Hej hej Kochane :)
Przyszła ostatnio do mnie paczuszka, a w niej między innymi maseczka marionu do włosów farbowanych na odcienie czerwieni. Wersję do brązów zachwalałam już TUTAJ, używałam jej, kiedy miałam włosy w naturalnym kolorze. Po hennie czaiłam się jednak na mariona do czerwieni - i wreszcie go mam :)
Mycie: balsam mrs. potters z lotosem i kolagenem
Maska: marion do włosów czerwonych
Odżywka b/s: joanna lniana
Stylizacja: żel męski isana ze starym składem
Włosy tym razem nie dostały oleju, umyłam je jedynie balsamem mrs. potters z lotosem i kolagenem i na 20 minut nałożyłam maseczkę marionu. Ma intensywny, czerwono-różowy kolor :) Zmyłam ją (woda leciała różowa), na ociekające wodą włosy nałożyłam resztkę joanny lnianej. Potem męski żel isana ze starym składem, jak się okazało, nieco za dużo, podsuszyłam chwilkę suszarką z dyfuzorem.
Na 1 zdjęciu w bardzo pochmurny dzień nie widać podbicia kolorku, za to ładnie widać to na 2 zdjęciu, tuż przy oknie. Dałam troszkę za dużo żelu, co widać po nieco postrączkowanych końcówkach, ale nie jest tak źle, na zdjęciu jest to bardziej widoczne, niż w rzeczywistości ;) Skręt jest całkiem przyjemny, choć bywał mocniejszy. Nie ma puchu, włosy są całkiem przyjemnie dociążone :)
Jak tam Wasza weekendowa pielęgnacja? :) Całuję :*
Pięknie ci się włoski kręcą :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, skręt wraca do siebie ;)
UsuńMaseczka dała piękny efekt na Twoich włosach :) fajny kolorek. U mnie kompletnie się nie spisała, puuuch.
OdpowiedzUsuńOj szkoda, u mnie na szczęście wszystko ok, bez puchu :):)
UsuńWyglądają przecudnie! :) I kolor i falki są po prostu fantastyczne! <3
OdpowiedzUsuńKochana, zawsze piszesz mi tak miłe rzeczy :):)
UsuńBardzo ładnie się prezentują i kolor ożywiony znacząco!
OdpowiedzUsuńKolorek faktycznie fajnie się ożywił :)
UsuńDziękuję :):)
Pięknie wyglądają, miałam bardzo podobny kolor na włosach :)
OdpowiedzUsuńWłoski prezentują się świetnie. U mnie ta maska Marion (miałam wersję do włosów brązowych) niestety przesuszała kosmyki.
OdpowiedzUsuńOj szkoda, u mnie na szczęście spisuje się świetnie :)
UsuńPiękny kolor, aż chyba sama muszę wrócić do tej maseczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :):)
UsuńJaki ladny kolorek :-)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo ładnie. Żałuję, że nigdzie nie mogę dostać tej wersji Mrs. Potter's. Aloesowa nie sprawdziła się przez aloes, a po za tym wydaje mi się, że działałaby bardzo dobrze, a tutaj jeszcze lubiany kolagen. Wiesz w jakich sklepach ogólnie może być możliwość ich kupienia? Może akurat jakiś przeoczyłam :)
OdpowiedzUsuńWiesz co Kochana, tego pottersa widuję u mnie tylko w auchanie ;)
UsuńInne czasem są w lewiatanie czy carrefourze, ale lotosowy tylko auchan.
Właśnie ja spotkałam je tylko w carrefourze (auchana nie mam blisko), ale przeglądam sobie sklepy do DDD i można je dostać na stronie ezebra, więc chyba skorzystam :)
UsuńJakie nawilżone <3
OdpowiedzUsuńDziękuję:):)
UsuńPrzepiękne masz włosy! :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie wyglądają... pięknie się kręcą i jaki kolor żywy :D
OdpowiedzUsuńZ kolorku jestem bardzo zadowolona :) Dziękuję :)
UsuńO jaa, Kasia na tym zdjęciu Twoje włosy zachwycają :) skręt, kolorek i błysk ideał! Ja olałam moje pióra w ten weekend totalnie, ale odbiję to sobie jutro :P
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
UsuńOdbij sobie koniecznie :D
Alez piekny odcien na drugim zdjeciu :)! Wogole wloski prezentuja sie licznie :) Ciekawa jestem tej maseczki i chetnie wyprobowalabym wersje do wlosow brazowach.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewciu! :)
Usuńświetnie się pokręciły :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńBoskie!! Nie pamietam kiedy mialam tak ladnie ulozone wlosy
OdpowiedzUsuń