Witajcie Kochani :)
Odkąd dowiedzieliście się, że jestem w drugiej ciąży, coraz częściej gdzieś na blogu, meilu czy instagramie przewija się pytanie, czy wprowadzę na bloga temat dzieci. Wiecie, zdjęcia dzieciaków, wpisy o pielęgnacji, karmieniu czy inne takie około dziecięce tematy. Wiele z Was wręcz mnie o to prosi i byłoby z takiego wyboru bardzo zadowolonym. Co postanowiłam? :)
Zdjęcie pochodzi z darmowego banku zdjęć
Niestety odmawiam ;) Na blogu piszę głównie o moich falach - myślę, że jakieś 90% wpisów dotyczy tematyki włosowej i tak pozostanie. Czasem wtrącę jakiś przepis czy wpis o naturalnej pielęgnacji ciała i cery. Nie będzie jednak zbyt wiele z mojego życia. Jak pewnie zauważyłyście, szanuję swoją prywatność i niewiele można się o mnie dowiedzieć z bloga. Być może wrzucę coś czasem w ramach serii: Kasia na fali po godzinach, choć jak widzicie, do tej pory był tylko jeden taki post, w grudniu i chyba nie zapowiada się na szybką powtórkę. Ja po prostu najbardziej lubię Wam pisać o włosach. Taki był plan i na tym zaprzestanę. Myślę, że jest tyle blogów parentingowych, że jest w czym wybierać i o czym poczytać ;) Jeśli coś by mnie nagle tknęło, oszalałabym i zapragnęła pisać o dzieciach, to po prostu założę drugiego bloga - nie będę śmiecić tutaj ;) Kasia na fali pozostanie kasią na fali. Wiele osób pewnie uspokoję, część może się zawieść. Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził ;) Nie mam oczywiście nic przeciwko bloggerkom, które zmieniają tematykę swojego bloga albo pokazują bardzo dużo ze swojego życia osobistego - to ich wybór, każdy ma swoją blogową przestrzeń i robi to, co mu się żywnie podoba. Więcej mojego prywatnego życia jest na moim instagramie, ale to jeden wielki misz-masz :) Trochę włosów, trochę książek, trochę kosmetyków, trochę rodzinki. Tam możecie mnie podglądnąć, tutaj pozostaniemy w tematyce włosowej.
No, to się wyspowiadałam. Idę jeść obiad :) Całuję i pozdrawiam :*
Masz absolutną rację odnoście prywatności i parentingu. Cieszę się, że podjęłaś taką decyzję! :)
OdpowiedzUsuńLubię wchodzić na Twojego bloga, uważam, że jesteś przesympatyczną osobą. Z przyjemnością czytam Twoje posty. Gdy tylko skończę walkę z problemami ze skórą głowy, będę działać z wydobyciem skrętu na włosach, tak jak to opisywałaś. :)
Osobiście, gdy wchodzę na jakiegoś bloga tematycznego, lubię, gdy trzyma się on swojego pierwotnego celu (w tym przypadku włosy), bo w końcu "po to na niego wchodzę". :D
Nie mam nic przeciwko wpisom o jakiejś innej tematyce, jednak gdy nie ma ich w ilości większej, niż wpisów "z głównego wątku".
Ale to tylko moja skromna opinia.
Pozdrawiam ciepło, Milena :)
"Osobiście, gdy wchodzę na jakiegoś bloga tematycznego, lubię, gdy trzyma się on swojego pierwotnego celu (w tym przypadku włosy), bo w końcu "po to na niego wchodzę". :D
UsuńNie mam nic przeciwko wpisom o jakiejś innej tematyce, jednak gdy nie ma ich w ilości większej, niż wpisów z głównego wątku."
Mam dokładnie tak samo :)
A ja mam tak, że jak jakąś blogerkę wyjątkowo polubię, to chętnie poznam jej opinię na ten czy inny temat i lubię przykładowo niewłosowe wpisy u Anwen, ale one są zróżnicowane: książki, ubrania itp., bez ograniczenia się do jednej dziedziny.
UsuńNo i nie ukrywam, dla mnie tematyka dzieci jest wyjątkowo nieciekawa ;P Ale jestem z tych ludzi, którzy w tej sytuacji po prostu omijają wpis i tyle.
Noo pewnie o dzieciach czytałyby głównie mamy, a tych podejrzewam jest niewiele wśród moich Czytelniczek ☺☺
UsuńTeż uważam, że to dobre decyzja. Jak blog jest o włosach to włosach, a nie o dzieciach. I również dziwię się prośbom czytelniczek, jest tyle miejsc w internecie i nie tylko skąd można czerpać specjalistyczną wiedzę na ten temat, że zaśmiecanie tym Twojego bloga byłoby kompletnie bez sensu.
OdpowiedzUsuńI żeby nawiązać do tematu mam właśnie pytanie włosowe. Oglądałam w sklepie jedną odżywkę, jej skład i coś mnie zdziwiło. Jednym ze składników był alkohol. Nie że denaturowy, nie benzylowy, nie izopropylowy ani cetearylowy, ani żaden taki, tylko alkohol napisano i nic więcej. Chyba pierwszy raz się spotykam z taką sytuacją. To chyba będzie jednak alkohol z tych złych, szkodzących, wysuszających, prawda?
