Ostatnio namiętnie testuję złożoną pielęgnację włosów - to właśnie temu zagadnieniu poświęciłam ostatnie dwa posty. W czasie tej niedzieli dla włosów nie mogło być inaczej - w ruch poszły dwa odżywcze produkty. Jak wyszło tym razem? :)
Mycie: płyn facelle sensitive
Odżywka nawilżająca: ecolab balsam regenerujący z olejem żurawinowym na 15 minut
Odżywka emolientowa: balsam green pharmacy z olejem arganowym
Końcówki: kropelka oleju z pestek moreli
Włosy potrzebowały już nawilżenia - postanowiłam
sprawdzić, czy glicerynowy balsam się sprawdzi, jeśli użyję go w czasie
złożonej pielęgnacji. Umyłam zatem włosy płynem facelle sensitive - od
czasu do czasu mi służy, jednak nie za często ;) Następnie nałożyłam na
nie porcję balsamu regenerującego ecolab z olejem żurawinowym - w
składzie ma sporo olejów, ale także nawilżającą glicerynę. Pochodziłam
tak jakieś 15 minut, spłukałam balsam ciepłą wodą i na dosłownie 5
minutek nałożyłam przyjemnie emolientowy balsam green pharmacy z olejem
arganowym i granatem :) Zmyłam balsam już chłodniejszą wodą, włosy do
połowy wyschły naturalne, dosuszyłam je potem chłodnym nawiewem suszarki
- śpieszyło mi się :) W suche już kosmyki wgniotłam kropelkę oleju z
pestek moreli. Zawinęłam włosy w ciasnego ślimaka na jakąś godzinkę. Po
rozwinięciu i jakiś 3 godzinach później prezentowały się tak:
Wybaczcie mi jakość zdjęć, nie miałam kiedy zrobić innych, dobrze, że udało mi się pstryknąć jakiekolwiek :) Pierwsze było z lampą, drugie, to ciemne, bez lampy. Nie wiem, czy widać to na zdjęciach, ale włosy były bardzo odczuwalnie nawilżone - przy jednoczesnym ładnym dociążeniu, bez fruwających wszędzie włosków :) Podejrzewam, że to kwestia nałożenia nawilżaczy właśnie pod emolienty. Skręt po ślimaczku wyszedł ciekawy, nawet mi się spodobał i długo utrzymał :) Bardzo cieszę się zwłaszcza z braku tego puchu, mimo zastosowania produktu z gliceryną :):)
Jak Wasze włosowe niedziele? :) Całuję :*
Piękne fale, aż miło popatrzeć. ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie, ja walcze z moim juz od jakiegoś czasu widać efekty ale do twoich jeszcze mi brakuje �� dziękuję za bloga który naprawdę mi pomaga�� dużo sukcesów w dalszej pielęgnacji i dużo wpisów na blogu życzę ��
OdpowiedzUsuńOj tak widać, że nawilżone i takie wygładzone :) mi również złożona pielęgnacją bardzo służy :)
OdpowiedzUsuńZa każdym razem jak widzę Twoje fale, mam ochotę lecieć przed lusto i gnieść włosy :D Niestety, moje fale są marne i cienkie, więc tylko podziwiam Twoje :) <3
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz rzadziej się gniotę i robię ślimaka :):)
UsuńBardzo dziękuję:*
Polecasz balsam z Ecolab? Sprawdza się solo ? Dociąża włosy? Właśnie zastanawiam się nad jego kupnem! :)
OdpowiedzUsuńSolo u mnie niestety zbyt słabo dociąża, choć nie jest tragicznie ;) Ale w złożonej pielęgnacji - super :)
UsuńMuszę koniecznie spróbować pielęgnacji złożonej, może akurat sprawdzi się na moich włosach i wreszcie ujarzmi moje puszące się włosy.
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie, dla puszących się włosów może to być zbawienie :)
UsuńŚlicznie wyglądają Twoje włosy:)
OdpowiedzUsuńOsobiście w niedzielę zastosowałam pierwszy raz złożoną pielęgnację i jestem pozytywnie zaskoczona:)
Bardzo się cieszę, idę oglądać efekty :D
UsuńZdrowo błyszczą :)
OdpowiedzUsuńO matko, Twoje włosy są takie gładkie! To już jest taki moment (nie od dziś właściwie!) że mam ochotę zapisywać Twoje zdjęcia do inspiracyjnego folderu i jak myślę sobie o własnych dążeniach do gładkości to to wygląda tak: "Chciałabym mieć kiedyś gładkie włosy. Takie jak Kasia ma!" Także jesteś inspiracją :)
OdpowiedzUsuńRany, Kochana, zrobiłaś mi taką przyjemność :) Nie sądziłam, że moje włosy mogą kogoś inspirować :* Bardzo Ci dziękuję :):)
UsuńNo przecież! To zdjęcie dwa wpisy dalej, "Włosy w lipcu 2015r.", bez lampy a blask jak z lampą – to jest ostateczne mistrzostwo :):)
UsuńKochana jesteś :*
UsuńA ja nie zdążyłam z moją Niedzielą, późno wróciłam do domu i skończyło się na szybkim myciu :( Ale muszę je w tym tygodniu dopieścić, bo zafundowałam sobie w weekend prostowanie włosów i chciałabym im to teraz wynagrodzić ;)
OdpowiedzUsuńDopieścisz je i nie obrażą się :):)
UsuńBardzo ładnie wyglądają Twoje włosy:-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńA jak często stosować taką pielęgnacje raz tygodniu czy co mycie?
