Witajcie Kochani :)
Bardzo lubię kosmetyki Planeta Organica, a zwłaszcza ich serię afrykańską :) Właśnie ta seria jest mocno emolientowa, a to właśnie emolienty moje włosy ukochały sobie najbardziej. Ponad rok temu miałam przyjemność używać balsamu planeta organica afryka, a całkiem niedawno recenzowałam maskę z olejem awokado. Od jakiś dwóch miesięcy natomiast używałam regularnie balsamu z olejem makadamia - jesteście ciekawe, czy zachwycił mnie tak samo, jak wymienione wyżej produkty? Przeczytajcie ;)
Skład:
Aqua with infusion of Macadamia
Integrifolia Seed Oil, Bambusa Vulgaris Stem Extract, Cymbidium
Grandiflorum Flower, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Santalum Album
Oil, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Cetrimonium Chloride,
Tocopheryl Acetate, Parfum, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl
Alcohol, Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric
Acid.
Skład jest bardzo ładny, mamy mieszaninę wody z: olejem makadamia (producent zapewnia, że jest go aż 12%), ekstraktem z bambusa, ekstraktem z orchidei, ekstraktem z jagód acai oraz olejem sandałowym. Dalej widzimy emolient, dwa antystatyki, potem już zapach, a za zapachem - guma guar - może oblepiać. Skład jest emolientowy :)
Konsystencja i zapach:
Balsam pachnie przepięknie - czuję tu wyraźnie nutkę orchidei oraz oleju sandałowego - naprawdę zapach bardzo przypadł mi do gustu, w ogóle włosowe kosmetyki tej serii pachną bardzo ładnie :) Czuć go na włosach jeszcze troszkę po zmyciu produktu. Konsystencja jest dość rzadka, jednak nie spływa z włosów, o lekkim różowym zabarwieniu.
Opakowanie:
Ehh, te ich opakowania ;) Za twarda, prostokątna buteleczka, z której od samego początku raczej ciężko wydobyć produkt. Dobrze, że balsam jest dość rzadki. Moja buteleczka stoi cały czas na głowie, dzięki temu jest troszkę łatwiej. Pod koniec trzeba trzepać i trzepać, żeby cokolwiek wyleciało ;)
Działanie:
Produkt ten bardzo ładnie działa na moje włosy - są po nim gładziutkie, takie odżywione, nawilżone, całkiem przyjemnie dociążone i pachną tak pięknie :) Dodatkowo widocznie błyszczą :) Włosy w dzień umycia nie wyglądają na obciążone, jednak już następnego dnia guma guar daje o sobie znać - muszę je koniecznie oczyścić, ponieważ czuję, jak są troszkę oblepione - miałam tak samo z balsamem z olejem arganowym. Jeśli chodzi o wpływ na skręt włosów - ani go nie osłabia, ani nie podkreśla, jest neutralny ;) Ale tak jak już pisałam - oczyszczenie włosów szamponem jest po nim konieczne, przynajmniej w moim przypadku. Myślę, że balsam może świetnie spisać się w przypadku włosów suchych i zniszczonych - warto spróbować. Polubiłam go tylko ociupinkę mniej niż balsam z olejem arganowym ;)
Skusicie się? A może miałyście inną wersję balsamu albo maseczki? :) Całuję :*
Nigdy nie słyszałam o tym balsamie, jest ciekawy :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest bardzo przyjemny ;)
UsuńEch te Twoje loczki :D Bardzo fajny ten balsam, z PO nie miałam jeszcze nic :)
OdpowiedzUsuń:):) Planeta organica jest super! :)
UsuńNie miałam jeszcze do czynienia z produktami tej firmy, ale przymierzam się do zakupu gdy wykończę zapasy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje włosy :)
Bardzo mi miło :):)
UsuńPolecam na początek balsam z olejem arganowym :D
Miałam wersje z masłem shea i niestety przesuszała :/
OdpowiedzUsuńOj szkoda, ja sama nie wiem, jak teraz reagują na masło shea, coś obawiam się go ;)
UsuńMam chrapkę na tą serię już od dawna :) no ale moje kallosy wciąż są i są a końca nie widać... :)
OdpowiedzUsuńMoje kallosowe zapasy na szczęście się kurczą :)
UsuńJa właśnie kupiłam litrową Omegę, więc znam ten ból! :D
UsuńOmega jest fajna :):)
Usuńkusisz tą serią oj kusisz :D
OdpowiedzUsuńwięc chyba nie pozostaje mi nic innego jak przy następnym zamówieniu coś sobie kupić.
ps. O widzę znowu małą zmianę w wyglądzie bloga :D
Kuszę kuszę, bo jest wspaniała - szkoda tylko, że ten guar wszędzie pakują :P
UsuńA tak chciałam, żeby troszkę prościej i przejrzyściej było :)
Uwielbiam produkty PO, przy zakupach już wiem, że będę zadowolona z ich działania. Ostatnio uwielbiam balsam tybetański, znacznie skróciłam włosy i bałam się obciążenia, a jest efekt wow ;)
OdpowiedzUsuńOo, a pokazywałaś już zdjęcie włosów, ciekawa jestem, jak się teraz mają :)
UsuńWłaśnie ja kocham i balsam turecki, i marokański i tybetański, z tym że ostatnio jestem na bakier z gliceryną i nie wiem, jakby było obecnie ;)
Chętnie go wypróbuję!
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńA jednak argan górą! :D
OdpowiedzUsuńArgan górą :D
UsuńŚwietne masz włosy :) Chętnie bym wypróbowała ten balsam :)
OdpowiedzUsuńmam ktorys z tych balsamow afrykanskich w zapasie, juz niedlugo zaczne go uzywac, bo wlasnie emolientowy sklad sklonil mnie do zakupu!!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii :):)
UsuńJa bardzo lubię Planetę jako firmę, a jeżeli chodzi o tą odżywka to też się z nią polubiłam.To fakt musi stać na "główce" - ciężko wydobyć produkt ze środka. Polecam (cena też kusi)
OdpowiedzUsuń