Witajcie Kochani :)
Wczoraj była piękna pogoda, przynajmniej w okolicach Krakowa :) Słoneczko świeciło, wybrałam się na samotny spacer po łąkach - bardzo potrzebne mi było takie naładowanie akumulatorów. Bardzo jednak wiało, zatem zdjęcia włosów musiałam zrobić w domu - na wietrze wyglądałam jak strach na wróble z tymi latającymi włosami, a zapomniałam wziąć gumki ;) Zapraszam na niedzielną pielęgnację włosów, w której głównymi bohaterkami były dwie maseczki scandic.
Mycie: maska scandic fruit mask
Odżywianie: maska scandic bananowa+panthenol+olej z pestek malin
Odżywka b/s: rozwodniony balsam regenerujący ecolab
Stylizacja: żel isana bez alkoholu, suszarka z dyfuzorem
Nie zdążyłam już naolejować włosów, albo mi się po prostu nie chciało ;) Umyłam je maską scandic fruit - swój egzemplarz rozwodniłam, taką rozwodnioną maseczką myje się włosy dużo lepiej. Spisuje się całkiem dobrze w roli myjadła :) Następnie nałożyłam na włosy mieszankę maski bananowej scandic z 5 kropelkami panthenolu i 5 kroplami oleju z pestek malin. Zmyłam całość po 20 minutach, w ociekające wodą włosy wgniotłam 2 porcje rozwodnionego balsamu regenerującego ecolab. Odcisnęłam nadmiar wody rękoma nad wanną, wyprostowałam się, przeczesałam włosy palcami, zrobiłam przedziałek i wgniotłam 2 maleńkie groszku żelu isany bez alkoholu, tego czarno-pomarańczowego z przystojniakiem z przodu :D Wysuszyłam fale suszarką z dyfuzorem, praktycznie do końca. Nie było żadnych sucharków do odgniatania - za mało żelu ;) Zdjęcia są zrobione na szczęście przed spacerem, po spacerze na tym wietrze, w rozpuszczonych włosach było mniej ciekawie ;)
Włosy całkiem przyjemnie się skręciły - a ostatnio szczędziłam im protein. Są umiarkowanie nawilżone, za to nie doczekałam się puchu ani strączków - a tych, jak wiecie bardzo nie lubię ;) Coś jednak czuję, że bardziej potrzebują olejowania, a ostatnio dość mocno się z tym opuściłam - chyba muszę skusić się na coś nowego, to mnie zawsze motywuje :)
Jak Wasze włosowe niedziele? Też tak ładnie świeciło u Was słoneczko? :) Całuję :*
Bardzo ładny efekt, skręt i błysk mi się bardzo podoba a tymi maskami Scandic to kusisz zła kobieto :P
OdpowiedzUsuńA kuszę kuszę :) Choć ta fruit jako samodzielny produkt to słaba troszkę, chyba że jako baza. Za to bananek solo jest całkiem całkiem, a z olejem - jest idealnie :)
UsuńAle się przecudownie pofalowały :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z kosmetyków Scandic, muszę je kiedyś wypróbować :)
Tanie, a fajne :) Mnie kusiła jakiś czas temu maska scandic lady spa coco&pearl - skład ma bardzo ładny :)
UsuńLoczki jak zawsze wyglądają bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - całkiem przyjemnie się pokręciły, nie powiem ;):)
UsuńTwoje falki jak zwykle urocze, jak Ty to robisz kobieto?! :D
OdpowiedzUsuńA ja mam jeszcze trochę balsamu Mrs. Potters z aloesem ze starym składem, więc dziś chyba umyję nim włosy. Chociaż obawiam się, że nie domyję oleju, ale lubią się ostatnio plątać. Chyba szampon RadicalMed im nie służy. Mam trochę problem z plątaniem i przetłuszczaniem się skóry głowy. Co polecasz na to przetłuszczanie właśnie?
