Witajcie Kochani :)
Nawilżacze to taka specyficzna grupa - potrafią pięknie nawilżyć nasze włosy, ale czasem, nieumiejętnie użyte mogą je wręcz przesuszyć i stworzyć na włosach miotłę :) Sama z nawilżającymi maskami i odżywkami mam od dłuższego czasu niemały problem - nie mogę ich używać praktycznie solo, po umyciu, gdyż mam niedociążone i nierzadko jeszcze bardziej suche włosy. Jakie są moje sposoby na nawilżacze? Przeczytajcie, jeśli jesteście ciekawe :)
Jaki jest mój problem z nawilżającymi produktami?
Moje włosy znowu się zmieniły, kilka miesięcy temu, po kolejnym spadku porowatości ;) Pokochały olej kokosowy, co kiedyś nie mieściłoby mi się w głowie, za to zaczęły marudzić na nawilżacze, a najbardziej na glicerynę. Kiedy użyję jakiejś hitowej, nawilżającej maski jako zwykłej maseczki po umyciu włosów - na mojej głowie prawie zawsze zagości puch, niedociążenie i mniejsza bądź większa suchość włosów. Pomyślcie, jakie to może być denerwujące. Kupujecie produkt, który zachwalają wszyscy, że wspaniale nawilża włosy, a Ciebie on wręcz przesusza ;) Najbardziej szkodzą mi maseczki z gliceryną - od zawsze za nią nie przepadam, ale teraz to jest już normalnie jakieś apogeum ;) Lepiej toleruję aloes i glikol propylenowy, jednak i z nimi muszę uważać. Mam jednak swoje sposoby na takie gagatki i chciałabym Wam właśnie o nich napisać.
1. Pod olej
Najlepiej nawilżające produkty spisują się u mnie, nałożone pod olej. Od kilku miesięcy uwielbiam olejować włosy na kallosa aloe - jest wydajny, ma aloes, a nie glicerynę, a moje fale są po nim cudownie nawilżone, bez uczucia nieprzyjemnej suchości. O dziwo - mogę nałożyć kallosa aloe na włosy normalnie, po umyciu jako maseczkę, ale koniecznie z dodatkiem oleju. Ale o tym za chwilkę, a tutaj macie post o olejowaniu włosów na odżywkę. Ulubione odżywki pod olej pokazywałam tutaj.
2. W złożonej pielęgnacji
Nawilżające maski i odżywki świetnie spisują się także wtedy, kiedy zastosuję złożoną pielęgnację. Jest to nieco bardziej czasochłonne, ale nie zajmuje połowy dnia, spokojnie ;) Na czym owa złożona pielęgnacja polega? Myję włosy, po czym nakładam na nie, na kilkanaście minut nawilżającą maskę lub odżywkę, np. kallosa aloe czy coś z gliceryną. Następnie zmywam produkt i na 5-10 minutek nakładam coś czysto emolientowego, już najlepiej bez nawilżaczy albo z minimalną ich ilością. Tutaj dobrze spisują się emolientowe kallosy - blueberry, cherry, omega, banana. Można je dodatkowo wzbogacić kapką oleju. Takim sposobem włosy są nawilżone przez maseczkę nr 1, a nawilżenie jest zatrzymane dzięki emolientom z maseczki nr 2 :) Wpisy na temat złożonej pielęgnacji znajdują się tutaj:
*Złożona pielęgnacja włosów - podstawowe informacje
*Złożona pielęgnacja włosów - podział produktów na emolientowe, nawilżające i proteinowe
*Złożona pielęgnacja włosów - przykładowe zestawienia kosmetyków
*Złożona pielęgnacja włosów - podstawowe informacje
*Złożona pielęgnacja włosów - podział produktów na emolientowe, nawilżające i proteinowe
*Złożona pielęgnacja włosów - przykładowe zestawienia kosmetyków
3. Z dodatkiem oleju
Można również dokapać kilka-kilkanaście kropli oleju do porcji maseczki, użytej normalnie, po umyciu włosów. U mnie czasem to daje radę, czasem nie - szczególnie niedobrze w tej metodzie wypadają produkty z gliceryną, które same w sobie mają niewiele emolientów. Zawsze jednak dokapuję olej do kallosa aloe czy np. maseczki aloesowej naturvital - wtedy mam pięknie nawilżone włosy z minimalną ilością puchu ;)
Podsumowanie:
Nawilżenia potrzebują każde włosy - co do tego nie mamy chyba żadnych wątpliwości. Jeśli użyjesz nawilżającej maseczki solo, po umyciu włosów i jesteś zadowolona - to bardzo dobrze :) Jeśli jednak po czymś takim spotka Cię puch i szorstkość, zamiast nawilżenia - spróbuj jednego z powyższych sposobów - powinno pomóc ;) I pamiętaj - nie jesteś sama :D Spis nawilżających maseczek i odżywek do włosów możecie znaleźć tutaj.
