Witajcie Kochani :)
Ponad rok temu zachwycałam się odżywką od PO afryka z olejem arganowym - recenzję możecie jeszcze raz przeczytać TUTAJ :) Produkt tak mi się spodobał, że następnym razem sprawiłam sobie maseczkę z olejem awokado oraz odżywkę z olejem makadamia. Chciałabym Wam dzisiaj napisać o kolejnym wspaniałym, emolientowym produkcie z tej serii.
Skład:
Aqua with infusion of Organic Persea Gratissima Fruit Oil (organiczny olej avocado), Coconut Milk Extract (mleczko kokosowe), Litchi Chinensis Fruit Extract (liczi), Vitus Vinifera Seed Oil (olej z pestek winogron), Myrtus Communis Oil (olej z mirtu),
Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Cetrimonium Chloride,
Glyceryl Stearate, Polyquaternium-37, Retinyl Palmitate, Tocopheryl
Acetate, Hydroxyethylcellulose, Parfum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic
Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid.
W składzie mamy mieszaninę wody z : olejem awokado, nawilżającym mleczkiem kokosowym, ekstraktem z liczi, olejem z pestek winogron oraz eterycznym olejem z mirtu. Po mieszaninie: emolient, antystatyk, kolejny emolient, oblepiaczo-kondycjoner i witaminki - A oraz E. Skład jest bardzo emolientowy, producent zapewnia, że mamy tutaj aż 15% oleju awokado :)
Konsystencja i zapach:
Maseczka ma bardzo przyjemną, średnio gęstą konsystencję, przyjemnie nosi się na włosach. Zapach jest prześliczny, taki tropikalny, wyczuwam jakby ananasa i liczi :) Utrzymuje się lekko na włosach po zmyciu, ale niestety dość krótko.
Opakowanie:
No, maseczki z tej serii mają dużo lepsze opakowania, niż twarde, prostokątne odżywki :) Tutaj mamy tubę, z klapką, maseczka wychodzi z niej bez problemu. Bardzo podobają mi się te ciemno-brązowe opakowania :)
Działanie:
Lubicie olej awokado? Mnie kiedyś, za czasów wyższej porowatości leciutko puszył, teraz jednak maseczka spisała się DOSKONALE :):) Pozostawia włosy gładziutkie jak jedwab, tak miłe w dotyku, że aż miałam ochotę je cały czas głaskać. Cudownie nawilżone i błyszczące. Maseczka pięknie dociąża, ale bez utraty objętości - taki efekt bardzo, bardzo lubię. Osłabia nieco skręt, zapewne przez to wygładzenie i dociążenie. Absolutnie nie puszy, nic nie fruwa nam wokół głowy, fale bardzo ładnie się po niej układają :) Czy obciąża? Mnie delikatnie tak, jednak chyba mniej, niż wspomniana na początku odżywka z 12% olejem arganowym. Maseczkę z awokado mogę z czystym sercem polecić wszystkim suchych i zniszczonym włosom - mam nadzieję, że zadowoli Was tak, jak mnie :)
Jeszcze nie miałam nic z PO, ale już dodałam kilka produktów do koszyka na skarbach syberii :). Jak zużyję zapasy to zrobię zamówienie :).
OdpowiedzUsuńPS (mam jeszcze małe pytanko :)). Czy jeżeli olej z pestek winogron mnie puszy, tzn że olej kokosowy też mi nie będzie odpowiadał? :)bo czytałam, że winogronowy ma nasyconych trochę :)
Kokos i winogronko to jednak zupełnie inne bajki ;) Kokosek lubi często puszyć, to taka loteria ;)
UsuńSzkoda, że nie ma na to reguły :). U mnie jak na razie super sprawdzają się orzechy włoskie ;). Próbowałam już dość dawno winogronko, ale się nie sprawdziło. Mam chrapkę na kokosa, ale obawiam się rozczarowania :). No cóż jak nie spróbuję to się nie dowiem :).
UsuńRównież bardzo lubię orzechy włoskie, winogronko mniej ;)
UsuńKokoska warto spróbować, najwyżej zużyjesz w kuchni albo do ciała :)
nigdy nie uzywałam tego cudenka :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :):)
UsuńNigdy nie miałam żadnego produktu z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę przetestować prawie wszystko :D
UsuńTwoje wlosy chyba bardzo lubią olej awokado? Tak mi się wydaje, jak czytam o nim u Ciebie, zawsze się dobrze spisuje :) Dla jakiej porowatości jest on idealny?
OdpowiedzUsuńWłaśnie kiedyś mniej go lubił, teraz uwielbiaja - i w kallosie blueberry i teraz w tej maseczce afrykańskiej :) Wydaje mi się, że niska i średnia go polubi, z wysoką bym uważała ;) No ale to przypuszczenia tylko ;)
UsuńBardzo proszę o poradę
OdpowiedzUsuńOstatnio przenawilżyłam sobie włosy maskami kallos. Sprawcą przenawilżenia jest chyba Propylene Glycol. Są gumowate , lekko spuszone i w dotyku jakby lekko mokre. Porać mi proszę co mogę zrobić w tej sytuacji? Czy mogę je olejować? Czy może jednak to sprawę pogorszy? Planowałam nałożyć maseczkę z żółtkiem i z olejem. Oczyścić szamponem z SLS i zastosować maskę kallos. Czy to pomoże? Czy pogorszy sytuację?
Proszę o radę bo naprawdę nie wiem. Pierwszy raz mi się coś takiego zdażyło. Zawsze miałam włosy zbyt suche. Może spadła mi porowatość...?
