Witajcie Kochani :)
Coraz częściej dostaję od Was meile z zapytaniami o cerę naczynkową. Czego właściwie używać i jak, żeby się za bardzo nie namęczyć ;) Piszecie, że często drogeryjne i apteczne kosmetyki nie pomagają - znam ten ból, mi też nie pomagały. Pomogła dopiero naturalna pielęgnacja i cierpliwość - ale efekty widać już po jakiś 2 miesiącach, zatem naprawdę warto. Chciałabym Wam dzisiaj napisać jeszcze raz o moich dwóch niezbędnikach, które pomogło mi w walce z rumieniem, zapraszam :)
Glukonolakton
Glukonolakton to taki mały cudotwórca, który wspaniale działa na cerę wrażliwą, naczynkową, suchą, ale także trądzikową i mieszaną. Pięknie radzi sobie ze wzmacnianiem naczynek, zwalczaniem niedoskonałości i nawilżaniem skóry. Cudotwórca? Moim zdaniem tak :) Przepis na tonik z tymże kwasem PHA, czyli glukonolaktonem możecie znaleźć w tym poście. Potrzebne są tylko łyżeczki miarowe, wyparzona szklanka/zlewka i buteleczka z ciemnego szkła :) Przepis nie jest trudny, naprawdę - a korzyści ze stosowania glukonolaktonu są tego warte. Ostatnio zrobiłam też bardzo prostą wersję - 45ml hydrolatu/wody destylowanej i 5ml glukonolaktonu (otrzymamy wtedy 10% stężenie glukonolaktonu) - pH kosmetyku o dziwo było dobre, bo wynosiło 3,5. Taki tonik nie lepi się, za to pięknie nawilża, zwalcza niedoskonałości i cudownie radzi sobie z naczynkami. Używam go codziennie wieczorem. Więcej o tym cudownym kwasie możecie sobie przeczytać na Naturalissie oraz na EcoSpa. Tam też glukonolakton jest najtańszy, a bardzo dobrej jakości ;)
Kompleks na naczynka
Temu małemu cudeńku poświęciłam cały osobny post - KLIK. Zamieściłam w nim kilka przepisów na proste toniki, sera i kremy do twarzy z owym kompleksem :) Możemy go kupić na Naturalissie. Warto zrobić z niego tonik albo proste serum, złożone z żelu hialuronowego i kompleksu. Jest także inny, prosty sposób na skorzystanie z dobrodziejstw kompleksu - do jednorazowej porcji kremu dodajmy ze 2 krople kompleksu, wymieszajmy na dłoni i wklepmy w twarz. Z początku warto używać tego cuda codziennie, potem można już prewencyjnie 2-3 razy w tygodniu.
Słówko na koniec
Ja wiem, że ciężko się zebrać i zrobić zamówienie. Wiem, że ciężko jest zacząć. Wiem, że się nie chce. Ale jeśli naprawdę męczycie się z rumieniem i cera naczynkowa sprawia Wam poważniejsze problemy - weźmiecie się do roboty i naprawdę spróbujecie :) Niestety samo nic się nie zrobi - a fajnie by było :D Można zacząć od samego kompleksu na naczynka - to koszt 10zł plus wysyłka, a efekty naprawdę są obiecujące ;) Sam produkt ma świetne opinie - poczytajcie sobie na stronie :) Zachęcam także do przeczytania mojego posta "Cera naczynkowa - co tak naprawdę mi pomogło".
