Witajcie Kochani :)
Wreszcie mamy ładną i słoneczną niedzielę - po ostatnich dwóch śniegowych dniach bałam się już, że jesienne słoneczko do nas nie zajrzy ;) Moje włosy ostatnio były w niezbyt dobrej kondycji - poważnie podejrzewam o to jedwab CHI, ale jeszcze muszę to zbadać ;) Postanowiłam zatem urządzić im tej niedzieli prawdziwe włosowe, nawilżająco-dociążające SPA. Jesteście ciekawe, co z tego wyszło? Zatem zapraszam ;)
Olejowanie: olej z pestek śliwki na 2 godziny na suche włosy
Mycie: szampon odżywczy Bania Agafii
Odżywianie: odżywka wygładzająca od sylveco
Końcówki: kuracja marokańska z avonu
Stylizacja: suszarka, koczek ślimak na kilka godzin
Włosy postanowiłam naolejować jednym z najlepiej wygładzających olejów w mojej kolekcji - olejem z pestek śliwki :) Olej nie należy do najtańszych, zatem niewielką, 30ml buteleczkę trzymam na poważne włosowe kryzysy albo specjalnie okazje ;) Śliwka posiedziała sobie na włosach 2 godzinki, po czym zmyłam ją szamponem odżywczym od Banii Agafii - swoją drogą, muszę Wam o nim napisać, bo sprawdza się bardzo przyjemnie. Następnie nałożyłam na 10-15 minut niewielką porcję odżywki wygładzającej od sylveco. Warto uważać z ilością, ponieważ nałożona sowicie - potrafi nieźle obciążyć. Zmyłam produkt i wysuszyłam włosy suszarką z ciepłym nawiewem. W suche już wgniotłam kroplę kuracji marokańskiej z avonu. Zawinęłam włosy w koczka ślimaczka i zapomniałam o nich na kilka godzin. Po rozwinięciu i ułożeniu się po swojemu prezentują się tak:
Zdjęcie z lampą błyskową:
I bez lampy :)
Włosy są zadowolone :) Całkiem przyjemnie się pofalowały, w dotyku są miękkie, dociążone i gładkie - za to właśnie uwielbiam olej z pestek śliwki. Odżywka sylveco również zrobiła swoje :D Na szczęście na włosach nie ma śladu po ostatniej suchości - a naprawdę nie było z nimi dobrze, musicie mi wierzyć na słowo ;) Punkt rosy wynosi u mnie dzisiaj 5 stopni - troszkę bałam się puchu od nawilżaczy z odżywki sylveco, na szczęście żadnego puchu się nie dorobiłam.
Jak Wasze włosowe niedziele - wszystko się udało? :) Całuję :*
jak ja bym chciała by mi cos w końcu wygładziło i dociążyło moje wysokoporowate sianowate odstajace i fruwajace włosy czy ten olej i odzywka mogłyby mi pomóc ? jak te kosmetyki wyglądają ?
OdpowiedzUsuńOlej powinien bardzo ładnie spisać się na wyższej porowatości - poleciłam go już kilku osobom i były przeważnie zadowolone :)
UsuńPoszukaj go np. na zrób sobie krem albo naturalissa - z tym, że on wychodzi dość drogo. Tańszy a o podobnym działaniu jest np. olej z pestek moreli :)
Odżywka sylveco może pogłębić efekt fruwania na włosach o wyższej porowatości, tu polecam coś bardziej dociążającego - zerknij tutaj --> http://www.kasianafali.pl/2015/09/maski-i-odzywki-odpowiednie-dla-wosow.html
Piękne fale <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam olej z pestek śliwki.
Buziaki :*
Oo widzisz, również go uwielbiam ;) Bardzo dziękuję:*
Usuńświetnie dociążone włoski :)
OdpowiedzUsuńtyle pozytywnych opinii o tej odzywce Sylveco, że i ja muszę ją wyprobować :)
Bardzo dziękuję:)
UsuńChyba polubimy się z tą odżywką, choć raz porządnie mnie spuszyła - ale wtedy było bardzoooo sucho (punkt rosy -5) ;)
Śliczne włoski. ; )
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńAle one już długie :) Ten olej będzie mój :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście wreszcie rosną :D
UsuńWłosy pięknie błyszczą :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - to po sylveco :):)
UsuńKasiu, jak myslisz, czy olej z pestek sliwki bedzie odpowiedni dla wlosow wysokoporowatych? Szukam wygladzajacego oleju i zastanawiam sie czy bedzie dla mnie odpowiedni!
