Witajcie Kochani :)
Latem i jesienią zeszłego roku testowałam pewnie ciekawy i mało znany nawilżacz - mowa o hydromanilu. Nawilżacze testuję głównie wiosną, latem i wczesną jesienią, ponieważ zimą praktycznie wszystkie mnie puszą i testy byłyby nieefektywne. Jesteście ciekawe, jak hydromanil spisał się w pielęgnacji moich fal? :)
Czym jest hydromanil?
Ależ ma ciekawą nazwę :) Hydromanil można kupić np. na mazidłach bądź e-naturalne. Jest to roślinny kompleks nawilżający, ma jasno brązowy kolor i taką lepką, dość gęstą konsystencję. W składzie widzimy sporo nawilżaczy.
INCI: Aqua, Glycerin, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum
Hydromanil (Caesalpinia spinosa) potocznie
zwany "Tarą" to gatunek rosnącej na dziko peruwiańskiej rośliny,
pochodzącej z suchych klimatów i piaszczystej gleby Andów. Nasiona owoców tej rośliny posiadają 30% rezerwy odżywczej dla
początkowego stadium rozwoju zarodka. Z tej właśnie rezerwy złożonej w
80% z polisacharydów zwanych galaktomannami, czyli wielocukrów
składających się z mannozy i galaktozy z wielocukrów, powstaje komponent
roślinny zwany hydromanilem. Unikalna struktura hydromanilu uzyskana za pomocą innowacyjnej
technologii wpływa na mechanizm działania produktu oraz jego uniwersalną
efektywność nawilżającą. Nawilżanie jest podstawą wyglądającej młodo i zdrowo skóry. Woda jest najważniejszym składnikiem tkanek oraz uczestniczy w zachowaniu dobrej kondycji skóry. Zdrowa skóra zawiera ok. 70% wody w najgłębszych warstwach skóry właściwej i 13% w powłoce zewnętrznej warstwy rogowej.
Zastosowanie | Produkty kosmetyczne do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów |
Zalecane stężenie | Od 0,1 do 2% |
Przechowywanie | Od 2 do 10 °C |
Rozpuszczalność | W wodzie |
Termin ważności | Data ważności podana na etykiecie |
Opis pochodzi ze strony e-naturalne.
W jaki sposób używam hydromanilu?
Jak zwykle - dodaję troszkę hydromanilu do emolientowej maseczki lub odżywki. Ciężko przeliczyć go na krople, ponieważ po wyjęciu z lodówki jest naprawdę gęsty, staram się zawsze dawać niewiele, żeby nie przedobrzyć. Próbowałam również olejować na odżywkę z dodatkiem hydromanilu. Niestety, za każdym razem i nawet w niewielkiej ilości - spotykał mnie po nim puch, lekka szorstkość i niedociążenie, co możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach:
Spisuje się za to ładnie, w bardzo niewielkich stężeniach w pielęgnacji mojej cery, ale dosłownie w 1% stężeniu. Ładnie nawilża i zmiękcza skórę, lubię go jako dodatek do kremów czy ser do twarzy :) Jest naprawdę niedrogi - 10g kosztuje dosłownie 4 złote, zatem warto spróbować, jeśli lubicie się z nawilżaczami - a nuż Waszym włosom będzie pasować :)
Stosujecie półprodukty w pielęgnacji włosów? Jaki jest Wasz ulubiony? :) Całuję :*
Nigdy o tym nie słyszałam;)
OdpowiedzUsuńA widzisz, ja lubię wszelkie półprodukty, które mogą mi się przydać do włosów ;)
UsuńCzy skoro delikatnie napuszył Ci włosy, to czy czujesz że nawilżył? Szkoda, że ma w składzie glikol propylenowy, może dlatego? Ja używam do włosów z półproduktów pantenol, mocznik, 2% witaminy A i E oraz elastyna dają dobre efekty. Pantenol jest szczególnie świetny. Poza tym nie wiem czy próbowałaś, ale pięknie włosy błyszczą i są zdrowe po olejowaniu z woskiem pszczelim. Ale trzeba dać 3 max.4% , bo inaczej ciężko będzie zmyć :) Ja kiedyś (z racji, że lubię przedabrzać) zrobiłam 60% wosku pszczelego i domyć nie mogłam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie sama się zdziwiłam, bo niestety nie czuć było tego nawilżenia. Nie lubię się w nadmiarze ani z gliceryną, ani z glikolem ;)
UsuńOlejowanie z woskiem pszczelim? Zaciekawiłaś mnie bardzo, nawet nie miałam tego półproduktu :):)
Pierwszy raz słyszę o czymś takim :)
OdpowiedzUsuńJa także pierwsze słyszę o czymś takim, ale muszę spróbować i podzielić się opinią - więc sama siostrzyczko rozumiesz... - poproszę o próbeczkę:D
OdpowiedzUsuńPani Aneto, zazdroszczę Pani takiej siostry - z mojego młodszego brata jest kiepska włosomaniaczka, więc ani źródła próbek, ani towarzysza do pogawędek na takie tematy nie mam... ;) ;) ;)
UsuńOj tak zgadzam się z Panią, taka sister to skarb:). A co do próbek, przecież istnieje coś takiego jak wymiana. Wiem,że Kasia nie raz dostaje próbki jak i sama wysyła. Wg mnie jest to rewelacyjny pomysł, bo po co kupować odżywkę jeżeli nie wiemy jak na naszych włosach się sprawdzi skoro możemy dostać jej odlewkę:).
UsuńKiedyś go widziałam online ale jakoś go ominęłam,może przy następnych zakupach się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńSama troszkę żałuję, że wzięłam go w tak dużej pojemności - 30ml, bo teraz chyba dorzucę go do jakiegoś balsamu ;)
UsuńPółprodukty to świetne rozwiązanie, ostatnio używam potrójnego żelu hialuronowego do włosów jak i do twarzy :)
OdpowiedzUsuńMuszę znowu popróbować żelu ha jako dodatku do maseczki :)
UsuńJakie ladne zmiany u Ciebie Kasiu :) Faktycznie nie slyszalam o nim wczesniej, moze kiedys sie skusze :)
OdpowiedzUsuńJak miło, że zauważyłaś Ewciu :):)
Usuń