Witajcie Kochane :)
Nie wiem, czy zwróciłyście uwagę, ale od kilku miesięcy marudziłam Wam, że moje fale po żelu strączkują się po kilku godzinach, niezależnie od użytego zestawu pielęgnacyjnego. Zauważyłam również ostatnimi czasy większe przesuszenie włosów. Postanowiłam działać i znaleźć winowajcę :) Zaczęłam przeglądać zdjęcia włosów i podpisy z kosmetykami, których użyłam. Wszystko stało się jasne - winowajcą jest odżywka bez spłukiwania od joanny. Nie używam jej już od trzech myć i już włosięta wyglądają zupełnie inaczej.
W czasie używania joanny bez spłukiwania:
O dziwo, moje włosy bardzo lubiły odżywkę joanny z lnem i rumiankiem za czasów wyższej porowatości. Nakładałam spore ilości na ociekające wodą włosy, potem aplikowałam żel i wszystko było w porządku, w ogóle jej nie czułam. Odkąd jednak włosy mam zdrowe na całej długości i spadła mi wyraźnie porowatość, coś złego zaczęło się dziać ze skrętem.
Włosy po kilku godzinach od mycia często się strączkowały, były obciążone, nawet jeśli umyłam je samym szamponem i zaaplikowałam lekką odżywkę do spłukiwania. Zaczęły również coraz bardziej się przesuszać, zauważyłam to zwłaszcza w ciągu ostatnich miesięcy. Zrzucałam winę na jesień i zimę oraz nadmiar humektantów - jednak zawiniła poczciwa i niewzbudzająca moich podejrzeń joasia :) Choć fakt, że humektanty musiałam troszkę ograniczyć, to głównym winowajcą jest jednak owa odżywka.
Na zdjęciu z lewej strony możecie zobaczyć, jak moje włosy wyglądają po kilku godzinach od mycia, po użyciu joanny z lnem i rumiankiem oraz nałożeniu malutkiej ilości żelu. Swego czasu myślałam, że to wina żelu czy może zbyt dużej jego ilości, choć dawałam go naprawdę malutko. Teraz wiem, że to strączki po joannie, mimo że nie nakładałam jej bardzo wiele ;)
A na prawym zdjęciu puszek, widać go zwłaszcza po prawej stronie, użyłam do stylizacji samej odżywki joanny, bez najmniejszej ilości żelu, nie mogłam zatem zrzucić winy na niego ;) No i widać już, jak zaczynają wychodzić strączki na dole, po kilku godzinach było ich dużo więcej.
Po wyeliminowaniu joanny:
Tak jest od kilku myć, kiedy wyeliminowałam joannę z pielęgnacji, kładę jedynie żel, na ociekające wodą włosy. Tutaj po męskim żelu z isany, bez alkoholu, zdjęcie z ostatniej niedzieli dla włosów, po kilku godzinach od mycia. Mimo, że jest to mocny żel, nic złego się nie dzieje. Brak strączków, wysuszenia i obciążenia. Zdjęcie po prawej jest z dzisiaj, po żelu lnianym na ociekające wodą włosy, bardzo mi się tu podobają :) Nie nałożyłam ani kawałeczka joanny :) Zdjęcie po kilku godzinach od mycia. I chyba wreszcie rosną :)
Uff, kamień z serca, wreszcie mogę stylizować moje fale i cieszyć się skrętem dłużej, niż trzy czy cztery godziny :):) Jak Wasze włosy reagują na odżywki bez spłukiwania? Całuję Was serdecznie :*
Hmm, coś mi się wydaje, że przy okazji odkryłaś winowajcę mojego przesuszu i sianka na głowie. Muszę to sprawdzić, ale skoro Alterra na dłuższą metę nie zdawała egzaminu, to pewnie z Joanną jest podobnie... Czemu ja wcześniej nie zwróciłam uwagi na ten alkohol...
