Witajcie Kochani :)
W sobotę zakręciłam włosy na lokówce i potraktowałam lakierem z alkoholem ;) Nie jest to dla mnie tragedią - gorzej byłoby, jeśli robiłabym tak na co dzień. Impreza andrzejkowa udała się świetnie :) Kilka dni temu przyszła do mnie paczuszka z półproduktami, postanowiłam zatem użyć ich do niedzielnej pielęgnacji włosów. Jesteście ciekawe, co z tego wyszło? :)
Mycie: maska scandic fruit, szampon brzozowy barwa
Odżywianie: maska kallos multivitamin+olej z pestek moreli+mleczko bawełniane
Odżywka b/s: rozwodniony kallos cherry
Stylizacja: żel isana bez alkoholu, suszarka z dyfuzorem
Nie olejowałam włosów, ponieważ były jeszcze nieco sztywne od lakieru i chyba nie dałabym rady ;) Postanowiłam najpierw dokładnie umyć je maseczką scandic fruit, a następnie szamponem brzozowym barwy. Były suche, oj były, podejrzewałam nawet, że przy tym myciu nie będą zbyt dobrze się prezentować ;) Żeby im troszkę te włosowe szaleństwa wynagrodzić, wymieszałam sporą łyżeczkę kallosa multivitamin, dodałam 6 kropel mojego ukochanego oleju z pestek moreli oraz 6 kropel nawilżającego i zmiękczającego mleczka bawełnianego. Potrzymałam mieszankę pod czepkiem i ręcznikiem 20 minut, dokładnie spłukałam i w ociekające wodą włosy wgniotłam porcję rozwodnionego kallosa cherry. Odgniotłam nadmiar wody rękoma, wyprostowałam się, pougniatałam chwilkę włosy bez niczego i wzięłam się za nakładanie żelu. Użyłam oczywiście męskiej isany bez alkoholu, jeszcze mam ostatnią tubkę ;) Wgniotłam ze 3 orzechy laskowe, chciałam, żeby zostały mi strączki po suszeniu. Wysuszyłam fale suszarką z dyfuzorem, strączki były :) Odgniotłam je dokładnie gładką apaszką. Włosy prezentowały się tak:
Zdjęcie tym razem niestety tylko z lampą, było już późno i ciemno, na zdjęciach bez lampy nic nie widać.
Specjalnie postanowiłam spiąć górną warstwę włosów, żebyście mogli zobaczyć, jakie loczki wyszły mi pod spodem. Mam niestety problem z nieregularnym skrętem - pod spodem loczki i gdzieniegdzie korkociągi, w wierzchniej warstwie słabe fale. Niezależnie od ilości żelu, którą tam nakładam i intensywnego ugniatania. Tak już mam, czasem mnie to denerwuje, ale zawsze mogę tą górną warstwę spinać, żeby odsłonić pokręconą dolną ;) Włosy pięknie się pokręciły w spodniej warstwie. O dziwo - po myciu barwą nie były prawie w ogóle suche, pomogła pewnie mieszanka kallosa, oleju morelkowego i mleczka bawełnianego. Będę testować również rozwodnione kallosy jako odżywki bez spłukiwania :) A tutaj macie zdjęcie górnej, dużo mniej pofalowanej warstwy, która przykrywa tą spodnią, ładnie pokręconą:
Co dobrego Wasze włosy dostały tej niedzieli? Robiłyście jakąś andrzejkową fryzurę? :) Całuję :*
Masz śliczne włosy, zazdroszczę loków :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Bardzo mi miło ;)
UsuńPrześliczne loczki! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :*
UsuńCudowne loczki, jak zwykle prezentują się genialnie ;) u mnie minimalizm.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :):)
Usuńpiękne loczki <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:):)
UsuńSpodnie loczki wyglądają fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńCoś muszę zrobić jeszcze z tymi na wierzchu :D
UsuńAleż piękne włosy !!!! Uczę się Kasiu pielęgnacji włosów od Ciebie. Mam nadzieję, że moje kiedyś też tak będą wyglądały :-). Choć na razie marnie mi to wychodzi he, he;-). Pozdrawiam gorąco, Justyna :-)
OdpowiedzUsuńOjej, naprawdę bardzo mi miło :)
UsuńNa wszystko Kochana trzeba czasu, poznania potrzeb swoich włosów :):)
Spód świetny :) ale wierzch też niczego sobie :3 aż czasem żałuję, że nie mam kręconych włosów :)
OdpowiedzUsuńHe he - kręcone są fajne, tylko pielęgnacja sporo czasu zajmuje ;);)
UsuńZazdroszczę Ci tych włosów! :) Muszę się zainteresować tym mleczkiem bawełnianym.
