09:00:00

Panna cotta - nasz ulubiony deserek - bezglutenowo

Witajcie Kochani :)
Od kilku lat staramy się zdrowo odżywiać i unikać w pożywieniu niepotrzebnej chemii. Trzeba było znaleźć sobie jakieś alternatywne deserki, bo na słodkości czasem chyba każdy ma ochotę :) Jednym z naszych ulubionych deserów jest panna cotta - zapraszam na szybki i prosty przepis, panna cottę kocha chyba każdy, a jeśli jeszcze jej nie znacie, to koniecznie musicie spróbować :)




Składniki:
*słodka śmietanka 30% 500ml
*cukier waniliowy bio 20g
*żelatyna 3 łyżeczki
*ksylitol do posłodzenia (opcjonalnie)
*dżem niskosłodzony lub domowy mus owocowy

Wykonanie:
Najpierw zalewamy żelatynę w filiżance 2 łyżkami zimnej wody. W garnuszku powoli, na małym ogniu zagotowujemy śmietankę 30% z paczką cukru waniliowego bio (my używamy TAKIEGO). Można dodać ewentualnie kilka łyżeczek ksylitolu do smaku, jeśli lubimy słodkości, my wolimy smak śmietanki z wanilią, bez zbędnego cukru, zwłaszcza, że dodaliśmy już cukier waniliowy ;) Filiżankę z żelatyną umieszczamy na chwilę w kąpieli wodnej, czyli w miseczce z wrzątkiem. Mieszamy i wlewamy wszystko do gotującej się już lekko śmietanki. Dokładnie wszystko mieszamy i rozlewamy do filiżanek czy innych foremek, studzimy. Wkładamy do lodówki. Za kilka godzin deserek będzie gotowy. Aby łatwiej było wysunąć panna cottę z filiżanek, warto zanurzyć je na kilka sekund we wrzątku. Po wszystkim nasz deser możemy przyozdobić łyżeczką dżemu niskosłodzonego, np. TAKIEGO, lub zrobić domowy mus owocowy - wystarczy zblendować porcję owoców na mus, można dodać ewentualnie troszeczkę ksylitolu do smaku. Jeśli nie chcemy używać żelatyny, można zastosować roślinny zamiennik - agar agar. On jednak chyba silniej wiąże, niż żelatyna i pewnie trzeba będzie użyć go mniej ;) To samo ze śmietanką - osoby unikające nabiału mogą użyć mleczka roślinnego, np. kokosowego.



Skusicie się na takie pyszności? Jaki jest Wasz ulubiony deser? :) Całuję :*

22 komentarze:

  1. Wygląda tak przepysznie ze zamiast śniadania mam ochotę na coś słodkiego! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że u mnie śmietana odpada. Można chyba zrobić na mleku kokosowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na kokosowym też robię, bo od jakiś 2 tygodni nie jem właśnie nabiału :)

      Usuń
  3. Wygląda pysznie i wydaje się łatwa do zrobienia :) Ja nie jestem na żadnej diecie i nie unikam wskazanych tu składników, ale miło, że piszesz czym można je zastąpić, na pewno się to komuś przyda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasie ciąży problemy z brzuchem znowu dały mi się we znaki, zatem muszę uważać ;);)
      Uwielbiam ten deser :)

      Usuń
  4. Kasiu poratuj mnie. Od dość długiego czasu wszystko obciąża moje włosy. Najpierw winiłam za to przeemolientowanie lub/i przenawilżenie, więc odstawiłam te 2 substancje i była może chwila poprawy, ale problem powrócił. Przy każdym myciu stosuję szampon z SLS, więc nie jest to też wina braku oczyszczenia włosów. Myślałam więc, że może moja maska mnie obciąża i z 50 ml maski jakie zawsze stosowałam zeszłam do 10 ml i obciążenie wciąż jest. Użyłam innych masek - to samo. No już nie mam czego odstawić a nigdy nie miałam takiego problemu. Nawet po umyciu szamponem głęboko oczyszczającym, fryzjerskim tylko do sporadycznego stosowania dalej czuję obciązenie. Przyklap, włosów aż wizualnie od tego mało i jak robie fryzurę to czuję tez w dotyku ich mniej przez to obciązenie. Co może być przyczyną, bo juz nic mi nie przychdzi do głowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Kochana problem dotyczy bardziej długości włosów czy skóry głowy? Bo jeśli długości to może za mało protein małocząsteczkowych?