Jak działają na Wasze włosy nawilżające maseczki i odżywki? :) Macie swoje ulubione typy? Całuję :*
ja polubiłam ostatnio odżywkę z isany oil care :)
OdpowiedzUsuńMam ją, ale jeszcze nie używana :)
UsuńMoje włosy uwielbiają nawilżacze ;) Szczególnie miód i kwas hialuronowy. Najczęściej stosuje sposób 3 - nakładam na włosy taka bombę humektantowo-emolientową i wyglądają super, puszą się tylko wtedy gdy im pogoda wyjątkowo nie sprzyja ;)
OdpowiedzUsuńMiodek mnie troszkę puszy niestety ;)
UsuńU mnie sprawdza się tylko olejowanie na glicerynę ( nawilżenie, bez puchu i innych takich rzeczy) nic innego nie jest wstanie dobrze nawilżyć moich włosów( tak to jest jak się w ogóle prawie nie pije wody)
OdpowiedzUsuńMnie niestety gliceryna puszy, nawet pod olej ;)
UsuńJa mam problem ze strączkowaniem włosów, nie wiem tylko, które produkty je powodują, bo wydaje mi się, że wszystkie moje maski i odżywki ;/
OdpowiedzUsuńCzasem cienkie włosy się strączkują i ciężko coś na to zaradzić, ale myślę, że mogłaby pomóc pielęgnacja curly girl :)
Usuńu mnie po nawilżaczach puch i szorstkość ;/
OdpowiedzUsuńO kurczę, a próbowałaś olejować na nawilżacze?
Usuńuwielbiam nawilżanie! :)
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem ;)
OdpowiedzUsuńOo widzisz, to może co z powyższych pomysłów da radę :)
UsuńU mnie to bez większej filozofii...z dodatkiem oleju lub bez, na 5 min. lub 30 min...
OdpowiedzUsuńŻadnej różnicy nie zaobserwowałam ;)
Oo widzisz, to dobrze, bo nie trzeba się tak bawić :D
UsuńMoim włosom chyba brakowało nawilżaczy. Teraz zaczęłam stosować Biovaxa z dodatkiem pantenolu albo aloesu (albo jednego i drugiego) po myciu, zrezygnowałam z czepka i mimo, że włosy rano są spuszone, gdy wychodzę, to nie są takie marudne jak zazwyczaj. Obserwuję je jeszcze i zobaczę, co najlepiej im pasuje. Potem skuszę się chyba na naturvital właśnie albo na kolejnego Biovaxa, bo mnie kuszą. Myślałam też, żeby kupić w aptece glicerynę i spróbować na nią olejować. ;) Wyobrażasz sobie, że po jednym użyciu Nivea Hydro Care moje włosy się przeproteinowały? :/ Były tak suche, że dziś je oczyściłam porządnie. :)
OdpowiedzUsuńA stosowałaś może na włosy (nie na skalp) naftę? Kusi mnie bardzo.
Sandra
Nawilżacze są potrzebne, tylko właśnie często bywają problematyczne :) Spróbuj olejowania na gliceryną, w ogóle olejowanie na różne nawilżacze (czy to glicerynę, glutka lnianego czy nawilżającą maseczkę) spisuje się przeważnie bardzo dobrze :)
UsuńJa nie lubię nivejek, nie wiem, czy mnie przeproteinowują, czy coś innego w nich sprawia, że zawsze są takie szorstkie i nieprzyjemne ;)
Nafty nie stosowałam niestety ani na skalp ani na długość ;)
No mi Long Repair służyła, ale Hydro Care jest okropna. Czeka na mnie jeszcze Intense Repair. ;)
UsuńTaak, olejowanie na nawilżacze to super metoda. ;-) Na razie będę włosy ratować a na jesień/zimę zrobię keratynowe prostowanie.
Zamierzam poużywać trochę nafty i oleju rycynowego, bo tak stoi 3/4 butelki, bo nie wiem do czego zużyć, a na rzęsy i brwi się nie sprawdza.
Sandra
Chetnie wyprobuje ten metody na nawilzanie pod olej :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :)
UsuńPrawdę mówiąc to chwilowo nie mam chyba w zbiorach jakiegoś typowo nawilżającego kosmetyku. A mimo to włosy wyglądają najczęściej naprawdę świetnie! Więc przypuszczam, że skoro humektanty są im zbędne to pewnie dołożenie ich do pielęgnacji wcale nie wyszłoby moim włosiętom na dobre :]
OdpowiedzUsuńPS. Dziękuję za komentarz u mnie - to dla mnie wielki zaszczyt! :)
Nie ma za co Kochana :) Komentowałabym więcej, ale przeważnie wpadam na pół godzinki ogarnąć wszystko i uciekam, a szkoda, bo pewnie sporo fajnych postów przelatuje mi koło nosa ;)
UsuńMozna do Pani napisać maila z prosba o pomoc w pielegnacji włosów? :)
OdpowiedzUsuńOczywiście :) I jestem Kasia :)
UsuńCoś w tym jest raz nawilżacze świetnie się spisują raz nie. Np. taki Biovax Gold raz mam śliczne włosy raz siano. Nawilżacze mogę stosować co 2-3dni. Ale dzięki Tobie odkryłam ten sekret stosowania nawilżaczy - patrzymy na punkt rosy i nie muszę się już bać nawilżaczy!:D Punkt rosy to przy pielęgnacji włosów podstawa, o którym nie miałam pojęcia. Thx:-*
OdpowiedzUsuńDokładnie tak siostrzyczko :)
UsuńWitaj Kasiu ostatnio zaczęłam interesować się bardziej świadomą pielęgnacją włosów wobec tego mam do Ciebie pytanie czy stosowanie odżywki bądź maski pod olej z dodatkiem alkoholu izopropylowego bądź innego mocnego alkoholu może poskutkować skrzywdzeniem włosów?
