Bardzo lubię testować nowe oleje :) Na jednym ze spotkań krakowskich włosomaniaczek dostałam odlewkę aż 100ml oleju ryżowego. Od razu wzięłam się za testy, towarzyszył mi przez pół listopada i cały grudzień :) Sama nie wiedziałam, czego się spodziewać, ale sam olej ciekawił mnie od dawna. Przeczytajcie, co sądzą o nim moje fale :)
*Nie wiem, skąd był mój olej :) Nie miał zapachu, konsystencja średnio gęsta. Kolor jasno-żółty. Podejrzewam, że mogłaby to być wersja rafinowana. Ale nie szkodzi - i takich olejów używam i lubię, chociaż mam jednak wrażenie, że oleje nierafinowane działają odrobinę lepiej, ale może to tylko moje wrażenie ;)
*Rozkład kwasów tłuszczowych w oleju ryżowym prezentuje się mniej więcej tak: około 10% kwasów tłuszczowych nasyconych, 40% kwasów omega 9 oraz 35% kwasów omega 6. Bardzo podobny skład miał ukochany przeze mnie olej z pestek wiśni, recenzja jest tutaj. Spodziewałam się zatem, że olej z ryżu spisze się równie cudownie ;)
*Jak zatem olej ten spisał się w pielęgnacji moich fal? :) 100ml to dużo dla moich włosów, na jedno olejowanie idzie mi maksymalnie jakieś 5ml, zatem miałam sporo czasu na testy :) Olej jednak nie popisał się. Niby nie zrobił mi większej krzywdy w postaci puchu czy zbyt dużej lekkości, ale również nie dociążał, nie nabłyszczał i nie poprawiał skrętu tak, jak moje ukochane oleje. Wykończyłam go głównie do twarzy, kilka razy zabezpieczałam nim także końcówki, było ok, nie obciążał :)
*Zmywał się dość łatwo, mam wrażenie, że to dość lekki olej. Raz przesadziłam z ilością i oczywiście go nie domyłam, ale to już kwestia mojego zapatrzenia i nałożenia dwóch łyżeczek oleju zamiast jednej ;)
*Używałam go również do pielęgnacji twarzy, jako taki wieczorny nawilżacz, w połączeniu z żelem hialuronowym, na wilgotną skórę. Był ok, zmiękczał i lekko nawilżał, nie jest to jednak mój ulubiony twarzowy olej ;) Za to nie podrażnił i powinien być dobry dla alergików.
*Przeglądam teraz ofertę sklepów z półproduktami i niewiele z nich posiada w swoich zasobach olej ryżowy - na pewno jest na EcoSpa, 100ml za niecałe 15zł, to nie majątek :) Oo, jest też na Blisko natury, 50ml za niecałe 10zł ;) Ja raczej się już na niego nie skuszę, ale może Wam się ta informacja przydać :) Widuję też czasem olej ten w marketach czy sklepach ze zdrową żywnością.
Używałyście już oleju ryżowego? A może macie inne włosowe, olejowe pewniaki? :) Całuję :*
*Rozkład kwasów tłuszczowych w oleju ryżowym prezentuje się mniej więcej tak: około 10% kwasów tłuszczowych nasyconych, 40% kwasów omega 9 oraz 35% kwasów omega 6. Bardzo podobny skład miał ukochany przeze mnie olej z pestek wiśni, recenzja jest tutaj. Spodziewałam się zatem, że olej z ryżu spisze się równie cudownie ;)
*Jak zatem olej ten spisał się w pielęgnacji moich fal? :) 100ml to dużo dla moich włosów, na jedno olejowanie idzie mi maksymalnie jakieś 5ml, zatem miałam sporo czasu na testy :) Olej jednak nie popisał się. Niby nie zrobił mi większej krzywdy w postaci puchu czy zbyt dużej lekkości, ale również nie dociążał, nie nabłyszczał i nie poprawiał skrętu tak, jak moje ukochane oleje. Wykończyłam go głównie do twarzy, kilka razy zabezpieczałam nim także końcówki, było ok, nie obciążał :)
*Zmywał się dość łatwo, mam wrażenie, że to dość lekki olej. Raz przesadziłam z ilością i oczywiście go nie domyłam, ale to już kwestia mojego zapatrzenia i nałożenia dwóch łyżeczek oleju zamiast jednej ;)
*Używałam go również do pielęgnacji twarzy, jako taki wieczorny nawilżacz, w połączeniu z żelem hialuronowym, na wilgotną skórę. Był ok, zmiękczał i lekko nawilżał, nie jest to jednak mój ulubiony twarzowy olej ;) Za to nie podrażnił i powinien być dobry dla alergików.
*Przeglądam teraz ofertę sklepów z półproduktami i niewiele z nich posiada w swoich zasobach olej ryżowy - na pewno jest na EcoSpa, 100ml za niecałe 15zł, to nie majątek :) Oo, jest też na Blisko natury, 50ml za niecałe 10zł ;) Ja raczej się już na niego nie skuszę, ale może Wam się ta informacja przydać :) Widuję też czasem olej ten w marketach czy sklepach ze zdrową żywnością.
Używałyście już oleju ryżowego? A może macie inne włosowe, olejowe pewniaki? :) Całuję :*
Póki co zachwycam się kokosem, ponieważ daje na moich falach świetny blask :D
OdpowiedzUsuńRany, muszę wreszcie się odważyć i naolejować włosięta kokosem, ciekawe, czy nadal mnie puszy :):)
UsuńJa rowniez sie do tego zabrac nie moge ;D
UsuńHe he, ciekawa jestem, co nam z tego wyjdzie :D
Usuńja go lubie:)
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńJa używałam ryżowego, kupionego właśnie w Biedronce w czerwcu zeszłego roku. W styczniu go wykończyłam (butle 0,75 ml) zużyłam tylko do włosów i myślę,że był to jeden z lepszych dla moich włosów olei.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, jeszcze taka duża butla :):)
UsuńPrzyznam że kusi mnie ten olej,ale teraz zaczynam się zastanawiać :(
OdpowiedzUsuńJestem teraz w trakcie testowania oleju lnianego ;)
U Ciebie może się sprawdzić :)
UsuńMusiałaś mieć wersję rafinowaną, miałam nierafinowany i wydawał mi się dość ciężki, prawie jak sezam. ;)
OdpowiedzUsuńO widzisz, mój był na pewno dość lekki :)
UsuńKiedyś moje falki sezamowy fajnie dociążał, ale miałam malutko. Muszę spróbować po latach :)
OdpowiedzUsuńSezamka polubiłam :)
UsuńJeszcze go nie miałam póki co zużywam musztardowy ,który nie podołał sobie z dociążaniem moich loków
OdpowiedzUsuńMiałam dokładni tam samo z musztardowym, nie dociążał :)
Usuńlubię go w mojej mieszance z lnianym i arganowym. A wczoraj udało mi sie znaleźć mój olejowy hit; olej kukurydziany ;) :D
OdpowiedzUsuńOo widzisz, tego gagatka nie używałam :D
UsuńNie mialam, ale ogolnie ostatnio cos slabo u mnie z olejami ;)
OdpowiedzUsuń