Hej hej Kochani :)
Zostałam niedawno poproszona o wpis dotyczący tego, jak moje włosy reagują na oleje z poszczególnych grup (nasycone, omega 9, omega 6, omega 3). Zaczynajmy, zapraszam na porównanie :)
Na początek małe przypomnienie: podział olejów wg zawartości kwasów tłuszczowych:
*Oleje - dokładna zawartość procentowa wszystkich kwasów tłuszczowych cz.I
*Oleje - dokładna zawartość procentowa wszystkich kwasów tłuszczowych cz. II
*Masła i oleje nasycone - dokładna zawartość procentowa wszystkich kwasów tłuszczowych
*Oleje - dokładna zawartość procentowa wszystkich kwasów tłuszczowych cz. II
*Masła i oleje nasycone - dokładna zawartość procentowa wszystkich kwasów tłuszczowych
1. Oleje z przewagą kwasów nasyconych
Z tej grupy przetestowałam kilka olejów, w tym olej kokosowy, monoi i babassu, a także masło shea. Pierwsza trójka, czyli kokos, monoi i babassu mają w składzie przewagę nasyconego kwasu laurynowego, który robi na moich włosach wybitną kaczuszkę ;) Mianem kaczuszki określam włosy zbyt lekkie i zbyt miękkie, jakby dziecięce, fruwające na wszystkie strony. Choć skręt po kokosie jest całkiem mocny, ale co z tego, jak włosy są spuszone ;)
Masło shea, choć również z przewagą kwasów nasyconych - głównie nasycony kwas stearynowy oraz jednonienasycony kwas omega 9 - działa na moje włosy już inaczej - również lekko puszy, ale też bardziej matowi, niezbyt przyjemny efekt.
2. Oleje z przewagą kwasów omega 9
Na swoim koncie mam już kilka przetestowanych olejów z omega 9, w tym olej z orzecha laskowego, słodkich migdałów, pestek śliwki, pestek moreli, pestek brzoskwini, sezamowy, arganowy, makadamia, awokado, oliwa z oliwek. Kilka z nich średnio przypadło mi do gustu, a mowa o oliwie z oliwek (matowi i lekko puszy) i oleju arganowym (praktycznie brak efektów, czasem nawet szorstko i puchato).
Ale cała reszta - orzech laskowy, pestki śliwki, moreli i brzoskwini, awokado, makadamia, słodkie migdały oraz sezam - sprawiają, że włosy mam bardzo gładkie, dociążone, nawilżone, ale praktycznie bez skrętu ;) Tak, oleje z przewagą omega 9 aż tak wygładzają włosy, że bardzo ciężko mi wtedy o skręt. Włosy są po nich jakby bardziej mięsiste i grubsze, inny efekt, niż w przypadku olejów z przewagą omega 6. Nałożone w za dużej ilości potrafią także mnie nieco obciążyć i zmywają się ciężej, niż oleje z omega 6, o których napiszę za chwilkę.
3. Oleje z przewagą kwasów omega 6
Moja ukochana grupa olejów i chyba najlepiej przeze mnie przetestowana :) Na moich włosach znalazł się już krokosz, orzech włoski, kiełki pszenicy, nasiona maku, pestki dyni, pestki arbuza, konopny, słonecznikowy, z pestek winogron, z ostropestu i sojowy. Polubiłam większość z nich, jedynie winogrono z biedronki, soja i ostropest niezbyt mi pasowały. Efekt po olejach z omega 6? Bardzo ,bardzo miły ;) Kiedy stylizuję włosy w fale, skręt mam zawsze większy i lepiej zdefiniowany. Włosy są takie sprężyste, nawilżone i widocznie bardziej błyszczące. Kiedy robię włosy na prosto, końcówki momentalnie się wywijają, włosy nadal są nawilżone, elastyczne i błyszczące. Raczej ciężko mi z nimi przesadzić, nie zdarzyło im się obciążyć moich cienkich falowańców i zmywają się dużo łatwiej, niż oleje z omega 9 ;)
Jak Wasze włosy tolerują oleje z poszczególnych grup? A może zawartość kwasów tłuszczowych nie ma żadnego znaczenia i dobieracie je na chybił trafił? :) Całuję :*
Moje włosy reagują tak samo na omega 6 :D właśnie walczę sama ze sobą żeby wrócić do orzecha włoskiego, niby nie chcę go kupować, ale jednak włosy chwytały po nim piękny skręt, więc chyba kupię, bo tęsknię ;)
OdpowiedzUsuńJa tak samo wracam co chwila do krokosza, ukochałam go bardzo :)
UsuńA wiesz co jest najciekawsze? :) że włos potrafi być aż tak wybredny. Na przykład krokosz ma więcej mega 6, a jednak włosy kochają orzech włoski, który ma go mniej. Pestki winogron też jakoś szału u mnie nie robią. Życie... ;)