OdpowiedzUsuńSprawdź to Kochana :)
UsuńJa zdawałam sobie sprawę, że joanna ma alkohol, ale używałam jej już lata i było ok, tak samo alterry spisywały się świetnie.
A ostatnio coś tak niefajnie. Ciekawe, jak będzie z moimi odżywkami alverde ;)
Super, że znalazłaś winowajcę i wyeliminowałaś puszek :)
OdpowiedzUsuńOj tak, bardzo mnie to cieszy :)
UsuńAlkohol, jak alkohol, mnie Joaśki nigdy jakoś nie służyły, to coś w nich innego tak działa, z Alterrą przykładowo tak nie mam. Dzięki za pomoc w decyzji czy pobyć się Joanny :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować twojego sposobu z żelem na ociekające wodą włosy, zawsze kładę na odciśnięte... Może falki będą lepsze?
Spróbuj koniecznie na ociekające, włosy są potem dużo przyjemniejsze w dotyku, niż jak kładzie się na odciśnięte :)
UsuńAle, że dać b/s na mokre włosy i dopiero wtedy nałożyć koszulkę? :)
UsuńDaję b/s na ociekające wodą włosy i na ociekające na tą b/s daję żel :):)
UsuńHm zawsze dawałam b/s na mokre, ale nie ociekające :) przy najbliższym myciu włosów spróbuję jak Ty :)
UsuńMatko i córko, kochana chwal mi się tu zaraz gdzie dorwałaś tę odżywkę?!
OdpowiedzUsuńJa wszędzie jej szukam, ale gdzie pojadę to tylko znajduję tę z cytrynką albo z pokrzywą.. innych nie mogę znaleźć.. a najeździłam się po całym Wrocławiu...! Muszę ją przetestować, bo tamte dwie wersje dobrze działają mi na włosy :)
Allegro moja droga, u mnie też tylko cytrynka i pokrzywa właśnie ;)
UsuńFaktycznie widać różnie! Mnie też Joanka nie służyla. A Twoje loczki rosną, i to jak pięknie! :)
OdpowiedzUsuńRosną kochana oj rosną, cieszy mnie to bardzo :)
UsuńNigdy nie używałam tej wersji "panny joanny" , miałam jedynie miodową i polubiłam. Twoją wersję chciałam zakupić ale po przemyśleniu sprawy chyba zrezygnuj e
OdpowiedzUsuńWiesz co, może Tobie nie zrobi akurat krzywdy, może to po dłuższym używaniu tak jest :)
Usuńnie lubię tych odżywek. Na moich włosach robiły nic oprócz puchu i sklejania ;/
OdpowiedzUsuńO widzisz, tak, jak u mnie teraz ;)
UsuńMnie służyła Joaśka teraz mi się skończyła i używam czego popadnie :P
OdpowiedzUsuń2 ostatnie zdjęcia, nie mogę się napatrzeć <3
Miałam wersję z miętą i wrzosem. I tutaj też masakra. Włosy poplątane, spuszone ;/
OdpowiedzUsuńA tej akurat od początku za bardzo nie lubiłam jakoś tak ;)
UsuńTeż tak miałam - używałam czy tej Joanny z lnem lub innej mocno nawilżającej odżywki b\s i mimo iż ją spłukiwałam to strączkowały mi się. Zauważyłam, że mogą używać (nie skreślaj jej tak szybko!) ale raz na 2 tygodniu przy myciu głowy 2-3 razy w tygodniu. Stosuję jako szybki nawilżacz :)
OdpowiedzUsuńO widzisz :)
UsuńBardziej myślę, że będę nią myć włosy, czasem zamiast pottersa :)
Tej odżywki nie miałam, ale z Joanną mam podobny love-hate relationship:P Albo jest super, albo jest dramatycznie.
