Witajcie Kochani :)
Nie wiem, jakim cudem post ten mi się nie dodał, napisałam go dla Was już we wrześniu :) Nie wiem, czy pamiętacie, ale od zawsze marudzę Wam, jak to włosy wolno mi rosną. Bez żadnych wspomagaczy jest to około 0,5cm miesięcznie, czasem jakimś cudem dojdzie do 1cm - wiem dokładnie, bo mierzę odrost ;) W czerwcu rozpoczęłam 3-miesięczną kurację z tabletkami Merz Spezial, która trwała do września. Post z czerwca możecie zobaczyć TUTAJ, a z sierpnia - TUTAJ :) Teraz chciałabym Wam zdać relację po 3 miesiącach regularnej suplementacji, zapraszam :)
W paczce otrzymałam 3 opakowania po 60 drażetek, co przy zażywaniu 2 pastylek dziennie daje nam pełną, trzymiesięczną kurację. W prezencie otrzymałam także urocze lusterko, które noszę teraz w torebce. Dzielnie zażywałam po 2 pastylki dziennie, dosłownie kilka razy mi się zapomniało i wzięłam jedną - jestem z siebie dumna ;) Jeśli chodzi o suplementację, to rzadko zdarza mi się o niej zapominać, gorzej, jeśli chodzi o wcieranie wcierek ;)
Skład:
W tabelce możecie sobie oglądnąć, co zawiera w sobie preparat, dużo dobroci między innymi dla włosów ;) Zwłaszcza zainteresowały mnie dwa aminokwasy - cysteina i metionina.
Efekty po 3 miesiącach:
Na pewno jesteście ciekawe, czy coś ruszyło te moje włosy :) Na pewno jest lepiej, niż wcześniej, chociaż nie jest to oszałamiający efekt 6cm w 2 czy 3 miesiące - nie ze mną takie numery :) Po kolei przedstawiało się to tak:
*po 1 miesiącu odnotowałam 1cm przyrostu - bez szału, ale i tak to dużo lepiej, niż 0,5 cm :)
*włosy dostały kopa po 2 miesiącach, co bardzo mnie ucieszyło - tutaj odnotowałam prawie 2cm przyrostu! Czyli łącznie z poprzednim miesiącem - 3cm. Tego miesiąca czekało mnie jednak małe podcięcie końcówek, nie mogłam już czekać. Był to jakiś 1-1,5 cm.
*po 3 miesiącu włosy znowu spowolniły i urosły o 1cm - to i tak dobrze, chociaż skrycie wierzyłam, że uda mi się znowu z 2 centymetrami :)
Oprócz suplementacji Merz Spezial, nadal łykam kropelki z witaminą D3. No i staram się jeść pełnowartościowe białko, najczęściej z żółtek :)
Na zdjęciu widać przyrost, specjalnie dobrałam dwa takie, na których miałam bardzo słaby skręt :) Tutaj już po podcięciu końcówek, czyli jakieś 2,5cm -3cm przyrostu. Łącznie po 3 miesiącach kuracji włosy urosły mi 4cm. Dla mnie to spore osiągnięcie, bo często, bez żadnej suplementacji, po 3 miesiącach miałam tylko 1,5-2cm na plusie ;) Jeśli chodzi o paznokcie - nie zauważyłam niestety pozytywnej poprawy - jak były słabe, tak są nadal. Z cerą nie mam żadnych problemów na szczęście ;)
Współpraca z Merz Spezial:
Macie swoje ulubione suplementy, po których zauważyłyście najszybszy porost włosów? :) Całuję :*
Kasiu ale nie mów, że mierzysz włosy i że tą metodą jesteś w stanie określić czy podrosły o 1 cm ;). Rozumiem 5- 10 cm, ale 1 cm to się nawet w granicach błędu mieści, bo nie sądzę, żeby jakiś pomiar mógł być aż tak precyzyjny ;).
OdpowiedzUsuńJa myślę że to się spokojnie da zmierzyć:)
UsuńTo chyba jestem ułomna, bo ja bym nie potrafiła, szczególnie przy falach jest to trudne, bo proste włosy to może i faktycznie łatwiej zmierzyć. No i im dłuższe to też chyba łatwiej, ja mam długość porównywalną do Kasi i też nie wszystkie jednej długości, więc nie ma fizycznej możliwiości mierzyć dokładnie tego samego pasemka. Pamiętam jak mówiłam fryzjerce, że moje włosy nic nie rosną to wybuchnęła śmiechem i mówi:"A co mierzy pani?" - dając do mi do zrozumienia, że chyba mam coś z głową. Ablosutnie nie chcę nikogo obrażać, ale dla mnie osobiście to awykonalne, ja swój przyrost oceniam "na oko" bo nie mam innej możliwości.
UsuńAle ja Kochana patrzę głównie na długość odrostu ☺
UsuńZdecydowanie odrost łatwiej zmierzyć, ale wciąż jak dla mnie nie jest to miarodajne tak w 100%, bo co z tego, że odrost 1 cm, jak końce mogą się ukruszyć i to nie będzie nadal 1 cm do długości, choć fakt, że nie ukruszą się raczej na 1 cm, może na 1mm i tu już pomiar jest o wiele dokładiejszy, choc i tak się uśmiecham jak sobie wyobrażę, że ktoś przykłada linikję do odrostów, chyba, że też to robisz na oko, to na pewno łatwiej okreslić 1 cm przyrostu po odroście niż mierząc całe pasmo. Jak ktoś ma już wprawę to jestem w stanie uwierzyć, że ma tę miarkę "w oczach".