OdpowiedzUsuńOn moim zdaniem jest najlepszy właśnie dla wysokoporków :) Tak samo jak olej z pestek moreli :)
UsuńDzieki, mialam morele i byla idealna dla moich wloskow))) Wiec teraz napewno skusze sie na sliwke!
UsuńCzesc Kasiu, przede wszystkim gratuluje bloga - Twoja wiedza jest imponująca :) Ja świadomą pielęgnację rozpoczęłam dopiero 1,5 miesiąca temu. Wcześniej włosy traktowałam b.żle i nie przywiązywałam do nich większej wagi. Teraz czytam różne blogi i poznaję wiedzę tajemną. Na razie tego wszystkiego jest dla mnie bardzo dużo i już sama nie wiem na czym powinnam się skupić na początku tej mojej drogi. Moje włosy są do łopatek (w najdłuższym miejscu, bo są cieniowane),wysokoporowate, farbowane na blond, przesuszone, zniszczone i rozdwojone końcówki. Moja pielęgnacja na razie nie przynosi efektów i nie wiem czy to przez to ,że jeszcze za wcześnie czy może nie dobrałam odpowiednich produktów do moich włosów. Na ten moment olejuję raz w tygodniu (próbowałam kokosowym i lnianym), wcieram Jantar codziennie (pojawiły się baby hair!), dwa-trzy razy w tygodniu maski (Kellos latte i jagodowa), na końcówki jedwab Green Pharmacy. Co Ty byś mi poradziła?
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :) :*
UsuńMogą być dwie przyczyny - źle dobrane produkty do włosów albo zbyt zniszczone włosy - takie bardzo suche, porozdwajane włosy ciężko się pielęgnuje i albo efekty są niewielkie, albo dopiero po dłuższym czasie je widać. Dałoby się podciąć troszkę? Wiem, że będą krótkie, ale włosy odrastają, a przynajmniej będą zdrowsze :)
A co do doboru produktów - kokos i lniany niekoniecznie dobrze sprawdzają się na wysokiej porowatości, raczej postawiłabym tutaj np. na pestki moreli albo kiełki pszenicy :) Można spróbować olejowania na odżywkę czy maskę - np. kallosa aloe.
Kallosy dla takich włosów mogą być za słabe - polecam coś z mojej listy masek i odżywek odpowiednich dla wyższej porowatości --> http://www.kasianafali.pl/2015/09/maski-i-odzywki-odpowiednie-dla-wosow.html
Jedwab gp powinien być ok, choć znam przypadki, że lekko puszył. Od siebie polecam kurację marokańską z avonu :)
Ależ one się błyszczą :) Sprawiają wrażenie miękkich jak puszek :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Kochana :)
UsuńDolne loczki są śliczne :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobają bardzo :):)
UsuńJak zwykle przepiękne włosy ;)
OdpowiedzUsuńJak zawsze piękne :) Dzisiaj przyszła do mnie paczka z ZSK i właśnie w tym olej z pestek śliwki, ale zamierzam go dać mojemu narzeczonemu :)
OdpowiedzUsuńPiekne wlosy to juz standard - jak sie zdenerwuje to obetne zeby sie bardziej kecily :P
OdpowiedzUsuńPięknie :) I kolor jak się ładnie prezentuje! Olej z pestek sliwki mam, ale na włosy nie stosuję. Cześciej pod oczy, na rzesy itp :) Pamietam, że sprawdzał się na końcach włosów.
OdpowiedzUsuńCudownie pofalowaly i jak pieknie blyszcza, co doskolane widac na zdjeciu bez lampy :) Kusisz Kasiu tym olejem :)!
OdpowiedzUsuń