OdpowiedzUsuńHe he, u mnie to jest dziwne, że kiedyś kochałam ją zawsze i wszędzie ;)
UsuńNo ale włosięta mi się zmieniły mocno :)
Rewelacyjnie Kochana, ze znalazlas przyczyne :)! Mi od poczatku ta Joanna cos nie podpasowala, podobnie jak niektore odzywki alverde. Ogolnie raczej zaczelam unikac wszystkiego z isopropylem w skladzie ;) Jesli juz, to produkty Balea kupuje, choc maja duza ilosc gliceryny, co z kolei u Ciebie sie nie sprawdza.
OdpowiedzUsuńZobaczymy, jak u mnie będzie teraz z alverde :)
UsuńKu chwale zdrowym włosom :D
Kiedyś ją kochałam i zużyłam mnóstwo butelek, ale dostępność u mnie tragiczna więc jej już nie używam :D i chyba trafiłaś w sedno, bo teraz moje włosy wyglądają dużo lepiej gdy jej nie stosuje
OdpowiedzUsuńO widzisz, sama długie lata kochałam te odżywki, coś mi się odmieniło :)
UsuńWidać moja niechęć do odżywek bez spłukiwania nie jest bezpodstawna :P
OdpowiedzUsuńFaktycznie widać różnicę. Gratuluję wnikliwości, czasem naprawdę trudno jest odkryć, co powoduje jaki efekt!
PS. Rosną! :)
Na szczęście mi się udało, dobrze że prowadzę zapiski :):)
UsuńIzopropyl :(
OdpowiedzUsuńPamiętam kuzynko, jak o nim pisałaś ;)
UsuńJakoś nie przepadam za produktami Joanny :-)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię odżywkę jajeczną od nich :)
UsuńU mnie odżywka b/s przed żelem musi być...tak mam w głowie, wydaje mi się, że kudły tym zabezpieczam ;)
OdpowiedzUsuńJak na razie nie zauważyłam żeby jakakolwiek odżywka powodowała strączkowanie a potrafiłam zabezpieczać mlecznym Kallosem czy bananową Milą :) Obie odżywki dość gęste i bogate. Mimo to jakoś włosy dały radę.
Gratuluję jednak zdiagnozowania problemu :) Obyś skrętem mogła się cieszyć coraz dłużej :)
Ja postaram się poszukać innej b/s, jakiejś lżejszej, bez alkoholu i nadmiaru nawilżaczy, bo jednak lubię pod mocniejszy żel dać troszkę tej bs :)
UsuńMoże Ziaja? Używam tej wygładzające i bardzo sobie chwale :) ta Joanne tez ale nie często po prostu bardziej pasuje mi Ziaja.
UsuńZiaje z tego co pamiętam mają parafinę i silikony dość wysoko, a te w odżywkach b/s lubią mnie niestety obciążać ;)
UsuńW odżywce do włosów niesfornych parafiny nie widzę :) silikony to nie wiem.
UsuńJest niestety silikon i pq ;)
UsuńJoaśki nie przypadły jakoś do gustu nigdy (miód/cytryna i mięta/wrzos) przesuszały strasznie. Hm, może przez ten alkohol? Alterra z granatem też mi przesusza i puszy :/
OdpowiedzUsuńTo bardzo możliwe, że alkohol przesusza Twoje włosięta ;)
UsuńPoszperałam w temacie, posprawdzałam odżywki i stawiam na isopropyl i denat.
UsuńJa miałam szampon Joanna Naturia, również zrobił mi tragedię na głowie :/
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś, dawno temu jakiś szampon z joanny, ale nie pamiętam już, jak się sprawdzał ;)
UsuńHeh to może te moje strąki na głowie też przez tę Joannę? :/
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, już słyszałam kilka takich opinii, że po joannie robią się matowe strąki :)
UsuńPrzyznam szczerze, że zaczęłam ją stosować czytając twoje pozytywne opinie o niej :) Teraz zastanawiam się na jaką odżywkę b/s ją wymienić? Kupiłam ostatnio Ultralekką odżywkę z olejem arganowym w sprayu z Marionu, ciekawa jestem jak się spisze. Znasz ją może, jakie daje efekty? :)
Usuń