UsuńDziękuję Ci Kasia za te tabeleczki, gdyby nie Ty to nie przeanalizowałabym moich zbiorów i nadal bym kupowała oleje na ślepo :( a to ani korzystne dla portfela ani dla mojej cierpliwości. Jakbyś miała sprawy DMowe to wiesz gdzie pisać :D ja jeszcze pewnie będę tam często chodziła na łowy, o nigdy nie byłam w tej drogerii i muszę swoje ścieżki wychodzić, jak w Rossmannie ;) teraz trochę żałuję, że już nie mam pod nosem krakowskich sklepów, ale no cóż, coś się zyskuje i traci się coś :)
Dostałam odlewkę oleju z pestek śliwki od Eter. Ciekawa jestem czy tak samo dobrze dociąży moje włosy :)
OdpowiedzUsuńPisz koniecznie, jak się spisuje :)
UsuńPrzetestowałaś naprawdę dużo olei!:) ja jak na razie znam 2 z dość podobną przewagą omega 6 i sprawdziły się dobrze. Ale mam zamiar teraz zabrać się za omega 9, żeby ocenić, które bardziej będą mi pasować. + przed 2 ostatnimi zdjęciami ucięło ci cyfrę "i zmywają się dużo łatwiej, niż oleje z omega ;)"
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak omega 9 spisze się na Twoich włosach :):)
UsuńNa mnie najlepiej dzialaja omega 9:) idealnie dociazaja i nablyszczaja wlosy:) Mam porowate wlosy i te oleje to dla nich raj:)
OdpowiedzUsuńOj tak, też bardzo lubiłam oleje z omega 9 na początku pielęgnacji, kiedy miałam bardziej zniszczone włosy :)
UsuńDo mnie właśnie dziś przyszły oleje, które zamówiłam na ZSK, wszystkie z przewagą omega 6, bo ich jeszcze nie testowałam, a sama mi je polecałaś, więc nie pozostało mi nic innego jak je zamówić i padło na kiełki pszenicy, orzech włoski i krokosz :D Jestem ciekawa jak się sprawdzą ^^
OdpowiedzUsuńWspaniałe wiadomości :D Który pójdzie na pierwszy ogień? :)
UsuńChyba kiełki pszenicy, fajny kolor ma olej, tym mnie uwiódł ;)
UsuńNapisz koniecznie recenzję :)
UsuńJak do tej pory nie miałam okazji testować niczego z omega-6 w wersji solo, a z nasyconych tylko masło kakaowe. Jakoś tak wyszło, że najwięcej sięgałam po omega-9. Muszę je najpierw pokończyć żeby kupić inne. Najbardziej mnie interesują nasycone. :)
OdpowiedzUsuńTak mi się wydaje, że nasycone mogą się u Ciebie spisać świetnie :)
UsuńTeż tak czuję, dlatego już się zastanawiam od którego z nich zacząć. Pewnie padnie na kokosowy. :)
UsuńFajnie widać co jak działa :)
OdpowiedzUsuńPrawda :)
UsuńSama będę musiała iść bardziej w nasycone :)
OdpowiedzUsuńjakie loki po krokoszu, mega :))
OdpowiedzUsuńU mnie nie spisał się ani kokos, ani oliwa z oliwek, ani winogronowy, rzepakowy, słonecznikowy czy lniany. Babydream niebieski i "fur Mama" też nie. Teraz planuję spróbować Alterry, ale tracę już nadzieję... Dodam, że próbowałam różnych metod olejowania, różnych czasów trzymania i różnych kosmetyków używanych przed/po. Może doradziłabyś mi coś nowego?
OdpowiedzUsuńA jaki efekt miałaś po przetestowanych olejach? Puch, zmatowienie, szorstkość, obciążenie? Ile oleju konkretnie nakładasz? Spróbujemy coś zaradzić :)
UsuńBez olejowania (albo gdy zmyję olej szamponem zamiast odżywką) włosy mam bardzo suche. Nie zniszczone (nie suszę, nie farbuję, nigdy ich nie niszczyłam niczym innym niż położenie się spać w lekko niedosuszonych), tylko właśnie przesuszone (mam niedoczynność tarczycy - leczoną, co prawda, ale to w niej widzę winowajcę). Zwłaszcza wierzchnia warstwa jest okropna, ta spodnia potrafi wyglądać zupełnie nieźle i faluje się. Włosy są albo wysokoporowate albo średnie w stronę wysokiej porowatości. Dbam o nie bardzo, świadomą pielęgnację uskuteczniam od 1,5 roku.
UsuńPo kokosie był dramat. Rozpuchane, nadmuchane, sterczące na wszystkie strony. Prawie równie źle było po oliwce BFM.
Oliwę i winogrona testowałam tak dawno, że nie do końca pamiętam jak było, ale o ile kojarzę nie działały zbytnio ani na plus, ani na minus.
Rzepakowy, słonecznikowy i niebieski Babydream działały minimalnie na plus, zwłaszcza jeśli używałam ich nie do olejowania, tylko do stuningowania odżywki. Jednak efekty były prawie niezauważalne mimo dużej wytrwałości w stosowaniu - ot, po prostu włosy były trochę milsze w dotyku i nieco lepiej się kręciły. Ale dalej były dość matowe i sterczące, zwłaszcza ta wierzchnia, zmierzwiona warstwa (na którą nie pomagają różne fryzury do spania czy satynowa poszewka na poduszkę).