      Usuń
    2. Raczej długości. Tzn. skórę głowy mam przetłuszczającą się z natury, takie geny, ale ona przetłuszcza się chyba tak samo jak zawsze. I przez ten przyklap włosów na długości o wiele szybciej rozprostowują się moje fale, które z takim trudem się stylizuje tuż po myciu. Maski proteinowe stosuję raz na tydzień i po nich też nie widzę zmiany.
      I jeszcze osobny problem, na pewno nie mający na to wpływu, ale pośrednio powiązany. Na jakimś blogu czytałam wpis o szamponach głęboko oczyszczających fryzjerskich, takich tylko do sporadycznego używania. Wpis nie dotyczył konkretnego szamponu, tylko ogólnie o nich. I było napisane, że trzeba go trzymać na włosach 2-5 min, bo inaczej szampon nie zadziała. Ale skoro na moim konkretnym szamponie producent nic takiego nie pisze, a jedynie, żeby umyć włosy i spłukać, to chyba wolę tu słuchać producenta i myślę, że szampon jednak zadziała, jak sądzisz Kasiu?

      Usuń
    3. Możesz zawsze Kochana spróbować swój szampon tak potrzymać, może faktycznie dużo Ci się wszystkiego nadbudowało i trzeba to porządnie oczyścić, tak nawet ze 2 razy? U mnie czasem muszę szorować włosy barwą z 2 razy, co kiedyś było nie do pomyślenia, dziś chyba nawet czeka mnie takie mycie ;) Zwłaszcza, jeśli masz przyklap na długości, to polecam takie porządne mycie. I może troszkę częściej wdrażać plan minimum - czyli szampon i dosłownie lekka odżywka b/s i stylizator? Czy jednak po czymś takim włosy nie prezentują się zbyt fajnie?

      Usuń
    4. No właśnie plan minimum to trochę nie ma moje włosy, ale - mam jeszcze taki trop, mogę się mylić, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy. Przed każdym myciem kremuję włosy, aby je zabezpieczyć na długości przed SLSem (chyba, że myję tym fryzjerskim zdzierakiem, wtedy nie zabezpieczam, ale to raz na miesiąc). Ale nie trzymam kremu na włosach, tylko nakładam i od razu myję głowę, bo odzywka w celu zabezpieczenia się u mnie nie sprawdziła. Czy to mogłaby być przyczyna obciążenia? Przeciez i tak ten krem zmywa piana z szamponu,a daję go na 1/3 długości tylko, no i przed tym obciązeniem tez długo tak stosowałam krem i nic mnie nie obciążało. Możliwe, żeby nagle zaczął obciążać? Jak tak to niefajnie, bo muszę czymś chronić włosy na długości a nic innego prócz kremu się u mnie nie sprawdza.

      Usuń
    5. A wiesz, że kremowanie dość mocno obciąża? I to tu może być trop :) Pamiętam, jak pierwsze próby miałam kilka lat temu, wtedy jeszcze bardziej zniszczone włosy, wyższą porowatość i krem się sprawdzał. Jakiś czas temu znowu próbowałam i po kilku aplikacjach włosy nadawały się do dwukrotnego oczyszczenia, tak mnie obciążyło. Spróbowałabym jednak z jakąś maseczką albo odżywką przed myciem, bo krem bardzo bogaty jest przeważnie ;)

      A jak to nie to, to będziemy szukać dalej przyczyny ;)

      Usuń
    6. Dodam jeszcze, że odkąd zaczęłam czuć to nieustanne obciązenie to stosowałam też w międzyczasie zamiast kremu olej - też tylko przed samym myciem, najmniejszą ilość jaka tylko chroniła i ten olej mnie jeszcze bardziej obciążył. Bo mimo, że dawałam go też na max.połowę długości to tak ciągnął poprzez obciążenie moje włosy w dół, że aż szybciej zaczęły mi się przetłuszczać, bo bardziej przez ten ciężar przylegały do głowy. To ja nie rozumiem jak tyle dziewczyn stosuje olejowanie na kilka godzin i zmywa olej samą odżywką, skoro ja używam olej tylko na sekundę przed myciem i do tego małą ilość, zmywam SLSem a włosy i tak obciążone. Z odżywką przed myciem w akcie desperacji spróbowałam tydzień temu, szukając przyczyny obciązenia, ale wciąż mnie nie chroni, widac moje włosy są zbyt porowate, żeby odżywka im wystarczyła, jak pisałam wyżej, nic prócz kremu się nie sprawdziło, a jeśli to on mnie obciąża, to nie bardzo wiem co robić.

      Usuń
    7. A bo na początku to często można taką bogatą pielęgnację stosować, sama tak robiłam :) Olej na całą noc, mycie odżywką i potem jeszcze bogata maska hehe :)

      A to Ty Kochana, co mamy problem z włosami i nie możemy go rozwiązać, a często tutaj sobie piszemy?

      Usuń
    8. Tak, to ja. Owszem, można na bogato jak ktoś ma wysoką porowatość jak ja. Ale u mnie właśnie na bogato by obciążało, także teraz jeszcze mniej rozumiem potrzeby swoich włosów.

      Usuń
    9. No właśnie to jest problem - bo jakbyś normalnie mogła stosować bogatą pielęgnację bez większego obciażenia, to byśmy wyszły z włosami na prosto. A tu tak źle i tak niedobrze ;(

      Usuń
    10. Ano właśnie biednemu wiatr zawsze w oczy ;).

      Usuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)