Znam to doskonale, również przenawilżyłam się swojego czasu kallosami, to stan jak najbardziej odwracalny :)
UsuńU mnie bardzo pomogły bomby proteinowe - w moim przypadku maska biovax z keratyną i jedwabiem, może masz blisko biedronkę, tam są saszetki :) Żółtko może pomóc, choć chyba lepsze w tym przypadku będą proteiny hydrolizowane, jak wyżej wspomniana keratyna. Olejowanie jak najbardziej, tylko nie zapominaj o proteinkach i na razie odstaw na kilka myć nawilżacze :)
Zerknij jeszcze do tego posta: http://www.kasianafali.pl/2014/11/przenawilzenie-jak-wyglada-na-moich.html
Mogło to się stać przez spadek porowatości, mi kiedyś przenawilżenie nigdy się nie zdarzyło, dopiero, jak właśnie spadła porowatość :)
Dziękuję bardzo :* Jak na razie spróbuję z żółtkiem. Czyli teraz emolienty i proteiny przez kilka myć? Znasz może jakieś odżywki zupełnie bez nawilżaczy? bo u mnie w każdej odżywce jest właśnie jakiś nawilżacz :(
UsuńNajlepiej tak - proteiny i emolienty przez 2-3 mycia i zobaczysz, jak będzie :) Nie wiem, jak też zareagują włosięta na żółtko 2 razy pod rząd, to taka specyficzna proteinka. Nie masz na pewno nic z keratyną? :)
UsuńNiewiele jest produktów bez nawilżaczy, ale jest wybór wśród rosyjskich - zobacz sobie do tego posta --> http://www.kasianafali.pl/2015/03/czysto-emolientowe-maski-i-odzywki.html
Praktycznie cała seria planeta organica afryka nie ma nawilżaczy i świetnie dociąża, ja teraz na nich bazuje.
Z naszych dostępnych w Polsce może znajdziesz coś sobie tutaj --> http://www.kasianafali.pl/2015/03/czysto-emolientowe-maseczki-i-odzywki.html
Z tym, że są tam nawilżacze, ale przeważnie niewiele.
O, zamówiłam sobie jeszcze ostatnio taką maseczkę bez nawilżaczy zupełnie:
http://lawendowaszafa24.pl/pl/p/Fitokosmetik-Organiczna-maska-do-wlosow-Blask-i-odzywienie-wlosy-farbowane-olej-arganowy-3x30ml/1781
Z keratyną mam tylko własnie farmone z żeń-szeniem, ale właśnie ma Propylene Glycol wysoko w składzie :(. Czy nie będzie miało to złego działania?
UsuńNo ona ma faktycznie sporo nawilzaczy. sprobuj jednak z tym zoltkiem :)
UsuńOk, jeszcze raz dzięki za rady :*:). Spróbuję z żółtkiem a na następne mycie już będę miała saszetkę biovaxa. Tylko jak później zużywać te kallosy żeby znów nie było przenawilżenia? Dodać oleju?
UsuńDodawaj oleju i w między czasie używaj proteinowych i emolientowych produktów ;) kallosy lepiej nie co każde mycie ;)
UsuńDziękuję :) już teraz chyba wszystko wiem :D włoski będzie trzeba poznawać na nowo :))
UsuńDaj koniecznie znać, czy coś się poprawiło :)
UsuńZdam relacje wieczorem :). A plan mam taki : oczyszczenie szamponem joanna naturia, pźniej maseczka (żółtko, łyżka oleju, pół łyzki odżywki nivea intense repair), potrzymam tą proteinową bombę godzinkę, zmyję szamponem babydream i już chyba nic nie będę nakładać :).
UsuńMam nadzieję, że nie będzie źle po żółtku, z nim to różnie jest, zdaj koniecznie relację :)
UsuńEksperyment mogę zaliczyć do udanych :) ładnie błyszczą i jest już trochę lepiej :)
UsuńTak naprawdę nie rozumiem dlaczego kallosem można się przenawilżyć skoro nawilżaacz jest dopiero po zapachu, no ale bede juz uwazac :)
Miałam jakiś czas temu podobnie. Pomógł mi własnie biovax, dodawanie oleju i krótsze trzymanie kallosów na włosach :).
UsuńAnonimku - niby nawilżacz jest po zapachu, ale ja go czuję mimo wszystko trochę, zwłaszcza jak kallosów używa się też często, to się kumuluje efekt przenawilżenia :)
UsuńDaria - a widzisz, czyli kallosy mogą przenawilżyć :)
Dla suchych włosów, o, to coś dla mnie :). Tym bardziej, że nie miałam nic tej firmy :).
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie, choć maskę czy odżywkę z olejem arganowym też polecam :)
UsuńJakiś czas temu olej z awokado sprawdzał się u mnie średnio,choć nie było tragedii,ciekawa jestem jak byłoby teraz :)
OdpowiedzUsuńU mnie kiedyś było gorzej, teraz po spadku porowatości włosięta zaczynają lubić nowe rzeczy :D
Usuńciekawy produkt
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńPodoba mi się ta maska może kiedyś kupię, na razie mam zapas :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńNie miałam nic z tej serii...
OdpowiedzUsuńZajrzyj poczytać, ciekawa jestem, co z tego wyciągniesz.
OdpowiedzUsuńhttp://www.wiedzmabloguje.com/2015/04/wosowe-notatki-22.html?showComment=1431503221299#c1116988856747800977