OdpowiedzUsuńZależnie, od stanu włosów :) Te bardziej suche i zniszczone mogą być zachwycone tak bogatą pielęgnacją co 1-2 mycia, dla innych to będzie za ciężko i wystarczy raz w tygodniu - obserwuj swoje włosy :):)
UsuńHej Kasiu! Poświęć mi proszę troszkę uwagi. Mam bardzo zniszczone włosy, farbowałam przez około 10 lat na blond, prostowałam suszyłam. Od roku już nie prostuję i nie suszę. Ostatnio poczytałam Twojego bloga i efekt był taki, że w końcu ścięłam włosy (10 cm), przefarbowałam na ciemniejszy kolor i stosuję polecane produkty. Moja pielęgnacja wygląda tak: na noc olejuję włosy, rano spłukuję olej, nakładam maskę drożdżową (tej tam jakiejś Babuszki), następnie myję włosy szamponem Vatika słodkie migdały, a na koniec myję balsamem mrs. Potters aloes i jedwab. Włosy same schną, wcieram w końcówki serum - olejek z Loreala. Podczas mycia tracę b. dużo włosów, więcej niż zwykle. Czy coś robię nie tak? Co mogłabym jeszcze zrobić aby wzmocnić moje włosy. Nadmienię, że stosuję doustnie minerały. Pozdrawiam, Justyna
OdpowiedzUsuńTo Ty chyba pisałaś mi komentarz jeszcze pod poprzednią niedzielą dla włosów co? :):)
UsuńNajpierw radziłabym Ci kochana sukcesywnie, po troszku ściąć to, co zniszczone. Sama tak zrobiłam na początku pielęgnacji i nie żałuję. Popalone, zniszczone włosy bardzo ciężko pielęgnować, na zdrowszych włosach po prostu szybciej i ładniej widać efekty ;)
A co możemy zrobić już teraz? Dużo olejowania, może olejowanie na nawilżającą maskę? Polecam kallosa aloe :) No i koniecznie złożona pielęgnacja - przy jednym myciu na 15 minut maska proteinowa, spłukać i nałożyć na 10 minut maskę emolientowo-silikonową.
W dni, kiedy nie zastosujesz złożonej pielęgnacji, warto zastosować mycie odżywką - np. balsamem mrs. potters i potem emolientową maskę - np. kallos blueberry z kilkoma kroplami oleju.
Maseczka drożdżowa ma ziółka i może pogarszać stan włosów. Próbowałaś zmywać olej balsamem pottersa?
Jeśli chodzi o wypadanie - tutaj problem może leżeć w diecie (mało białka? za mało tłuszczu? za mało odżywczego jedzenia a za dużo tak zwanego śmieciowego?) albo problemy np. z hormonami, z tarczycą. Czasem, jak tego nie unormujemy, to ile byśmy nie wcierały w skórę głowy - włosy będą lecieć. Trzymam kciuki za znalezienie przyczyny ;) U mnie przyczyną rocznego wypadania był ogromny stres ;)
Warto też pamiętać, że kłąb ciemnych włosów wygląda o wiele groźniej niż tej samej wielkości kłąb jasnych i wiele dziewczyn będących na początku drogi takiej jak Twoja przeżywa na początku szok, że gubią więcej włosów... a gubią ich tyle samo, tylko lepiej je widzą :)
UsuńTak, to ja pisałam. Będę po troszku ścinać. A co z farbowaniem? Jakoś nie wyobrażam sobie nie farbować, bo mam naturalny mysi kolor. Olej zmywałam szamponem a później Pottersem ale spróbuję bez szamponu. Dziękuję dziewczyny, że się odezwałyście :) Będę walczyć cierpliwie. Pozdrawiam, Justyna.
UsuńMożna by spróbować zrezygnować z farbowania, chyba że naprawdę nie lubisz swojego koloru - to farbuj, Tobie ma się podobać :)
UsuńSPróbuj zmywać olej samym pottersem, najlepiej dwa razy, powinno dać radę :) Szampon jednak lubi przesuszać.