Witajcie Kochani :)
Dzisiaj taki specjalny post, kompletnie nie związany z tematyką mojego bloga. Temat jest bardzo ważny, a sama mocno odczułam go na swojej skórze. Podobno większość z nas ma mniejsze lub większe niedobory magnezu - co jest bardzo możliwe. Kawa, alkohol, cukier i przetworzona żywność, a także stres i wieczny pośpiech pięknie go z nas wypłukują, a i nasza dieta często nie dostarcza nam odpowiedniej ilości magnezu. Również warzywa wyrastają w glebach ubogich w ten pierwiastek. A jak wygląda nasz codzienny tryb życia? Pośpiech, kawa, stres, kawa, impreza, alkohol ;) Albo pobudka nocna, karmienie, kawa, stres, pobudka, karmienie, stres, kawa - to dla młodych i nieco starszych mam ;) Musimy mieć na uwadze to, że bardzo często niedobór magnezu nie wyjdzie nam w badaniach krwi - jak to było i w moim przypadku. Przyczyną jest to, że jedynie 1% magnezu jest przechowywany we krwi. Przeczytajcie, jak wyglądała moja historia z poważnym niedoborem magnezu i jak się skończyła ;)
1. Moja krótka historia
Sama miałam naprawdę poważne niedobory tego pierwiastka. Po urodzeniu Kubusia miałam sporo stresów związanych ze stanem jego zdrowia, potem kilkuletnia, bardzo nieciekawa sytuacja rodzinna, nerwica, bardzo nieregularne posiłki i już wcześniejsze niedobory - to wszystko sprawiło, że byłam jak tykająca bomba zegarowa. Jakieś wieczne drgania powiek, wszystkich mięśni, jakby prądy w nogach, nie miałam sił na pół kilometrowy spacer, bardzo często miałam migreny, arytmię serca i byłam bardzo osłabiona. I to wszystko przy małym dziecku - wyobraźcie sobie ;) Bardzo, ale to bardzo obniżyło to komfort mojego życia. Lekarze niestety nie potrafili mi pomóc, ale nauczyłam się już z doświadczenia, że będę musiała sobie pomóc sama, bo lekarz może sam nie wiedzieć, co mi jest - oczywiście nie przeczę, że mamy wspaniałych lekarzy o bogatej wiedzy, mi niestety nie dane jeszcze na takiego było trafić. Wierzę jednak, że to się zmieni ;) W wolnych chwilach wertowałam blogi, przyczyny szukałam oczywiście w odżywianiu i niedoborach - to one właśnie często są przyczyną wielu naszych schorzeń. Takim sposobem trafiłam na magnez, a konkretniej na problem z jego niedoborem. Oczywiście słyszałam już wcześniej o niedoborach tego pierwiastka, czasem nawet łykałam sobie jakiś tam magnez, nie myśląc w ogóle o tym, ile go brać i w jakiej powinien być formie, żeby przyswajać się jak najlepiej. Postanowiłam jednak rozpocząć prawdziwą suplementację. Chciałabym się z Wam podzielić teraz kilkoma bardzo przydatnymi linkami do innych blogów, które ogólnie traktują o zdrowym żywieniu i zdrowym stylu życia. To z tych właśnie miejsc czerpałam swoją wiedzę, zatem nie będę się tutaj mądrzyć o tym, co wyczytałam, ponieważ to nie moje dzieło :) Zatem oto linki, czerpcie pełnymi garściami, bo naprawdę warto :)
Linki pochodzą głównie z dwóch powyższych blogów - są one jednymi z moich ulubionych, choć z pewnością w wielu innych miejscach możecie znaleźć podobne informacje ;)
