Dawno nie zamieszczałam żadnego bezglutenowego przepisu, dlatego dzisiaj przychodzę do Was z pyszną propozycją na śniadanie :) Bardzo lubimy jeść jajka, uwielbia je także Kubuś. A że mamy dostęp do takich wiejskich jajeczek od babci Kuby, to często serwujemy sobie omlety. Dzisiejsza wersja na słodko - z bananem, w sam raz dla małych niejadków :):)
Potrzebujemy jedynie kilku jajek, banana i oleju/masła - u mnie jest to olej kokosowy, omlety na słodko wychodzą na nim wybornie. Blendujemy jajka (u nas były to akurat dwa całe jajka i 3 żółtka - dla mamy i Kubusia) z jednym bananem. Masę wylewamy na roztopiony na patelni olej kokosowy, u nas to łyżka. Przykrywamy i smażymy na malutkim ogniu, żeby omlet ściął się u góry, a nie przypalił od dołu. Nasz delikatnie się zarumienił, ale i tak był pyszny :) Następnie robimy oczka, nos i buźkę z dżemu malinowego domowej roboty i możemy się zajadać :) Omlet jest bardzo sycący, ledwie byliśmy w stanie zjeść go na pół. Opcjonalnie, można dodać przed blendowanie trochę kakao czy karobu i smażyć. Śniadanie w sam raz dla bezglutenowców, nie trzeba dodawać żadnej mąki, banan pięknie zagęszcza mieszankę :)
No i jemy. Mmm, pycha! :)
Lubicie robić sobie omlety? Następny przygotujemy na ostro :) Całuję :*
W końcu jakiś fajny i łatwy przepis na omleta bez użycia mąki;)
OdpowiedzUsuńLubię proste i łatwe przepisy :D
UsuńAnwen podala inny dzien pojawienia sie ankiety o kallosach, a potem usunela komentarz i bezczelnie zapewnia w poscie "tak jak obiecalam". Jak jej zwrocilam uwage ze oszukuje czytelniczki komentarz nie pojawil sie co nikogo nie dziwi.
OdpowiedzUsuńJesteś na dobrym blogu? Czy lecisz ze swoim oburzeniem przez wszystkie po kolei?
UsuńNiestety nie za bardzo rozumiem, o co chodzi. Jest ankieta o kallosach, wypełniłam, dla mnie jest ok ;)
UsuńRobię tak samo, ale małe placuszki i są pyszne! D.
OdpowiedzUsuńOo, małe placuszki może nawet bardziej syncia zainteresują :D
UsuńŚlicznego masz synka :) Widać że mu takie naleśniki smakują ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, jaja to on lubi :D
UsuńMi taka porcja nie starcza, ja dopiero się najadłam przy dwóch bananach i 3 jajkach :D
OdpowiedzUsuńNo to pięknie :D
UsuńJest i Kubuś;D takiego omleta jeszcze nie próbowałam, ale przekonałaś mnie:) musi być pychota. A kakao ostatnio dosypuję wszędzie - do jogurtów, do omletów... zrobił się ze mnie kakaowy potwór;D
OdpowiedzUsuńJest Kubuś :D
UsuńPyszny jest nawet bez dżemu, słodziutki lekko przez banana :)
mam dylemat. jest pewna maska ktora mi nie sluzy i postanowilam ja zuzyc do mycia odzywka. powiedz czy po takim myciu warto jeszcze nałozyc jakas odzywke/maske dla odzywienia wlosow?
OdpowiedzUsuńA jaka to maska? :)
UsuńWszystko zależy od włosów - te bardziej suche i zniszczone będą wymagały nałożenia potem jeszcze maski bądź odżywki, za to cienkie, delikatnie i niskoporowate mogą czasem sobie ją odpuścić :)
maska seri miodowa :)
UsuńA to ona ma silikon, sama powinna wystarczyć i ładnie dociążyć włosięta :)
UsuńMasz przesłodkiego synka :D
OdpowiedzUsuńSynek bardzo dziękuje ;)
Usuńjadłabym tonami:D
OdpowiedzUsuńPrawda :):)
Usuńkiedyś zrobiłam i jak dla mnie był zbyt jajeczny :/ ...nie wiem..może za mało było banana w proporcji..ale jakoś za bardzo był jajowaty, żeby połączyc go ze słodkim :(
OdpowiedzUsuńNo trzeba lubić ten specyficzny smak omleta :):)
UsuńMmm ja też, ja też lubię. Syci i faktycznie super pomysł dla niejadków dziciaczków. Czekamy zatem na omlet na ostro i też z oczami musi być i z Kubelinkiem;)
OdpowiedzUsuń