Akurat samo "Alcohol" jest mega częstym składnikiem w kosmetykach, może po prostu nie zwrócił Twojej uwagi :) I tak, to jest to samo co "Alcohol denat.", czyli paskudnik :(
UsuńDokładnie tak jak Ania pisze - to ten zły alkohol niestety ;)
UsuńWłaśnie nigdy się nie natknęłam, zawsze było obok alkoholu napisane jaki, choćby to, że denat. Ale to w takim razie przeczucie mnie nie myliło, że to ten zły.
UsuńOdżywki alterry np. mają napisane tylko alcohol :)
UsuńOne akurat nigdy mnie nie interesowały, więc ich składów też nie przeglądałam.
UsuńChyba w naturalnych kosmetykach lubią właśnie pisać sam alcohol. No w każdym razie to ten szkodliwy i lepiej uważać na niego :)
UsuńRównież popieram Cie :) to dobra decyzja i ja także taką podjęłam :)
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda, ja lubię czytać u znajomych blogerek jakie mają podejście do spraw macierzyństwa i wydają się byc bardziej obiektywne, niż blogerki piszące tylko o dzieciach.
OdpowiedzUsuńCzasem coś pewnie na instagramie się pojawi ;)
UsuńKasiu pod poprzednim postem napisałaś tak w komentarzach:"z moich włosów mogę zrobić właśnie bardzo delikatne fale, jedynie podkręcone na końcach, choć tutaj muszę już użyć większej ilości silikonów." Czy dobrze rozumiem, że po myciu musiałabyś nałożyć silikonowe serum na końcówki i wtedy masz lepszy skręt? Bo pamiętam, że pisałaś również, że takie serum obciąża Ci włosy, u mnie chyba też tak jest.
OdpowiedzUsuńNie nie, źle zrozumiałaś :) Mogę zrobić delikatne fale, jeśli właśnie dam silikonowe serum, bo ono troszkę obciąża, nie wyjdą mi wtedy falo-loczki ;)
UsuńMoim zdaniem najlepiej trzymać się tematyki bloga, wprowadzanie innych treści czasem powoduje zamęt.
OdpowiedzUsuńA ja bym z chęcią poczytała Twoją opinię o różnych sprawach dzieciowych :p
OdpowiedzUsuńTo trochę dziecinne, że ktoś mógłby się oburzyć i przestać czytać, dlatego że poszerzyłaś tematykę o nie włosowe tematy. Ludzie..Jak kogoś coś nie interesuje, to po prostu się to omija, a nie obraża i pisze np destrukcyjne komentarze :D
To jest Twój blog i możesz z nim zrobić co chcesz! Najważniejsze żebyś pisała o tym, o czym Ty chcesz. To jest Twoja decyzja, czym zamierzasz się z nami dzielić :)
Nie zauważyłam destrukcyjnych komentarzy, wręcz przeciwnie - chwalące decyzję Kasi. Ani tego, że ktoś miałby się obrazić i przestać czytać. Ale jak sama napisałaś - to jest blog Kasi i może pisać o tym, o czym chce. Skoro więc chce zostać przy tematyce włosów to należy uszanować jej decyzję, nie rozumiem, po co ciągnąć temat, skoro decyzja już podjęta.
UsuńPisałam ogólnie, o różnych blogach na których często się pojawiają różne dziwne, nieprzyjemne komentarze. :) Po prostu napisałam swoje zdanie, że nie rozumiem tego zjawiska. Jestem raczej bez konfliktowa ;p
UsuńJa szanuję jej decyzję, to chyba oczywiste ;)
Wiem co masz na myśli :):)
UsuńPopieram Twoją decyzję :) Obserwujemy blogi dla danej tematyki i jeśli ktoś chce czytać o dzieciach to znajdzie całą masę takich blogów.
OdpowiedzUsuńJakby Cie jednak naszło, chętnie poczytam :D
OdpowiedzUsuńHe he, chyba nie najdzie mnie, na instagramie coś się może pojawić od czasu do czasu :)
UsuńJak dla mnie, na włosowym blogu, o dzieciach można wspomnieć co najwyżej w kwestii pielęgnacji ich włosów. Wiadomo, że autor bloga może pisać na nim co chce ale troszkę za mocno się wyróżniają takie wpisy całkowicie poza tematyką... No chyba, że ktoś po prostu co jakiś czas wrzuca jakiś taki lajfstajlowy wpis ;P
OdpowiedzUsuńPS Smacznego :D
Dziękuję :):)
UsuńJa również założyłam sobie, że mój blog będzie o włosach, potem o lakierach i szminkach i nie mam zamiaru tego zmieniać.. np. Mojego chłopaka na pewno tam nie będzie :D Dużo ludzi bywa za bardzo wścibskich :) Także super i szanuję za taką decyzję.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMyślę, że to dobra decyzja. Na blogach typowo parentingowych przeraża mnie to, że autorki pokazują w dużym stopniu swoją prywatność. W dodatku publikują zdjęcia dzieci, co według mnie nie powinno mieć miejsca. Rodzice powinni zadbać o prywatność dziecka, może ono nie chciałoby, aby jego zdjęcia były pokazywane tysiącom osób. Póki dzieci są małe nie mają na to wpływu. Ale jestem ciekawa jak zareagują, gdy zaczną dorastać.
OdpowiedzUsuńcudowny smak i wykonanie !!!
OdpowiedzUsuń