Witajcie Kochani :)
Prawie dwa miesiące temu skusiłam się na kallosową nowość - wersję kallos multivitamin, pochwaliłam się zakupem od razu na moim instagramie ;) Od tego czasu dość regularnie go testowałam. Nasze początki nie były zbyt dobre, podejrzewałam nawet, że multivitaminka nie przypadnie mi do gustu. Nie on jednak był powodem złych włosowych dni w tamtym czasie. Zapraszam na recenzję tej cudownie pachnącej maseczki - będą zachwyty ;)
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Persea
Gratissima Oil, Parfum, Citrus Sinensis Extract, Citrus Limon Extract, Panax Ginseng roqt
Extract, Citric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene
Glycol, Niacynamide, Calcium Pantothenate, Sodium Ascorbyl Phosphate,
Tocopheryl Acetate, Pyridoxine HCL, Maltodextrin Sodium Starch,
Ceterylsuccinate Silica, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiasolinone,
Methylisothiasolinone
Bazą kallosa multivitamin tradycyjnie jest już emolient oraz antystatyk. Dalej mamy cudownie działający na moje włosy olej awokado. Skład przed zapachem jest taki sam, jak w mojej ukochanej do tej pory wersji blueberry. Po zapachu są ekstrakty z pomarańczy, cytryny i żeń szenia. Potem kwas cytrynowy, dwa silikony (jeden odparowujący, drugi zmywalny łagodnym detergentem), nawilżacz i koktajl witaminek. Na końcu już konserwanty. Skład bardzo emolientowy - taki, jak lubię :)
Konsystencja i zapach:
Ten kallos ma inną konsystencję, niż pozostałe emolientowe wersje. Jest gęstszy i dla mnie ma taką jakby lekko piankową konsystencję - bardzo przyjemną :) Zapach za to jest cudowny i dla mnie najpiękniejszy ze wszystkich kallosów. Kojarzycie zapachy kosmetyków fructis? Tutaj czujemy taką właśnie intensywną, świeżo-słodką, cudowną multivitaminkę :) Czuję zapach jeszcze jakiś czas na włosach po zmyciu produktu - coś pięknego. To najładniej pachnący kallos, zdecydowanie ;)
Działanie:
Do tej pory moim ulubieńcem wśród kallosów była wersja blueberry, jednak kallos multivitamin śmiało może stanąć obok niej na pierwszym miejscu na podium ;) Oba mają bardzo podobny skład, różnią się tylko ekstraktami po zapachu. Pachnie cudownie, ładnie dociąża i nie powoduje puchu - jest świetna w deszczową pogodę :) Fale mam po niej pięknie skręcone, elastyczne i mięciutkie. Maseczka całkiem przyjemnie nawilża, zawsze można jednak dodać do niej jakiegoś nawilżacza - jest świetną bazą dla półproduktów i sama nierzadko coś do niej dorzucam :) Solo jednak działa również bardzo dobrze. Nie obciąża - a to teraz dla mnie bardzo ważne, ponieważ fale mam już o niższej porowatości, niż kiedyś. Wiem jednak, że dla bardzo mocno suchych czy zniszczonych włosów kallosy solo mogą być za słabe - ale wtedy można je wzbogacać olejem, nawilżaczem czy keratyną :) Pokazywałam Wam już dwie niedziele dla włosów z kallosem multivitamin, które były bardzo udane: KLIK i KLIK. Kallos bardzo ładnie spisuje się u mnie również do mycia włosów - przeczytajcie o tym TUTAJ :)
Miałyście już tego najpiękniej pachnącego kallosa, czy właśnie Was skusiłam? :) Całuję :*
Efekt genialny :) Przekonałaś mnie do zakupu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
:)
UsuńAle błyszczą a nawet świecą, jeśli jest mała wersja tej maski to wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńChyba widziałam na allegro małą :) Bardzo dziękuję :*
UsuńMam ochotę na tego kallosa od początku jego istnienia,jednak cierpliwie czekałam na DDD i zdradziłam go z kallosem caviar :D jednak multivitamiknke zamówię jako następną ;)
OdpowiedzUsuńCaviar też zapowiada się bardzo fajnie :):)
UsuńA ja zdradziłam z kallosem keratynowym :p bo nigdzie nie znalazłam multiwitaminy w drogeriach :p
UsuńKiedyś kallos keratin należał do mojej trójki ukochanych kallosów ;) Teraz jednak coraz rzadziej używam protein - jakoś ze 3 razy w miesiącu i niestety nie stosuję go już tak często ;)
UsuńJak wykończę wersję jagodową, to skuszę się na tą, tym bardziej, że składy mają bardzo podobne :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz się z jagódką, to jak najbardziej polecam multivitaminkę ;)
UsuńZnowu kusisz ;) mam jeszcze dwa nie otwarte Kallosy, ale myślę, że ta będzie następna ;)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście wykończyłam niedawno blueberry i kończę cherry - używam z siostrą na pół :):)
UsuńDopiero zaczynam przygodę z Kallosami, więc u mnie do tej porty była (a właściwie jest) Omega. Sama nie wiem jaka wersja będzie następna... Nie wiem jeszcze jak moje włosy reagują na olej z awokado.