OdpowiedzUsuńczytałam wiele na ten temat ale jak zauważyłam wród włosomaniaczek zdania są niestety podzielone :( niektóre twierdzą że to bardzo wysusza a z kolei inne że pomaga to na lepszej penetracji włosa dobroczynnymi składnikami ,wolę się upewnić niż skatować bez sensu włosy :(
No i znowu muszę odpowiedzieć, że wszystko zależy od włosów ;) To trochę tak jak z odżywkami alterra, jedni uwielbiają, nawilża i nie przesusza, innym robi suche sianko.
UsuńJa osobiście swego czasu kładłam na godzinkę pod olej potters z aloesem albo z lotosem, a on alkohol ma, ale po zapachu chyba albo kapkę przed. Przesuszenia nie zauważyłam, ale mało regularnie go kładłam.
A jaka to dokładnie odżywka jest? :)
Dziękuję Ci za odpowiedź :)))Myślałam nad zastosowanie Joanny miód i cytryna. Być może alkohol nie widnieje tam aż tak wysoko ale jednak mam obawy ,ponieważ mam z natury kręcone a raczej ostatnio lekko falowane włosy,tak się zmieniły:(Są suche a dodatkowo ostatnio dość skatowane rozjaśnianiem.Może zrobię eksperyment a jak ewidentnie taka kuracja nie będzie służyć moim włosom to dam sobie z tym spokój ;);p
OdpowiedzUsuńA masz może jakąś inną maseczkę albo odżywkę? Ta joanna często nie służy zwłaszcza rozjaśnionym włosom, tam i miodek jest, i cytryna i alkohol - wszystkie mogą wysuszać i puszyć. Możesz oczywiście spróbować, ale jak zauważysz przesuszenie, to lepiej spróbować pod olej chociażby kallosa aloe czy biovaxa do słabych z aloesem :)
UsuńDziekuje ponownie za odpowiedź :)))Na szczeście mam kallosa nawet obecnie 4 czyli :color, omega, blueberry oraz wlasnie kallosa aloe .Czutałam nawet o nim u Ciebie :) Sam w sobie jest za lekki z dodatkiem oleju chyba trochę też ale jak dam jeszcze pozniej cos emolientowego to nie jest zle nawet a wlosy napewno sa mieciutkie choc ciut spuszone :)Sprobuje go dac pod olej i zobaczymy jakie bedą rezultaty a mam nadzieje ze lepsze :) Już nawet czytalam o tym sposobie u Ciebie i wiem ze go chwalisz :) i dlatego właśnie postanowiłam go przestestować.Z ta joanną może trochę kombinuję ale podobno mają tak nowicjuszki w tym temacie co chwile chcą poznawać nowe możliwosci co pewnie mie zawsze prowadzi do oczekiwanych rezultatów :p No i do tego wszystkiego dochodzi jeszcze wrodzona ciekawość i chęć ciągłego eksperymentowania ;D
OdpowiedzUsuńWybacz za błędy na w moin poście wyżej ale piszę z telefonu i szwankuja mi przyciski.Zapomniałam jeszcze napisać o biovaxie bo rownież jest cudowny i nawet o dziwo tak bardzo mnie nie puszyl a włosy były po nim milusieńkie w dotyku i ładnie błyszczały,używałan dwa razy saszetki i myśle że prędzej czy później skuszę się na większą wersję :)
OdpowiedzUsuńOj tak, sama z początku uwielbiałam eksperymentować i przez to nie wiedziałam, co jak działa i co mi szkodzi ;);)
UsuńSpróbuj olejować na kallosa aloe, u mnie tak sprawdza się świetnie, bo jako taka typowa maseczka po umyciu faktycznie lekki ;)
A co gdy kolejność sie zmieni? Ja najpierw na sucho nałożyłam olej lniany, który z kallosem keratin np dobrze sie sprawdza. umywałam włosy szaponem urea z rossmana to nawilżacz pewnie i potem dalam na to ta odżywkę granat tez z rossmana nawilżająca, włosy sa matowe, nieciekawe a byl przeciez olej i nawilżenie wiec o co co moze chodzić, Kasiu jak myślisz? Zla kolejność po prostu, najpierw nawizacz potem olej, nie ma odstępstw od tej kolejności?
OdpowiedzUsuńMoże Kochana zła kolejność faktycznie, albo po prostu nie lubisz któregoś z tych produktów - może odżywka alterry? Ma jednak alkohol, wiele osób ją lubi, to była moja ulubiona, no ale ten alkohol jednak może przesuszyć i matowić ;)
Usuń