10:54:00

Włosy w maju 2015r.

Witajcie Kochani :)
Dzisiaj bez zbędnych wstępów - zapraszam na majową włosową aktualizację - a w niej powrót kręciołków :):):) Zobaczcie, jak moje włosięta prezentowały się pod koniec miesiąca:


Tutaj włosy do słoneczka, dlatego bardziej rudawe. Zdjęcia bez lampy:
A tutaj już w pochmurny dzień, stąd kasztanowy odcień :) Oba zdjęcia bez lampy.


Co słychać u moich włosów?
Moje włosy zrobiły mi psikusa i postanowiły zacząć się kręcić - i to jak :):) Nic jednak nie dzieje się samo - pomogłam im ;) Czułam już, że są mocno ciężkie, śliskie, gładkie - nie zestrączkowane, ale takie jakby za śliskie, za zdrowe. Oczyściłam je aż trzy razy szamponem pokrzywowym barwy - zaczęły skrzypieć z czystości dopiero po trzecim umyciu. Po tym zaczęły się kręcić - a ja tym samym bardzo mocno ograniczyłam silikony, żeby zobaczyć, na jaki skręt stać moje włosięta przy tej długości :)

Olejowanie:
Włosięta olejowałam moim ukochanym olejem z krokosza barwierskiego, hymny pochwalne możecie przeczytać w tym poście.  Niestety już się kończy, teraz chyba w ruch pójdzie olej awokado z fitomedu, który dostałam w ostatniej paczuszce :)

Mycie:
Nic się nie zmieniło - na co dzień używam nieustannie rewelacyjnych balsamów mrs. potters, tym razem wersji z aloesem i jedwabiem. Do oczyszczania - wyżej wspomniany szampon pokrzywowy barwy, dokończyłam również szampon isany z mocznikiem, recenzję możecie przeczytać tutaj. Raczej do niego nie wrócę ;)

Odżywianie:
W maju ograniczyłam mocno silikonowe produkty, żeby falom łatwiej było się kręcić. Dokończyłam odlewkę świetnej odżywki garniera z kokosem i kakao. Testuję również kilka nowości, które pokazywałam Wam już w tym poście - a dokładniej zaczęłam używać maseczek fitokosmetik: do włosów farbowanych z olejem arganowym oraz profesjonalną - intensywne odżywienie. Kilka razy w użyciu był również kallos botox :) Na skórze głowy lądowała czasem maseczka drożdżowa babuszki agafii, ale już nie co mycie, może raz w tygodniu. Balsam żurawinowy ecolab musi niestety poczekać na swoją kolej, choć nie wiem, jak długo wytrzymam ;) Nadal nie używam odżywek bez spłukiwania, strączkują moje coraz zdrowsze włosy - przynajmniej jeden zakup mniej :D

Zabezpieczanie:
Staram się ograniczać silikonowe serum, żeby fale miały lepszy skręt, w roli czegoś zabezpieczającego idealnie spisuje się kropla oleju z kiełków pszenicy albo z krokosza :)

Stylizacja:
Wyjęłam z zapasów mój ukochany żel, którego zapasy mam jeszcze od mojej kochanej włosowej siostry Agnieszki :) Piszę oczywiście o męskim żelu z isany, którego wychwalałam tutaj. W użyciu jest również niezastąpiony żel lniany, który służy mi także bardzo dobrze do reanimacji włosów ;) Właśnie, muszę zrobić post, jak obecnie reanimuję moje fale ;)

Wcierki i przyrost:
Kończy mi się trzecia buteleczka sprayu z szungitem od fratti - wychwalałam go już tutaj. Zażywam również witaminki z grupy B oraz D, codziennie bądź co drugi dzień gotuję własnoręcznie ususzony skrzyp i piję - bardzo dobry :) Włosięta w tym miesiącu jednak nie poszalały, urosły niewiele ponad 1 cm, może w czerwcu już bardziej zaskoczą ;) W tym poście możecie zobaczyć, czym aktualnie przyspieszam porost włosów :)


Co tam słychać dobrego u Waszych włosów, nie sprawiły Wam większych problemów co? :) Całuję ;*











18 komentarzy:

  1. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu jak pięknie zaczęły falować :).
    Poszłam w Twoje ślady i ostatnio też oczyściłam porządnie włosy. Efekt przerósł moje oczekiwania bo faktycznie zaczęły lepiej falować. Może wrzucę jutro zdjęcie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jestem zachwycona, tak mi się podobają teraz :):)

      Usuń
  2. cudowne fale i to jakie zdrowe! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać, jakie są nawilżone i błyszczące! A fale - marzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie boskie loczki <3 Przepiękne! Jako maniaczka olejów, nie wiem, jak to się zdarzyło, ze nie miałam oleju z krokosza barwierskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześliczne loczki! I do tego jakie zdrowe :) Moje włosy ostatnio coś nie mogą się zdecydować, czy chcą być proste czy kręcone :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim też by się przydało już takie oczyszczenie :) ach kusisz wiecznie tym krokoszem i kiełkami pszenicy :) kiedyś na pewno się skuszę :), ale mam jeszcze sporo orzecha włoskiego - dotychczas ulubionego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuszę kuszę, bo są cudne :D Orzech włoski również bardzo lubię :)

      Usuń
  7. Ładnie się falują:-) moje są proste jak druty i nawet jak je pokręce to wracają do swojego naturalnego kształtu:-) kusi mnie ten olejek z krokosza:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podoba mi się kolor twoich włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Powrot zdecydowanie udany - cudne krecioly :)!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)