Macie problem z naczynkową cerą? A może ktoś z Waszej rodziny? Warto podrzucić mu kilka pomysłów - uwierzcie, że to naprawdę wstydliwa sprawa, kiedy wszyscy są bladzi, a ty czerwienisz się i różowisz z byle powodu ;) Całuję :*
Nie tylko ja mam problem z cerą naczynkową, ale także moja mama (o czym wspominałam Ci mailowo). Aktualnie używam toniku z glukonolaktonem 10% od 1 października. Raz albo dwa dziennie. Nie pojawiły mi się od tego czasu żadne wypryski, a także te, które miałam 1 października po pierwszym razie złagodniały i były mniej widoczne. Jak skończę wersję 10%, to już czeka na mnie 15%, a do tego tonik z azeloglicyną i aloesem. Wyczytałam, że azeloglicyna jest również pomocna przy tego typu cerze. Kolejny w kolejce będzie kompleks na naczynka, na pewno! Ma wspaniałe recenzje.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w końcu mój problem zniknie albo chociaż trochę go złagodzę. Oprócz cery naczynkowej mam też przebarwienia pozapalne, więc glukonolakton jest dla mnie podobno idealny. :> A za wszelkie rady jeszcze raz dziękuję!
Sandra
Czytałam co nieco o azeloglicynie, ale chyba jednak pozostanę przy glukonolaktonie :)
UsuńTrzymam kciuki za Ciebie Sandro i mamę - oby naturalna pielęgnacja wreszcie pomogła :)
Mam niestety ten problem i to w dużym stopniu, więc powinnam to jakoś zmienić, pora chyba zrobić zamówienie z tymi półproduktami chociaż nigdy nie robiłam sama kosmetyków i wydaje mi się to wszystko bardzo trudne ;/
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale, sama, zaczynając kilka lat temu naturalną pielęgnację, bałam się, że to będzie bardzo skomplikowane. Ale najprostszym sposobem jest dodawanie 2-3 kropel kompleksu na naczynka do porcji naszego wieczornego kremy do twarzy - na dłoń nabierasz odpowiednią ilość kremu, dodajesz ze 2 krople kompleksu na naczynka, można nawet więcej - i wklepujesz w nos i policzki :)
UsuńOstatnio w końcu kupiłam sobie liposomowy kompleks i tonik PHA z Naturalissy. Nie mogę się doczekać efektów. :)
OdpowiedzUsuńOo widzisz - trzymam kciuki, żeby wszystko fajnie zadziałało :):)
UsuńMoja cera jest niestety dość kłopotliwa. Typowa mieszana (tłuste T i suche policzki), wrażliwa, skłonna do podrażnień, zapychania, no i naczynkowa. Jak próbuję zadowolić naczynka to strefa T się buntuje, jak dbam o T to naczynka są niezadowolone. Dodatkowym problemem jest powracające okołoustne zapalenie skóry. Przez to nie mogę używać większości samodzielnie robionych preparatów (zsk, bu itp.), a i część aptecznych też potrafi mi szkodzić. Obecnie pogodziłam się z naczynkami (nie są aż tak złe), próbuję dogodzić strefie T, policzkom i sukcesywnie dopisuję kolejne kosmetyki do mojej czarnej listy okołoustnego zapalenia skóry ;)
OdpowiedzUsuńKarolina
Oj cera mieszana/tłusta i jednocześnie naczynkowa jest ciężka w pielęgnacji. A jakby tak chociaż sam kompleks na naczynka - czy on też robił krzywdę?
UsuńNo w końcu moja domowa skarbnica wiedzy chemicznej napisała coś o twarzy:))
OdpowiedzUsuńZa mało piszę na ten temat, poprawię się :D
UsuńTrzymam za słówko moja domowa chemiczko:*
UsuńZakupiłam tonik z glukonolaktonem 10% i zobaczę jak sprawdzi się u mnie. Mam nadzieję ,że będzie pomocny
OdpowiedzUsuńW moim przypadku na problemy z naczynkami pomagają tylko i wyłącznie maseczki nawilżające, oczywiście regularnie stosowane ;)
OdpowiedzUsuńProblemy z cera naczyniową ma od kiedy pamiętam. Znalezienie odpowiedniego kremu do tego typu cery nie było łatwe, ale w końcu się udało!
OdpowiedzUsuń