Sandra
Nawilżam je ostatnio sporo, ale też emolientów dużo. I przystopowałam z proteinami :):)
UsuńMoże dwa razy spróbuj umyć pottersem, albo zemulguj najpierw? Mi ostatnio też nie chce się domywać olej jeden raz odżywką, muszę dwa razy, porowatość coraz mniejsza :)
Przetłuszczanie - to jest problem, wina może leżeć w silikonach, chyba, że skóra głowy wariuje po prostu i się przetłuszcza jak szalona. Może być coś z hormonami, dietą, niestety przyczyn jest dużo :(
Ja właśnie po ostatnim razie odstawiłam proteiny i chyba tylko raz w miesiącu będę im fundować je, bo są za sztywne po nich. ;)
UsuńMi właśnie po keratynowym prostowaniu coraz łatwiej o obciążone włosy, co wcześniej było nie do pomyślenia. Bogata pielęgnacja idzie teraz w odstawkę. Olejuję długość, myję i zabezpieczam końcówki - to jest wystarczające. Jak raz w tygodniu dołożę przed myciem maskę Natur Vital aloesową z olejem to widzę, że mają się dobrze i więcej im nie trzeba.
A co myślisz o maskach na skalp? Np. Biovax do włosów przetłuszczających, słyszałam pozytywne opinie o nim.
Sandra
Maski na skalp ogólnie są ok, tylko mogą niestety jeszcze bardziej przetłuścić. Choć faktycznie ta maska z biovaxu do przetłuszczających się włosów może być fajna - wysoko ma ekstrakt z pokrzywy, potem siarkę - warto spróbować, chyba nawet sama się skuszę :)
UsuńA widzisz. :D Mnie kuszą biovaxy z każdej strony, ale skoro włosy potrzebują mniej to staram się systematycznie denkować. Jednak kosmetyków mam sporo i mam wrażenie, że starczy mi to na minimum rok. Z Biovaxów na pewno kupię tą nową wersję. :P
UsuńSandra
Oj ja też chcę tą z bambusem! :):):)
UsuńRozważam zakup tych maseczek scandic m.in do mycia ;), ale chyba pokuszę się od razu na litry :D
OdpowiedzUsuńA wiesz Kochana, że myślałam o litrowych, ale chciałam najpierw zobaczyć, czy te małe się spiszą :) Spisują się, więc litrowe będą następne, może też wersja kokosowa :)
UsuńO, to będę czekać na opinię o kokosie - kupiłabym jedną z tych masek i najchętniej właśnie tę (kocham kokosowe zapachy!!!), ale bez opinii trochę strach :P
UsuńA włoski śliczne!
Miałam już kiedyś kokoska, tylko w starej wersji, takiej rzadszej, do mycia był bardzo fajny ;):)
UsuńAleż się błyszczą :)
OdpowiedzUsuńPo bananku tak lubią :):)
UsuńZ wpisu na wpis coraz piękniejsze! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Kochana słyszeć taki komplement właśnie od Ciebie :):)
UsuńJak ja lubię Twoje loczki :)
OdpowiedzUsuńA ja Twoje, zwłaszcza po chusteczkach nawilżanych :D
UsuńU mnie olejowanie bardzo pomaga, dopiero jak zaczęłam robić to systematycznie to zauważyłam efekty.
OdpowiedzUsuńKurczę, u mnie jest dokładnie tak samo - chyba powinnam zrobić sobie na blogu jakieś wyzwanie, np. olejowanie dwa razy w tygodniu albo coś :):)
UsuńOo jakie długie! Fajnie jak skręt jest trochę luźniejszy :)
OdpowiedzUsuńMoje muszą sobie skręt jeszcze troszkę przypomnieć, no i muszę zaserwować im troszkę proteinek więcej :)
UsuńPięknie się pokręciły, Scandic zapisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńZapisuj kochana zapisuj :):)
UsuńPieknie pofalowaly :) Skus sie koniecznie Kochana na cos nowego, a i relacje nam zdaj - zas sobie powzdycham ;)
OdpowiedzUsuńSkończę orzeszka ziemnego i coś nowego wpadnie :):)
UsuńIle bym dała za takie loczki... ^.^
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Bardzo mi miło :):)
UsuńO, a gdzie kupujesz swoje scandic-i ?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak późno odpisuję ;)
UsuńScandici ja akurat kupuję przez allegro, ale wiem, że są też w sklepach z artykułami fryzjerskimi ;)
Piękne, gęste faluski:))
OdpowiedzUsuńAch Ty z tymi faluskami :D
UsuńSama prawda mój śliczny falusku:))
Usuń