Witajcie Kochani :)
Jak się czujecie w Nowym Roku? :) Plany, cele i marzenia spisane? :) Ja jestem w trakcie - niedługo opowiem Wam o moich celach, dotyczących włosów. Dzisiaj jednak zapraszam Was na podsumowanie grudniowej pielęgnacji włosów.
Włosy w grudniu całkiem miło zaskoczyły mnie swoim skrętem :) W połowie miesiąca dopadło mnie przenawilżenie, które pokazywałam Wam w ostatnim poście. Włosy bardzo mnie wtedy denerwowały, zatem, żeby poprawić sobie humor, poszłam do fryzjera na warstwowe cięcie. Chciałam, żeby włosy miały ładniejszy skręt. No i końcówki nie widziały nożyczek ponad rok ;) Jestem zadowolona, choć widzę, że górne warstwy dopiero muszą nauczyć się kręcić. Wszystko przede mną :D Tak fale prezentowały się w grudniu, po fryzjerze, widać, że są troszkę krótsze:
Zdjęcie po lewej z lampą, po prawej bez lampy, w łazienkowych warunkach ;)
Olejowanie:
Włosy olejowałam w tym miesiącu aż 6 razy - dla mnie to naprawdę sporo ;) Używam wspaniałego oleju z wiesiołka - ma sporo kwasów tłuszczowych omega 6, muszę koniecznie napisać Wam o nim coś więcej. Kilka razy olejowałam na glutka lnianego - wspaniały i szybki sposób na nawilżenie.
Mycie:
Samo mycie włosów maską scandic fruit już nie wystarcza - muszę przeplatać je z myciem delikatnym szamponem, porowatość mam coraz niższą ;) Używam wspaniałych szamponów ecolab, post w przygotowaniu. Są delikatne, dobrze myją, nie wysuszają :) Częściej muszę też włosy oczyszczać barwą, raz na 10 dni to mus, mimo używania minimalnej ilości silikonów.
Odżywianie:
Pielęgnacja moich włosów opiera się teraz na kallosach - multivitamin oraz caviar ;) Używam ich zarówno samodzielnie, jak i z półproduktami. Co jakiś czas stosuję również maskę nawilżającą ecolab - jednak nie za często, co by znowu się nie przenawilżyć ;) Jeśli potrzebuję protein, na włosach ląduje któryś z kallosów, wzbogacony keratyną. Bądź kallos botox - jeszcze troszkę mi go zostało. Czasem wyciągam też jakąś odlewkę, muszę wreszcie zmobilizować się i napisać kilka recenzji. Do tej pory jako odżywka bez spłukiwania służył mi balsam regenerujący ecolab, teraz jednak gliceryna daje się we znaki moim włosom i zamieniłam go na rozwodnionego kallosa omega.
Stylizacja:
Do stylizacji nieustannie używam wspaniałego żelu z isany, ze starym składem. Zostało mi już mniej niż pół tubki, muszę wreszcie kupić polecany przez Was męski żel syoss bez alkoholu :) Co prawda mam jeszcze żele joanny ze starym składem - gumowy i elastyczny, ale oba mają wysoko glicerynę, której o tej porze roku moje włosy nie tolerują w produktach bez spłukiwania. Żel lniany niestety zbyt słabo podkreśla mój skręt, ale bardzo lubię robić płukanki lniane ;)
Końcówki:
Odkąd stylizuję włosy żelem, nie używam silikonowych ser - bardzo mnie obciążają. Jak mi się przypomni, wgniotę w końce kroplę jakiegoś oleju, ale przeważnie zapominam ;) Końcówki mam jednak zdrowe, jeśli o nie dbam i nie jest to u mnie konieczne.
Półprodukty:
Bardzo lubię półprodukty i to chyba się już nie zmieni :) W grudniu na tapecie był głównie panthenol, aloes, keratyna hydrolizowana i olej z pestek moreli. Na wiosnę czeka na mnie mleczko pszczele i mleczko bawełniane ;)
Jak Wasze włosy sprawowały się w grudniu? Zrobiłyście już włosowe plany na 2016 rok? :) Całuję :*
Prezentują się cacy :) Ja naprawdę uwielbiam Twoje włosy - jakby można je było głaskać przez ekran to bym skorzystała :D
OdpowiedzUsuńP.S. U mnie pierwsze rozdanie - jak masz ochotę to weź udział :)
Kochana jesteś ;):) Ja za to uwielbiam Twoje czarne loki :D
UsuńOglądałam rozdanie i niezmiernie mnie kusi, ale powstrzymuję się resztą sił, muszę zużyć zapasy, a nadal jest ich sporo ;);)
U mnie bardzo fajnie! Testowanie olejowego Biovaxa zakonczylam i wiem juz, ze moje wlosy dawki protein potrzebuja tak co 3. mycie - to przydatna informacja! Wykonczylam tez przedostatnia odlewke w ktorej posiadaniu bylam, jutro zaczynam ostatnia. Jedyne czego zaluje to ze zapomnialam podciac wlosy bedac w rodzinnym domu. Oj, w tym miesiacu to nie beda mi sie one ukladac, oj nie... ;)
OdpowiedzUsuńOglądałam ostatnio na instagramie Twoje loczki i się zachwycałam :) Moje przy takiej długości jak Twoje kompletnie nie chcą falować, im dłuższe, tym mocniej się kręcą :)
UsuńMoje też tak jakoś co 3 mycie potrzebują protein - najgorzej, jak o nich zapomnę ;)
Jesteś moją inspiracją włosową :) Wydaje mi się, że mamy podobne włosy, często korzystam z Twoich rad :) w zasadzie dzieki tobie nauczyłam się wydobywać skręt :) Ja poluję na peeling z Planety Organica do włosów, już wiem, gdzie mogę go dostać stacjonarnie u siebie :) A na warstwowe cięcie jestem umówiona dopiero na luty... Pozdrowienia! :)
OdpowiedzUsuńStrasznie miło mi czytać takie komentarze :) Dziękuję:*
UsuńDaj koniecznie znać, jak wyszło cięcie :)
Moje włosy także czeka cięcie ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze ;):)
Usuńniecierpliwie czekam na recenzje ecolab, mozesz mi powiedzieć gdzie mogę kupić te szampony? na lawendowejszafie ich niestety nie ma
OdpowiedzUsuńSą Kochana na lawendowej, tylko nie pod nazwą ecolab, a ec lab :)
Usuńhttp://lawendowaszafa24.pl/pl/c/Pielegnacja-wlosow/520
W sumie sama nie wiem, jak prawdidłowo powinno się mówić, wszyscy od początku ecolab piszą ;)
oh cudowne masz te loczki:) Powodzenia w Nowym Roku!:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:*
UsuńPrzepiękne masz włosy <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe słowa :)
UsuńCudne loki, po prostu cudne, aż blask od nich uderza po oczach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana :):)
Usuń