Witajcie Kochani :)
Ponad miesiąc temu przyszła do mnie skromna paczuszka, w której znalazł się między innymi balsam wzmacniający planeta organica z serii morze martwe. Zaczęłam go od tamtej pory dość intensywnie testować, pamiętając oczywiście o tym, że w składzie ma proteinki i muszę stosować go z umiarem. Jesteście ciekawe, co wynikło z naszego romansu? Zapraszam na recenzję :)
Skład:
Aqua
enriched with Dead Sea Salt Minerals, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium
Chloride, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*(organiczne masło shea),
Glyceryl Stearate, Cetyl Esters, Cetrimonium Chloride, Bis-Cetearyl
Amodimethicone, Panthenol, Chitosan (chitosan), Benzoic Acid,
Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Polyquaternium-37, Parfum, Citric
Acid, Hydrolyzed Wheat Protein, Niacinamide.
Skład jest bardzo ciekawy i bogaty - na początku mamy wodę z morskimi minerałami, następnie emolient, antystatyk, bardzo wysoko także masło shea. Kolejne dwa emolienty, antystatyk, silikon, nawilżający panthenol, kondycjonujący chitosan. Przed zapachem - pq. Po zapachu -w śladowych ilościach: hydrolizowane proteiny pszeniczne oraz niacynamid.
Konsystencja i zapach:
Konsystencja jest dość gęsta, jak na balsam :) Podejrzewam, że pod koniec opakowania będzie problem z wydobyciem kosmetyku. Zapach jest dziwny - dla mnie apteczno-kosmetyczny, ciężko go do czegoś przyrównać. Nie zabija, ale też nie zachwyca. Na szczęście nie utrzymuje się po umyciu włosów :)
Opakowanie:
Estetyczne i bardzo ładne opakowanie z pompką - pompka działa bez zarzutu, balsam jednak jest gęsty i trzeba kilka razy ją nacisnąć, żeby wydobyć odpowiednią ilość produktu. Opakowanie zawiera 280ml kosmetyku.
Działanie:
Mój pierwszy raz z tym balsamem pokazywałam Wam w tej niedzieli dla włosów. Specjalnie użyłam wtedy sprawdzonych produktów, żeby móc ocenić działanie balsamu. Owej niedzieli byłam bardzo zadowolona. Jednak już pod koniec tej niedzieli oraz następnego dnia - włosy stały się bardzo suche i matowe - mimo że nadal były ładnie dociążone. Kolejnym razem też, i kolejnym. Nie jest to na pewno wina protein, bardziej podejrzewam o to te tytułowe morskie minerały - już kiedyś jedna odżywka z minerałami zrobiła mi kuku, dość mocno wysuszyła i zmatowiła moje włosy. No sama nie wiem - w każdym razie, balsam niestety się nie spisał i poważnie zastanawiam się, czy zamawiać w przyszłości tę maskę z minerałami, na którą miałam kiedyś wielką chęć. Balsam dodatkowo dość mocno obciąża włosy - moje na drugi dzień nadawały się już raczej tylko do umycia.
Miałyście już jakiś kosmetyk z minerałami morskimi? Kusi Was seria planeta organica morze martwe? :) Całuję :*
Bardzo nie lubię takich produktów, które jednocześnie powodują szortkość, ale i przetłuszczanie :(
OdpowiedzUsuńOj tak, ja też nie :)
UsuńCiekawa jestem tego aptecznego zapachu. U mnie dziś wpis kosmetyku z Mac, zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńZapach taki sobie jest :)
Usuńmam z tej serii wlasnie maske mineralna na wypadanie wlosow, moje bardzo mocno wygladza i zjada objetosc. moze to przez silikony w skladzie?
OdpowiedzUsuńPewnie tak - to chyba się nie skuszę, bo wracam do skrętu, a silikony mi tego niestety nie ułatwiają ;)
UsuńSzkoda, że się nie spisał
OdpowiedzUsuńTak mi się zachciało kombinowania i nowości no ;)
UsuńBłagam, nie kuście mnie tymi rosyjskimi kosmetykami... :(
OdpowiedzUsuńSandra
Tym akurat nie kuszę hihi :D
UsuńTeż go mam, kilka razy już użyłam. Puki co u mnie się sprawdza i jestem z niego zadowolona, ale nie używam go za każdym myciem. co mycie nakładam coś innego bo moje kudły lubią różnorodność:). Szkoda że u ciebie się nie sprawdził. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńSama używałam go co któreś mycie, ale no niestety ;)
UsuńSzkoda, że tak słabo wypadł. Od długiego czasu miałam ochotę na tą serię ale już sama nie wiem czy się zdecyduję.
OdpowiedzUsuńMoże któraś z maseczek będzie lepsza? :)
UsuńMoje włosy buntują się ostatnio przeciwko proteinom... Planeta organica mnie kusi, ale chyba nie ta seria ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Planeta organica ma kilka innych perełek :D
UsuńNienawidzę uczucia tłustych włosów po odżywkach. A tej interesuje mnie jednak zapach:-)
OdpowiedzUsuńZapach taki specyficzny ;)
Usuń