2. W jaki sposób sama stosuję magnez?
Obecnie kąpie się w magnezie, używam oliwki magnezowej (przepis w linkach powyżej) i suplementuję magnez doustnie ;) Kąpię się w siarczanie magnezu - do wanny wsypuję 1-2 szklanki, moczę się tak jakieś 20 minut. Zawsze robię sobie taką kąpiel po stresującym dniu, bardzo odpręża i bardzo mi pomaga. Ważne, żeby do wanny nie dodawać wtedy żadnych detergentów, umyć możemy się później ;) Kąpię się jakoś 1-2 razy w tygodniu - teraz mi tyle wystarczy :) Wybierzmy siarczan magnezu bez zanieczyszczeń, czyli czysty do analizy. A co z suplementacją? Codziennie suplementuję czysty cytrynian magnezu - można kupić w proszku albo w tabletkach, ja wybieram proszek, ponieważ jest bez sztucznych dodatków, takich jak antyzbrylacze i składniki otoczek. Ważne, żeby był on w czystej postaci, czyli czysty do analizy ;) Ile go teraz biorę? Dużo mniej, niż kiedyś ;) Rano w ciepłej wodzie rozpuszczam sobie bardzo płaską łyżeczkę, nawet niecałą, dodaję czasem troszkę soku z cytryny. Nie piję na raz, tylko popijam przez kilka godzin. Jeśli przesadzimy z dawką i wypijemy na raz za dużo, skończymy zwyczajnie w toalecie ;) Przy suplementacji dużych dawek magnezu ważny jest również wapń - czyli nie ma co przesadzać z wielkimi ilościami magnezu, jeśli w diecie jest mało wapnia. Sama teraz doustnie biorę dosłownie 300 mg magnezu, czyli nie jest to jakaś wielka ilość. Ale wiem, że są osoby, które biorą nawet 1000 mg, czyli 1g, wtedy pomyślałabym o wapniu, bo nadmiar magnezu jednak ma wpływ na zawartość wapnia. No i mam swoją oliwkę magnezową - można ją zrobić na bazie chlorku magnezu lub siarczanu magnezu - wszystko najlepiej czyste do analizy. Składnikami jest tylko woda i chlorek lub siarczan, przepis macie na pewno na akademii witalności, bodajże w tym drugim linku ;) Stosuję ją jako antyperspirant pod pachy, a także czasem smaruję całe nogi czy okolice krzyża - w ciąży czasem mnie pobolewa, zwłaszcza kiedy się czymś zdenerwuję ;)
3. Gdzie to wszystko kupić?
Osoby prowadzące powyższe blogi, do których zamieściłam linki, mają swoje sklepy internetowe - tam z pewnością znajdziecie różne formy magnezu, zarówno te do suplementacji, jak i do kąpieli. Może macie też blisko jakąś zielarnię - tam też powinny być. Można też na allegro, jeśli jest pewny sprzedawca. Sama blisko mam teraz hurtownię, gdzie zaopatruję się stacjonarnie w czysty siarczan i chlorek magnezu.