OdpowiedzUsuńMleczko bawełniane jest świetne :):)
UsuńMoje włosy od kilku dni dostają regularnie Jantar i garstkę suplementów :) myślę, że za jakiś czas będą mi wdzięczne.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za porost ;):)
UsuńJa tam fryzur żadnych nie wymyślałam, bo miałam rodzinną posiadówkę wyłącznie :D
OdpowiedzUsuńA Twoje loki piękne! Ciekawe jakby wyglądały gdybyś górę odrobinę skróciła - wydaje mi się, że wtedy spinka byłaby niepotrzebna ;)
A tak w ogóle to ja też zamówiłam ostatnio olej z pestek moreli :) Testuję jednak tylko do buzi, bo na włosy mi szkoda :P
Właśnie cały czas intensywnie myślę o skróceniu tej górnej warstwy, ale chwilowo nie mam jeszcze odwagi ;) Morelka świetna też jest jako dodatek kilku kropel do maseczki, np. kallosa :):)
UsuńAle piękne loczki! Cudowne! Bardzo mocno się pokręciły, szał!
OdpowiedzUsuńSandra
Mleczko bawełniane zawsze tak fajnie na nie działa :)
UsuńPiękne loczki i jak już podrosły. =)
OdpowiedzUsuńNa szczęście wreszcie rosną :):)
UsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńKasiu, czy masz wiedzę na temat wycofania balsamu Mrs Potters z melisą? Byłam wczoraj w Auchan głownie po nią i nie bylo jej. Nie było nawet żadnego pustego miejsca gdzie mogłyby zostać wykupione. najcudowniejsza ze wszystkich odzywek dla moich włosów! Były tylko 2 odzywki sklejone taśmą z kremami l'oreala za ponad 50 zł. Samych odzywek nie chcieli sprzedać. To mi wyglada na to, jakby były wycofane. :(
OdpowiedzUsuńOj nie mam pojęcia, ale też coś mi się przypomina, że jakiś czas temu nie widziałam melisowego. Odkąd jednak dodali do pottersów silikon to i tak już ich nie używam :(
Usuńwiem, wiem, czytałam :) ja akurat zakupiłam pierwszy raz już z nowym składem (o czym kupując nawet nie wiedziałam. zostałam uświadomoiona przez Ciebie). Mimo to świetnie się u mnie sprawdziła wersja z melisą jako odżywka. Gdy myłam włosy tym balsamem, na drugi dzień przetłuszczały mi się włosy...
UsuńAa widzisz ;)
UsuńSama zastanawiam się teraz nad używaniem wersji z aloesem jako odżywki do spłukiwania, wczoraj kupiłam delikatny szampon z ecolabu, zatem czasem jakiś silikon może być :)
Mam nadzieję, że gdzieś znajdziesz melisową wersję, może po jakiś lewiatanach czy mniejszych sklepikach osiedlowych poszukaj? U mnie tam czasem są pottersy różne ;)
Cudnie sie skrecily, a dol faktycznie juz w ogole mega :)!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Ewciu :)
UsuńMarzę, żeby całe takie były - może uda się po cięciu więcej z nich wycisnąć.
Muszę tylko się na to cięcie odważyć ;)
Widzę,że z multiwiataminką jednak się polubiłaś.
OdpowiedzUsuńJa multiwitaminke bardzo lubię, jak zresztą wszystkie kallosy.
Z całej plejady kallosów multiwitamina ma inna konsystencję i ciekawy zapach.
Tak tak siostrzyczko - wtedy to szkodził mi taki rosyjski niebieski balsam, a nie multivitaminka ;) Ona chyba najpiękniej pachnie, tak owocowo, jak fructisy :)
UsuńDobre porównanie, dokładnie!:*
UsuńA może trzeba postopniować bardziej, jak mi ścięto warstwowo to o wiele więcej loków pojawilo się na wierzchu.
OdpowiedzUsuńKażde podciecie wzmacnia skręt.
Pozdrawiam
Właśnie tak mi się wydaje, że jakby je mocniej pocieniować, skrócić tą górną warstwę, ale boję się troszkę, żeby potem nie było źle. Ale trzeba być dobrej myśli - dorastam do cięcia :D
UsuńChyba juz jakiś czas nie miałam okazji tu zajrzeć, bo widzę jak urosły :) Jak zwykle skręt piekny :) Też tak mam, że wierzchnia warstwa jest bardziej prosta ;d
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i zapraszam do siebie częściej :):)
UsuńLoczki jak zawsze piękne, nawet bez lokówki, ale jaki blask od nich bije! Widać, że mają z Tobą dobrze :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ;) Blask to też przez lampę, nie udało mi się zrobić zdjęcia bez niej ;)
UsuńDziwne, że tak nierówno się kręcą. Ale pod spodem są cudne :)
OdpowiedzUsuńNo tak już mają, ale od zawsze, odkąd odkryłam mój skręt ;)
UsuńMnie czeka impreza urodzinowa w Krakowie ;-) O tutaj: https://www.shootingcracow.com/oferta/urodziny/ czyli niestandardowo. Jak się ubrać na coś takiego?
OdpowiedzUsuń