19:37:00

Peeling z nasion róży Ol'vita - idealny peeling dla skóry głowy :)

Witajcie Kochane :)
Jak obiecywałam w tym poście, dbam teraz regularnie o skórę głowy :) Kilka miesięcy temu dostałam od kochanej czytelniczki (Moniko :*) peeling z nasion róży firmy Ol'Vita - klik. Postanowiłam zrobić z niego peeling do skóry głowy - co z tego wynikło? Czy produkt spisał się lepiej, niż dodawany do szamponu cukier albo fusy z kawy? Przeczytajcie w dalszej części posta :)


Czymże jest owy peeling z nasion róży?
Jest to 100 % naturalny kosmetyk bez konserwantów i dodatków zapachowych. Przeznaczony do delikatnego złuszczania i odżywiania skóry twarzy i ciała, a także pielęgnacji wspomagającej walkę z cellulitem. Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe,witaminy,minerały, antyutleniacze i inne substancje aktywne sprawiają iż produkt ten może być wykorzystywany w dwojaki sposób, tj. jako maseczka i peeling. Nasiona róży posiadają w swym składzie m.in. kwas retinowy, który wspomaga niwelowanie zmian na skórze pod postacią blizn, przebarwień i drobnych zmarszczek. Peeling z róży wykazuje działanie złuszczające martwy naskórek i pobudzające mikro krążenie skóry. W efekcie końcowym skóra jest bardziej dotleniona, gładsza i posiada bardziej wyrównany koloryt. Peeling mechaniczny jest niezbędnym zabiegiem przygotowującym skórę do makijażu, maseczki czy też opalania. Systematyczny peeling ciała wspomaga walkę z cellulitem. W celu uzyskania peelingu do produktu należy dodać oleju zimno tłoczonego ( najlepiej z róży) lub innego nośnika aby uzyskać konsystencję luźnej papki. Delikatnie masować przez 5-15 minut. Po zabiegu w skórę wmasować niewielką ilość oleju zimno tłoczonego. Maseczka z pestek róży wykazuje działanie regenerujące, nawilżające oraz kojące podrażnienia. Kosmetyk naturalny przeznaczony do skóry delikatnej, wysuszonej.

Skład: 100 % zmielonych, częsciowo odtłuszczonych pestek róży.Przebadany dermatologicznie.W przypadku dostania się do oczu przemyć dużą ilością wody. Przechowywać w zamkniętym pojemniczku.

Opis pochodzi ze strony producenta: klik


Jak produkt spisał się na mojej skórze głowy?  
Pomysł na wykorzystanie nasion róży do peelingu skóry głowy podsunęła mi właśnie Monika :) Do porcji szamponu dodaję kopiastą łyżeczkę nasion róży, mieszam i nakładam na wilgotną skórę głowy porcjami. Masuję około minutki i spłukuję. Wymywa się naprawdę łatwo i szybko, nie skleja włosów, nie trzeba ich potem myć szamponem. Skóra głowy jest wdzięczna - jest oczyszczona, odświeżona, przestaje swędzieć i jest gotowa na przyjęcie różnych dobroci :) Osobiście dużo bardziej polubiłam peeling różany od np. peelingu cukrowego, który błyskawicznie mi się rozpuszczał, nie zdążyłam porządnie wymasować skalpu. Włosy były po nim jakieś takie obklejone, matowe i musiałam dodatkowo myć je znowu delikatnym szamponem. Nie przepadam również za peelingiem kawowym - może i ładnie trze, ale ciężko się wymywa i muszę wisieć dość długo z głową nad wanną :) A tutaj proszę - peeling różany załatwia sprawę szybko, prosto i skutecznie :)

Używam go również zgodnie z przeznaczeniem - czyli jako peeling do twarzy :) Dodaję niewielką ilość pesteczek do olejku myjącego i masuję, ale bardzo delikatnie, ponieważ jest to niezły zdzierak. Jednak ja mam cerę wrażliwą i płytko unaczynioną - miejcie to na uwadze ;) Skóra po takim zabiegu jest bardzo ładnie odświeżona, jaśniejsza i oczyszczona, jeśli masuję delikatnie, nie jest podrażniona.


Konsystencja z bliska - bardzo drobniutko zmielone pestki róży:



Skusiłam Was? :) Wykonujecie regularnie peeling skóry głowy? :) Całuję :*

40 komentarzy:

  1. Mnie zaciekawiłaś! Kawy na łeb nigdy więcej nie nałożę (wypłukiwanie to u mnie dramat), a co do cukru mam identyczne odczucia. Ciekawa jestem czy da się dostać to u mnie stacjonarnie i za jaką cenę... Przyszło mi też do głowy, że w ten sam sposób można zrobić własny peeling - na przykład z pestek granatu pozostałych po zrobieniu syropu, jaki widziałam na blogu Polowanie na Zdrowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, wypłukiwanie kawy to coś strasznego, próbowałam dwa razy i nigdy więcej :)
      U mnie stacjonarnie nigdzie ol'viy niestety nie widziałam, a szkoda, bo kusi mnie kilka olejów i innych rzeczy od nich :)

      Cudownie byłoby samemu zrobić taki peeling z nasionek :)

      Usuń
  2. ja mam z tej firmy peeling z ogórecznika moze tez zrobie taki peeling

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz koniecznie, jak już spróbujesz, czy też jesteś tak zadowolona :)