4. Jak skończyła się moja historia?
Jesteście ciekawe, czy wszystkie te moje nieprzyjemne dolegliwości przeszły? Na szczęście tak :) Jeszcze przed zajściem w drugą ciążę wzięłam się porządnie za suplementację magnezu w taki sposób, jaki opisałam wyżej - czyli oliwka magnezowa, kąpiele w siarczanie magnezu (chociaż te dość rzadko, a szkoda) i suplementacja cytrynianu magnezu. Po jakiś 2 miesiącach zmiana cudowna - nic mi nie drga, nie bolą nogi, nie mam arytmii i duszności - no i dużo lepiej mi się myśli ;) Troszeczkę wróciło mi to na początku drugiej ciąży, gdzie wiadomo, że maleństwo potrzebowało też magnezu i pewnie brało sobie z mamy ;) Zwiększyłam dawkę i częściej się kąpałam - jak ręką odjął. Teraz jak tylko mam bardziej stresujący dzień, w głowie myśli kołaczą, nalewam wody, dosypuję magnezu, zapalam świeczkę, zamykam się w łazience i relaksuję :)
5. Magnez w diecie
Warto wprowadzić do diety produkty bogate w magnez :) Bogatymi źródłem magnezu jest np. kasza gryczana, gorzka czekolada i ogólnie kakao, migdały, pestki dyni, orzechy laskowe, otręby pszenne, figi, daktyle. Czyli aż się prosi o poranną kaszę gryczaną z różnymi dodatkami :)
6. Słowo na koniec
Wiadomo, że wiele osób boi się coś suplementować i nie chce tego robić - chociaż czasem jest taka konieczność. Na pewno jednak taka oliwka magnezowa czy kąpiele magnezowe w siarczanie magnezu nic złego nam nie zrobią, warto tylko zacząć od mniejszych ilości, czyli np. szklanki zamiast dwóch na wannę wody. Siarczan czy chlorek magnezu w kąpieli mogą lekko podrażniać skórę, chociaż mnie ani mojemu synkowi nic takiego się nie przydarzyło. W przypadku dzieciaczków warto na pewno zacząć od mniejszych ilości, nawet od kieliszka takiego od wina czy połowy szklanki. Więcej przeczytacie w powyższych linkach :) Powiem więcej - synek również co jakiś czas kąpie się w magnezie i codziennie mu go suplementuję - od tej pory jest spokojniejszy (a mieliśmy z nim naprawdę spore problemy, o których nie chcę tutaj pisać), lepiej śpi i w ogóle wszystko jest lepiej ;) Oliwka magnezowa może podrażniać świeżo ogoloną skórę, lepiej uważajmy, jeśli dopiero co depilowałyśmy nogi czy pachy ;) Jeszcze jeśli chodzi o suplementy - w większości tych tanich i łatwo dostępnych występuje tlenek magnezu, często w śmiesznie małych dawkach. Tlenek magnezu ma to do siebie, że naprawdę słabo się wchłania i możemy nie odczuć żadnych korzyści z jego brania - wiem, bo próbowałam i brałam nawet kilka tabletek dziennie ;)
Czujecie, że możecie mieć niedobór magnezu? Suplementujecie się jakoś, czy stawiacie na brak używek, unikanie stresu i zdrową dietę? :) Całuję :*
Świetny post! :) O formach magnezu już wcześniej wyczytałam u pepsieliot, ale o kąpielach nie słyszałam. Muszę koniecznie wypróbować:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia.
Bardzoooo polecam kąpiele, relaksują jak nie wiem co :)
Usuńja tradycyjnie - tabletki :)
OdpowiedzUsuńMożliwe ze mam niedobór bo pije sporo kawy i jestem zestresowana non stop:) suplementów poszukam u siebie. Czasem kupuje wodę witaminowa Witamin Well, wersje Reload, która ma magnez i cynk, witaminę B 12 i smak lenonki :)
OdpowiedzUsuńTak to jest przy dzieciaczkach :) Warto coś sobie posuplementować albo wykąpać się, wspaniale taka kąpiel w magnezie relaksuje :)
UsuńU mnie w rodzinie chroniczny niedobor magnezu jest zupelna codziennoscia. Pamietam nawet jak moja babcia prawie przez to nie umarla. Musze sprobowac twojego proszku, poki co zwykle kupuje Chela-Mag z Olimpu i kapie sie w Epsom Salt. Zauwazylam tez pewna zbieznosc: Vitamina D. Jesli jak teraz jest zima i nie ma slonca a ja nie biore Vit D (5000) to bardzo szybko robi mi sie niedobor magnezu, mimo suplementacji. Jesli ja biore, moze jechac na samych kapielach i wszystko jest ok. Przyjzyj sie, czy nie masz tez niedoboru vit D, bo to takie czasy gdzie wszyscy uciekaja od slonca i smaruja sie tymi blokerami. Pozdrawiam. :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Kochana za informacje :) Witaminę D suplementuję już od dość dawna, muszę zrobić wreszcie poziom znowu ile mam ;)
UsuńJa stosuję olejek magnezowy. To mój wielki hit. Dzięki temu w końcu pozbyłam się skurczy w łydkach, które nękały mnie od lat! To znacznie skuteczniejsze niż te wszystkie suplementy w tabletkach :P
OdpowiedzUsuńPrawda? :):)
UsuńNadal czekam aż będę mogła wypróbować Twój sposób u małej- wyszło nam teraz okropne uczulenie na skórze :( Ja się kąpie w magnezie już od pewnego czasu. Powiem Ci, że mnie też bardzo często ciśnieniomierz pokazuje arytmię... A migreny? Moja trwa już 3 dzień, w pierwszej wymioty, kilka tabl i nadal boli :D A dziecko płaczę bo chce do mamy ;) Z tym, że ja też tak mam jak ciśnienie mi spada bo i mroczki były.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uczulenie zejdzie i będziesz mogła spróbować Kochana :) Może smarowanie nierafinowanym kokoskiem coś pomoże, wiecie skąd to w ogóle mogło wyjść Malutkiej?