UsuńDokladniej to centymetr krawiecki,w lazience przy bardzo mocnym swietle wszystko widac :) konce nie krusza mi sie praktycznie w ogole na szczescie
UsuńMnie też się zdawało, że się nie kruszą moje bo nie widziałam tego, poza tym dbałam o nie bardzo, ale fryzjerka mi powiedziała, że muszą się kruszyć skoro nie rosną i że kruszenia nie widać gołym okiem, to nie jest tak, że koniec włosa zostaje na szczotce czy ubraniu jak się mi na początku mogło wydawać ;).
UsuńJednak jestes ulomna. Co za problem zmierzyc odrost? Ludzie lataja w kosmos i robia operacje na otwrtym sercu a Ty nie potrafisz utrzymac linijki w reku.
UsuńSama jesteś ułomna, skoro nie przyszło ci do głowy, że nie farbuję włosów i nie mam odrostów, więc tą metodą nie mogę zmierzyć przyrostu włosów. Wyrażnie pisałam, że na "oko" to dla mnie jedyna możliwość. Ale lepiej poobrażać innych i samemu się dowartościować, widać inni cię nie doceniają. Jakoś się nie dziwię. Skoro znasz mnie lepiej niż sama siebie i wiesz, że nie potrafię utrzymać linijki w ręku to chyba jesteś jakąś wróżką. Ale zaraz, to wtedy powinnaś wiedzieć, że nie farbuję włosów hahahahahahahahahahahaha.
UsuńPoza tym, co mnie obchodzi, że ludzie latają w kosmos i robią operacje na sercu? Ja nie jestem ani chirurgiem ani kosmonautą, więc tym argumentem strzeliłaś sobie w kolano.
UsuńMyślę, że nie ma co się kłócić i obrażać - każdy mierzy włosy tak, jak mu odpowiada. U mnie jest to pomiar odrostu, moim zdaniem jest to metoda miarodajna.
UsuńNie ma co obrażać jednen drugiego jak tu jedna pani zrobiła. Też uważam jak koleżanka z komentarzy poniżej - Olga, że ciężko się mierzy fale, więc tak jak ona też to robię na oko. To nawet nie chodzi o mierzenie jak komu odpowiada, tylko jak ktoś nie farbuje włosów to nie za bardzo ma jak zmierzyć. Inna sprawa, że jak ja farbowałam to moje odrosty od przedziałka wcale też nie były jednej długości - nie na całej głowie, jak widać, włosy rosną w tym samym tempie, więc też ciężko mi było ocenić ich faktyczny przyrost.
UsuńMiałam kedyste tabletki. Kupiłam z polecenia fryzjerki. Jakoś specjalnego efektu nie widziałam. Ale opakowanie mają super :)
OdpowiedzUsuńU mnie to też tak różnie - jedyne tabletki, które dały jakikolwiek efekt, to właśnie Merz Spezial i takie z biedronki były, chyba skrzypoptima :)
UsuńChyba bym spróbował :) Stosowała go bardzo dawno temu przez miesiąc czy dwa i nie powaliło mnie, ale może teraz byłoby lepiej :)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory byłam wierna Vitapilowi, ale planuję wypróbować coś innego więc może postawie właśnie na Merz Special :) Wiem że kiedyś moja mama i babcia go stosowały i chyba u nich też się dobrze spisał.
OdpowiedzUsuńO widzisz :)
UsuńJa też używam tylko vitapilu i byłam zadowolona, ale może się skuszę po ciąży i po karmieniu piersią na te tabletki :) Ładne włoski :*
OdpowiedzUsuńmój aktualny blog: www.xnevaeh.blogspot.com <3
A to może spróbuję kiedyś vitapilu, ale to za kilka miesięcy :)
UsuńJa oceniam przyrost na oko, bo centymetrem fale ciezko sie mierzy -za każdym razem wychodzi inaczej :) widze w jakiej odległości sa koncówki od wycięcia koszulki z tylu.
OdpowiedzUsuńNajszybciej rosna na kombinacji pokrzywa plus drożdże - nawet dwa centymetry miesięcznie :)
Dokładnie tak samo uważam, że ciężko się mierzy fale i też na oko oceniam przyrost.
UsuńTak ciężko jest mi się przekonać do drożdży ;);)
UsuńTych tabletek nie miałam ale właśnie rozglądam się za czymś na wzmocnienie i przyrost włosów ;)
OdpowiedzUsuńZ tabletek, które miały pomóc moim włosom, a pomogły paznokciom były CP. ;P Merz Spezial nie miałam, ale 6 cm to i tak ogromny przyrost.
OdpowiedzUsuńNiebawem będę zmieniać suplement i chyba skuszę się właśnie na ten, ciekawe czy u mnie też fajnie przyspieszy porost :)
OdpowiedzUsuń