      Usuń
  3. Bardzo chętnie wypróbuję, również do twarzy jeżeli ma działanie niwelujące przebarwienia ( może chociaż te pestki dadzą radę :/ ) póki co do twarzy używam korundu, a na skórę głowy peeling cukrowy, ale nie z szamponem ( błyskawicznie mi się rozpuszcza, nawet jeszcze przed nałożeniem na skórę głowy! ) tylko z olejem, daje to u mnie całkiem dobry efekt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bałabym się korundu na moją wrażliwą cerę, ale lubię go do pięt :):)
      Widzisz, nie pomyślałam o cukrze z olejem na skórę głowy, bo z szamponem faktycznie szybko się rozpuszcza ;)

      Usuń
  4. Ja lubie kawe, ale nie pozwalają mi jej w domu używać, bo chociaż z włosów wypłukuje się ładnie to prysznic wygląda tragicznie i musiałabym cysterne wody wylać żeby to wypłukać. Cukier jest ok, ale szybko się rozpuszcza. Nie lubie kupnych peelingów, bo wiem, że moge zrobić taki sama, muszę tylko znaleźć sposób na wypłukanie go.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, jak na mnie się wkurzali, jak w domu rodzinnym robiłam sobie kawowy peeling ciała, że wszędzie ta kawa i multum wody idzie na wypłukanie ;) Na szczęście teraz mieszkam z mężem i mogę wszystko :P

      Usuń
  5. mialam ten peeling, do twarzy za ostry, potrafil mocno podrapac, do ciala peelingow nie lubie- ale do skalpu jest idealny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że mocny :) Twarz masuję bardzo delikatnie, za pierwszym razem tarłam dość mocno, myślałam, że jest dość delikatny i dorobiłam się lekkiego buraczka ;)

      Usuń
  6. Do peelingu skóry głowy używam pestek malin z ZSK- też bardzo ładnie tra, ale nie rozpuszczaja się i nie obklejaja, jak to ma w zwyczaju cukier.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy produkt...od razu mi przyszło do głowy, żeby te nasiona róży samodzielnie zebrać i zmielić hehe:) tylko gdzie ja róże znajdę...pamiętam jak mała byłam to sporo tego rosło na wiosce, ale już dawno nie widziałam. No nic, muszę znaleźć, bo tak czy siak z płatków chcę olejek różany zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he, wspaniale byłoby zrobić sobie samej taki peeling prawda :):)

      Usuń
  8. chyba zakupię, bo potrzebuje czegoś takiego ;) szczególnie na twarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiedziałam, że Ol'vita produkuje również kosmetyki. Chyba zakupię bo lubię ostre zdzieraki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest naprawdę ostry, mają tam też chyba kilka innych peelingów :)

      Usuń
  10. Brzmi ciekawie, nawet bardzo :) Lubie takie naturalne rozwiązania.
    Jeszcze nigdy nie próbowałam peelingu na skórze głowy, ale coraz częściej i więcej o nim czytam więc chyba zbliża się pora by to zmienić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie rozumiałam kiedyś, po co w ogóle używać peelingu na skórę głowy - ale po pierwszym użyciu zrozumiałam :)

      Usuń
  11. Jakoś na początku roku czytałam o nim też recenzje i wpisałam go na listę zakupów ale po twoim poście chyba będę musiała go już niedługo zakupić skoro warto :)

    OdpowiedzUsuń
  12. o czuję się skuszona :D nawet nie słyszałam o tym produkcie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wcześniej nie wiedziałam, że ol'vita ma też kosmetyki :)

      Usuń
  13. Czyli ten peeling łatwo się z włosów wypłukuje?
    Przyznam szczerze, że go nie znam, ale wygląda super. Chętnie bym go sprawdziła.
    Tymczasem też używam peelingu cukrowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę dość łatwo, na pewno o niebo lepiej od kawy :)

      Usuń
  14. skusilas mnie skusilas :) Peeling cukrowy jest fajny ale bardziej meczy i szybki sie rozpuszcza.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe czy ich peeling z pestek malin sprawdziłby się podobnie do peelingu skóry głowy.
    Obecnie stosuje albo cukier+glinka+szampon lub kawa + szampon, tak na zmianę. Po odstawieniu hormonów moja skóra głowy wariuje po prostu, a przez to choć trochę dłużej włosy są świeże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się wydaje, że powinien być podobny :)
      Kawowy mnie denerwował :)

      Usuń
  16. ja jeszcze nigdy nie robiłam peelingu skóry głowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, wspaniałe uczucie jest potem, taka odświeżona i oczyszczona skóra głowy :)

      Usuń
  17. Oj tak, ja rowniez cukrowego za rozpuszczanie sie, sklejanie, itp. nie lubie ;/ Zastanawialam sie ostatnio wykorzystac na skalp peeling z lupiny orzecha wloskiego, moze sprobuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj, jestem wierną podczytywaczką od baaardzo dawna ale dopiero od niedawna się udzielam (dzięki Ewie), Twoje włosy są piękne a wiedza na ich temat olbrzymia! Nie skłamię jeśli napisze, że mimo posiadania zupełnie innych włosów wypróbowuje większość Twoich sposobów (: peeling już mam na chciej liście!

    OdpowiedzUsuń
  19. Póki co robię domowy peeling kawowy i służy mojej skórze głowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie tak denerwuje to długie wypłukiwanie kawy no ;)

      Usuń
  20. Dobra bestia jest:-) zdzierak obłędny.
    Pozdrowienia Kasieńka:-)
    Monika.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kasiu a czy glinka czerwona z tej firmy też nadaje się na peeling skalpu?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)