UsuńMigreny właśnie od niedoboru magnezu miałam hehe, choć czasem też od odwodnienia - pomagają 2 szklanki, do każdej szczypta soli himalajskiej albo kłodawskiej :)
Kasiu, a na ile kąpieli wystarcza kilogram chlorku magnezu?
OdpowiedzUsuńZależy Kochana ile dasz, czy szklankę, półtora czy dwie, ale mi wystarcza na jakieś 2-3 kąpiele ;)
UsuńO jeju :D myślałam, że na 5-10 kąpieli wystarczy :) chyba muszę kupić więcej niż 1 kg :) a kupujesz chlorek sześcio- czy siedmiowodny?
UsuńJak dasz szklankę to na jakieś 4 wystarczy :):) Sześciowodny kupuję, choć ostatnio to częściej się kąpię w siarczanie, niż w chlorku ;)
UsuńU mnie pojawiły się silne bóle serca, które czasem odbierały dech. EKG wykazało jakieś skurcze. Rodzinny skierował mnie do kardiologa, ale jednocześnie polecił suplementować się magnezem. Więc biorę :) I już dawno nic mnie tam nie bolało :)
OdpowiedzUsuńOo widzisz, czyli i tutaj magnez pomógł :) Słyszałam, że właśnie na różne nerwobóle magnez też pomaga :)
UsuńO kapielach magnezowych toczy się ciągle fyskusja. Jeden z głosów upiera się, że bariera naskorka nie pokonuje sie tak latwo ;) Mnie przekonuje do teho drugiego obozu Klaudyna Hebda. Jest zawsze swietnie przygotowana merytorycznie.
OdpowiedzUsuńSama szukam. Objawy wskazują na niedobory magnezu, magnez nie pomaga.
Co do proporcji Mg-Ca - wg mojego dietetyka magnez reguluje poziom wapnia, więc nie trzeba sie nim już martwić, wręcz zaleca w dietach ubogich w wapń. Davis dodaje do tego odpowiednia podaz wit D i kiszonek - wtedy mamy być w stanie efektywnie korzystac z wapnia z warzyw np zielonych.
Nabyłam cytrynian mg i zaczelam od 0.5ml :) trzymaj kciuki.
Hehe może mi wróci mózg i znowu zacznę pisać 😀
Dziękuję Kochana Wiedźmo za cenne informacje :)
UsuńZgadzam się z tym, że nasza codzienna dieta zazwyczaj na co dzień jest uboga w różne minerały i witaminy, w tym również w magnez. Stresujący tryb życia i niezdrowa dieta nie są naszymi sprzymierzeńcami jeśli chodzi o zdrowie. Sama wprowadziłam do swojej codzienności suplementację niektórych składników. Od tamtej pory czuję się o niebo lepiej. Dobrze też robić regularnie badania! Ciekawy i ważny wpis.
OdpowiedzUsuń