak do aparatu ;) Nawet z ciekawości dzisiaj użyłam dokładnie tych samych kosmetyków, co we wtorek i zrobiłam zdjęcia, ale tym razem aparatem, tym którym robiłam prawie zawsze, a nie telefonem. No i wydaje mi się, że nie są obciążone, są tak samo świeże, jak we wtorek. Wizualne efekty między tymi dwoma zdjęciami zupełnie inne, aż sama się zdziwiłam ;)
UsuńA co do bogatej pielęgnacji - od czasu do czasu nadal taką stosuję, ta raz na tydzień przeważnie :) Najpierw idzie olej, potem delikatny szampon i jakaś maseczka. Kiedyś na bogato było praktycznie co każde mycie, teraz na co dzień idzie lżejsza odżywka albo maska, nadal jednak zdarza mi się używać czegoś cięższego - np. czarnej maski marokańskie, która dociąża jak nie wiem co. Jednak już nie co każde mycie, nie za często, bo to byłoby za dużo ;) Także na pewno na blogu będą również recenzje nieco bogatszych produktów, ale nie tak często, jak kiedyś ;)
Jak sadzisz Kasiu, czy maska anwen dla srednioporow sprawdzilaby sie tez na moim suchych puszacych sie zniszczonych wlosach? Mam ta dla wysokoporow i jestem zachwycona, i mam ochote na ta srednioporowata, ale nie wiem czy jest sens skoro mam inny typ wlosow....Ps. Czytam rozne blogi i twoj jest moim ulubionym!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
UsuńMyślę, że maseczka może się spisać, tylko pamiętaj koniecznie, że ona ma proteiny - a nie wiem, jak często Twoje włosy je tolerują ;) Wydaje mi się, że te maseczki mają tak ładne składy i są tak bogate, że właśnie tak do użycia raz na tydzień, coby nie przedobrzyć.
Jeśli ktoś chciałby jeszcze oglądnąć inne zdjęcia, to wkleiłam do posta ;) Tym razem robione tym aparatem, co zawsze :) Zdjęcia z dzisiaj, ale po użyciu dokładnie tego samego zestawu kosmetyków. Moim zdaniem włosy są tak samo świeże, jak we wtorek, tylko zdjęcie zrobione zupełnie innym sprzętem ;) No i kolor również zupełnie inny.
OdpowiedzUsuńMi efekt bardzo się podoba :) włosy są lśniące i gładkie, a loczki przepiękne !
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ☺
UsuńJa mam średnioporowate włosy ale myślę o zakupie tej do wysokoporowatych, ciekawe jak się u mnie spisze
OdpowiedzUsuńMoje też na pewno wysokoporowate nie są, ale ten olej z kiełków pszenicy mnie skusił ☺
UsuńPodoba mi się tak samo efekt na wszystkich zdjęciach ;) Z tą różnicą dla mnie, że na pierwszych zdjęciach skręt jest większy niż na tych dodanych zdjęciach. ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że najważniejsza jest Twoja opinia i odczucia, a zdjęcia to taki miły dodatek.
Żeby wyglądały na zdjęciu tak jak w rzeczywistości, trzeba odpowiednie światło, aparat itp, trzeba też wiedzieć jak zdjęcie zrobić. Dlatego nie przejmuj się niczym ;*
We wtorek faktycznie mocniej się pokręciły ☺ dzisiaj mniej, tak to już z falami jest hehe. No też liczę się z tym, że wystawiając zdjęcia włosów na widok publiczny muszę liczyć się z różnymi komentarzami. Miałam dziś kiepski dzień strasznie i chyba dlatego się tak tym przejęłam, normalnie mam do siebie, a już zwłaszcza do włosów dużo większy dystans ☺
UsuńOj Kochana ;* Jest dobrze, jesteś bardzo dzielna :)
UsuńPs. Siedzę właśnie posmarowana BingoSpa Koncentratem cynamonowo-algowym,owinięta folią iii grzeje mnie jak piec xD
Kasiu, spokojnie :) To tylko włosy :)
UsuńPo jakiejś tam masce, która może Ci po prostu nie służyć. Jak miliony produktów, które sprawdzają się u tysiąca dziewczyn, a u jednej - nie ;)
Włosy masz eleganckie i nic tego nie zmieni. To, że po jakimś kosmetyku nie wyglądają szałowo, to sprawa przejściowa, nie ma co się smucić :) Za to kolor po hennie ZAWSZE masz ekstra! Niezależnie od tego, czy zdjęcia robisz telefonem, czy aparatem.
Pozdrawiam cieplutko :)
Tak, tylko, że Kasia utrzymuje, że ta maska jej służy a na zdjęciach kompletnie tego nie widać, stąd wszystkie komentarze czytelniczek.
UsuńZobaczymy, jak będzie za jakiś czas, na pewno dłużej maseczkę potestuję ☺ ale po drugim użyciu widzę, że jest dość bogata i już chyba trzeba będzie włosy oczyścić, taka maska do bogatszego włosowego spa.
UsuńKasiu zupełnie niesłusznie się przejmujesz. Włosy są bardzo ładne, a to że po tej masce nie wszyscy wpadli w zachwyt (ja również), to nie ma znaczenia. Użyjesz innych kosmetyków i znów będzie pięknie. Z resztą jak zawsze.
UsuńNo właśnie - patrząc też pomyślałam o obciążeniu.
Baaardzo kusi mnie ta maska :) Skoro u Ciebie się tak pięknie sprawdziła mam nadzieję że moim kręciołkom również podpasuje.
OdpowiedzUsuńNiestety dużo czytelniczek kręconowłosych pisało, że u nich się nie sprawdziła.
UsuńNa pewno za jakiś miesiąc będzie już więcej głosów i recenzji i będzie można się zastanowić ☺
UsuńJa jestem kreconowlosa i aktualnie jest to dla mnie jedna z lepszych masek.
OdpowiedzUsuńJa tam nie wiem czemu piszecie, że włosy wyglądają źle? Mnie się bardzo podobają, lubię dociążone włosy. ❤
OdpowiedzUsuńSama również mam chrapkę na tą maskę. ;)
Widać, że są nieziemsko miękkie :) Moje nigdy tak nie wyglądają na zdjęciach :D
OdpowiedzUsuńAle Twoje za to są tak cudownie kręcone :):)
Usuńświetnie to wygląda!
OdpowiedzUsuń