OdpowiedzUsuńOmegę również lubię, ale spisuje się troszeczkę słabiej niż jagoda i multivitamina ;)
UsuńNie miałam, ale kusisz zapachem ;d
OdpowiedzUsuńKuszę kuszę :):)
UsuńJejku, chyba nigdy nie wypróbuję ich wszystkich bo ciągle powstają nowe! Czuję się skuszona :))
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś miałam takie wrażenie hehe ;):)
UsuńTeż ją uwielbiam:) Próbowałaś już może tej nowej Caviar?
OdpowiedzUsuńPróbowałam, nawet na facebooku pokazywałam efekt po niej :):)
UsuńNie dociąża chyba jednak tak ładnie, jak multivitaminka, ale wydaje mi się, że mocniej podkreśla skręt - ale musimy się jeszcze potestować ;)
Efekt jest cudowny, myślałam o niej, ale bardzo nie lubię owocowych zapachów :/
OdpowiedzUsuńOj to szkoda - ta faktycznie pachnie intensywnie owocami ;)
UsuńSkusiłaś. Kolejny kallosowy must have.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Ale masz piękne te włosy,ja akurat zamówiłam 4 Kallosy w tym własnie multiwitaminkę i jutro już ma być u mnie więc nie mogę sie doczekać :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spisze się u Ciebie tak samo świetnie, jak u mnie :):)
UsuńTo ciekawe. Blueberry raczej mnie nie zachwycil, a Multivitamin spisal sie calkiem zacnie :) Widac tych ekstraktow nie jest w nim wcale tak malo jak sie przy Kallosach czesto obawiam :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci Kochana, że ja czuję na moich włosach te dodatki w kallosach, które są po zapachu :)
UsuńCudne włosy :) pewnie skuszę się na tego Kallosa, jeśli znajdę w mniejszej wersji :)
OdpowiedzUsuńChyba są na allegro małe wersje ;)
UsuńCiekawa sprawa z tymi Kallosami na avokado, bo jagódka jest ok, ale bez efektu wow :( a multiwitamika kompletnie się nie sprawdza :(
OdpowiedzUsuńOj szkoda, te dwa to akurat moje ulubione. Ale może po prostu nie lubisz się z olejem awokado, moje włosy teraz pięknie wygładza i dociąża ;)
Usuńale ślicznie błyszczą ;-)
OdpowiedzUsuńwww.100club.pl
A ja ostatnio myślałam czy by nie kupić kallosa i jakiego i juz mam ododpowiedz :)
OdpowiedzUsuńUżywałam, bardzo mi odpowiadał :) Włosy mam również kręcone, z tendencją do przesuszu. Dlatego bardzo zainteresowała mnie odzywka O'Herbal, o której ostatnio pisałaś na IG :D
OdpowiedzUsuńhttp://herbartium.com/