Witajcie Kochani :)
Ileż to razy przytrafiło nam się podrażnienie skóry głowy - a to wcierką na bazie alkoholu, a to szamponem czy bogatą w konserwanty maseczką. Sama mam dość wrażliwy skalp - kiedy o niego odpowiednio nie zadbam, pojawia się suchy łupież i swędzenie. Post o tym, jak radzę sobie z podrażnionym skalpem znajduje się TUTAJ. Od tej pory odkryłam jednak kolejne trzy wspaniałe sposoby na podrażnioną skórę głowy. Jeśli jesteście ciekawe, czytajcie dalej :)
Hydrolat lipowy
Bardzo lubię hydrolaty w pielęgnacji mojej cery, ten z kwiatów lipy wspaniale ją łagodził. Kiedy skóra głowy zaczęła mnie swędzieć, postanowiłam spryskać ją właśnie hydrolatem, na godzinkę przed myciem. Ulgę poczułam dość szybko, wystarczyły dwie-trzy takie aplikacje, żeby swędziało już minimalnie. Hydrolat bardzo ładnie nawilża i uspokaja skórę głowy, do tego pięknie pachnie :) Może nie łagodzi swędzenia tak szybko, jak moje kolejna dwa cuda, o których za chwilkę, ale na dłuższą metę spisuje się świetnie. Najlepszej jakości hydrolat lipowy jest chyba na mazidłach, ale bardzo lubię również ten z e-naturalne. O tym lipowym cudzie pisałam już w tym poście. Sam nie powinien przesuszyć skóry głowy, używany dłużej, wręcz pięknie ją nawilża.
Cytryna
O cytrynie jako wcierce czytałam już u kilku z Was, sama postanowiłam spróbować jej użyć przy większym podrażnieniu. Wymieszałam sok z cytryny pół na pół z przegotowaną wodą i wtarłam w skórę głowy na godzinkę przed myciem. I tak trzykrotnie, każdorazowo przed kolejnym myciem. Pomogło bardzo ładnie, choć na początku delikatnie szczypało, nic dziwnego, jeśli miałam rozdrapane strupki ;) Cytryna i jej kwaśne pH działają antybakteryjnie, ale też świetnie łagodzą podrażnienia - warto spróbować, jeśli dopadnie nas większe swędzenie :) Myślę, że jednak nie powinnyśmy używać takiej wcierki za często, ponieważ na dłuższą metę może nas przesuszyć.
Ocet jabłkowy
Skoro pięknie spisała się cytryna i jej kwaśne pH, to może i ocet jabłkowy? :) O tym sposobie pierwszy raz przeczytałam u Ewy. Od razu wzięłam się do dzieła, ponieważ mocno swędziała mnie wtedy skóra głowy - a było to po szamponie przeciwłupieżowym z gren pharmacy, taki myk ;);) Wymieszałam łyżeczkę octu jabłkowego z łyżeczką wody i wtarłam w skórę głowy - ulga momentalna, dokładnie tak, jak przy cytrynie, coś pięknego :) Osoby, które mają ochotę zadrapać się na śmierć wiedzą, o czym mówię :) Również nie polecam używać za często i co mycie przed dłuższy czas, żeby skóry głowy nie przesuszyć. Ale jak zajdzie potrzeba - ocet będzie jak znalazł :)
Macie swoje sprawdzone i niezawodne sposoby na podrażnioną i swędzącą skórę głowy? A może takie "przyjemności" Was omijają? :) Całuję :*
Mam ten sam problem, ja tylko cytrynkę na razie testowałam i wcierkę z Jantara - muszę reszcie się przyjrzeć - zwłaszcza tej lipce Kasieńko:D. Muszę w końcu wziąć się za regularne wciereczki, bo jest ze mnie zawodowy drapasz swego skalpka;)
OdpowiedzUsuńKup sobie wreszcie hydrolat lipowy siostro :)
UsuńJa obecnie używam soku z aloesu :) Ale może wypróbuję Twoje sposoby :)
OdpowiedzUsuńOo, też dobry pomysł :)
UsuńJa stosuje żel aloesowy z Flos-Leku :) Pomaga zawsze!
OdpowiedzUsuńOo tak, bardzo go lubię ;)
Usuńlipy jeszcze nie próbowałam
OdpowiedzUsuńBardzo polecam ;)
Usuńu mnie przeważnie sok z aloesu daje radę :)
OdpowiedzUsuńZachęciłyście mnie, miałam kiedyś do picia, ale nie nakładałam na skalp :)
UsuńJa ratuję się glutkiem z siemienia. Suchy łupież dopadał mnie po wszystkich delikatnych myjadłach, typu dziecięce szampony :/ A na hydrolat lipowy czaję się od jakiegoś czasu ^^
OdpowiedzUsuńLipka jest świetna :)
UsuńCałe szczęście moja skóra głowy nie marudzi :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że znalazłaś sposoby na swoją!
Moja często ma jakieś "ale" ;);)
UsuńHmmm ja chyba sobie wkrótce zrobię wcierkę cytrynową :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, choć może troszkę zaszczypać :)
Usuńa ja właśnie pomyślałam sobie wczoraj o tym żeby zrobić lipowo-octową wcierkę ;D
OdpowiedzUsuńOo widzisz :)
UsuńDziękuję Kasiu za post!Teraz wiem,co zrobić!
OdpowiedzUsuńNie ma za co Kochana :):)
UsuńZaskoczyłaś mnie tą cytryną ;) ja często stosuje zimnego lnianego glutka ;)
OdpowiedzUsuńGlutek też daje radę, lubię takiego z lodówki:)
UsuńUżyję chyba cytryny bo mnie również niedawno złapało podrażnienie skóry głowy. Ocet jabłkowy tez wypróbuję, koniecznie :-)
OdpowiedzUsuńCytryna i ocet na takie mocniejsze podrażnienia jest super ;)
UsuńPodobno na podrażnienia dobry jest sok lub żel z aloesu :) Kupiłam i zobaczymy jak się sprawdzi. Nie mam podrażnień ale przydałoby się trochę nawilżenia dla głowy i ciała :)
OdpowiedzUsuńŻelu aloesowego używam, soku muszę koniecznie spróbować :)
UsuńMnie na szczęście swędzenie omija, a jeśli juz coś zaswędzi to wystarczy umycie włosów. Kiedyś często mnie swędziała skóra głowy i najlepszym środkiem było... zrezygnowanie z suszenia suszarką.
OdpowiedzUsuńAleż zazdroszczę :)
UsuńPod lipa podpisuję się obiema rękami, napar też działa :)
OdpowiedzUsuńNapar muszę przetestować:):)
UsuńNa szczescie u mnie problemy skalpowe juz mniejsze, jednak, jako iz od dzisiaj planuje wcierac Joanna Rzepe, pewnie skonczy sie podraznieniem ;) Z Przyjemnoscia wykorzystam Twoje sposoby :)
OdpowiedzUsuńMiej coś Ewciu w zapasie na wszelki wypadek :D
UsuńA ja mam taki problem, że skóra głowy swędzi mnie już dobrych kilka może nawet kilkanaście miesięcy! Wiem, że już dawno powinnam z tym pójść do dermatologa ale... no właśnie, zawsze jest jakieś ale - najczęściej brak czasu. Może Twoje sposoby mi pomogą :)
OdpowiedzUsuńOj to jeśli to tyle czasu trwa, to naprawdę kochana wybierz się :)
Usuń