W miarę najlepiej (ale w mojej opinii wciąż niezadowalająco) spisał się lniany, ale wyróżnił się tylko tym, że włosy są bardziej miękkie niż po innych. Ale słabo się kręcą i wciąż ta sama udręka: matowe, suche, sterczące. Aha, oczywiście pamiętam o oczyszczaniu rypaczem raz na jakiś czas, no i odstawiłam większość silikonów, więc nie ma szans by coś mi się na włosach nabudowało.
Oleju używam łyżkę stołową na całe włosy. Mam je dość długie i do niedawna były bardzo, bardzo gęste i tyle mi tego schodziło. Najczęściej olejuję je tak, że tę łyżkę wylewam na spodek i maczając w oleju palce, gładzę pasmo po paśmie. Jeśli lałam mniej oleju, nie starczało mi go na całą czuprynę. Myślisz, że mimo to mogłam go dawać za dużo?
TO faktycznie przetestowałaś ich sporo. A może jednak zmiana metody olejowania? Np. na godzinę na odżywkę, albo chociaż na mokre włosy. Olejowanie na sucho potrafi przynosić niewielkie efekty, często pomaga zmiana metody olejowania :)
UsuńStylizujesz jakoś włosięta?
Nie stylizuję. Po myciu używam zazwyczaj odżywki b/s (Joanny - albo Naturia, albo Babuni) którą ugniatam włosy i to tyle. Próbowałam żelu lnianego - zero efektu. Ploppingu/plunkingu też, bez zmian. Myślałam o jakimś żelu do włosów, ale o ile dobrze rozumiem - wtedy musiałabym częściej myć włosy rypaczem, a moje dość długo dochodzą po tym do siebie :(
UsuńWszystkie z tych olei poza jednym (lnianym) próbowałam i na mokro, i na sucho, metodą rosołkową, przez "serum olejowe" Anwen, na spryskane aloesem, na odżywkę... Na godzinę, na kilka, na noc... I nigdy nie było efektów, a w niektórych przypadkach bywało wręcz gorzej. Dlatego ostatecznie stanęłam przy najmniej kłopotliwej metodzie, ale wciąż poszukuję i jestem w razie czego gotowa na zmiany :)
Zastanawiam sie czy jest możliwe, że moje włosy po prostu nie lubią olejowania, a lubią coś, czego im do tej pory nie dałam? Przez cały okres mojego włosomaniactwa nie miałam np. ani jednego profesjonalnego kosmetyku, a choćby Alina Rose bardzo poleca produkty Joico (np. K-PAK). Może to by było wyjście dla mnie? Muszę chyba poszukać tego produktu w jakiejś rozsądnej cenie ;)
UsuńJeśli włosy są bardzo suche i matowe, to na pewno warto spróbować choćby czegoś silikonowego, bo silikony dla takich włosów mogą być bardzo pomocne :)
UsuńA żel ogranicza puszenie i trzyma włosy w ryzach ;) Powiem Ci szczerze, że ja nie musiałam jakoś dużo częściej oczyszczać włosów, jak co mycie używałam żelu, robiłam to raz na miesiąc, a na co dzień mycie odżywką ;)
Napisz jeszcze, jakich konkretnie masek i odżywek używasz, szamponów i innych myjadeł, bo może coś jest nie tak z ilością protein/emolientów/humektantów, a to też potrafi nieźle namieszać we włosach ;)
Moje włoski uwielbiają oleje z 2 grupy - po niej mam śliczny skręt i są dociążone odpowiednio, a po olei z grupy 3 - czyli twoich ulubionych to nie wiem, bo ja byłam bardzo zadowolona po oleju winogronowym z biedronki :) a innych jeszcze nie zdążyłam sprawdzić.
OdpowiedzUsuńMusze przyznac, ze jeszcze niezbyt dokladnie przetstowalam oleje pod kontem omega ;) Sprawdzaja sie u mnie rozne, z rozniastych grup ;)
OdpowiedzUsuńNie znam się kompletnie na tych zawartościach omega w olejach i kupowałam różne polecane przez innych. Wypróbowałam już olej ze słodkich migdałów, kiełków pszenicy, orzecha laskowego i włoskiego, makadamia, arganowy, awokado, teraz mam konopny... i szczerze mówiąc nie zauważyłam szczególnych rezultatów chyba przy żadnym a staram się olejować raz w tygodniu :( Nie wiem dlaczego, co źle robię.
OdpowiedzUsuńA w jaki sposób olejujesz włosy?
Usuńprzeważnie robiłam to na sucho a ostatnio spróbowałam na balsam Mrs Potter ale nie zauważyłam różnicy.
UsuńPopróbuj kilka razy na odżywkę, choćby na te w tubce z rossmanna, fioletową czy różową, powinno być lepiej ;)
UsuńPodziwiam Twoją olejową wiedzę :D
OdpowiedzUsuńJa dobieram na chybił trafił, jeszcze nie mam takiego oleju który dawałby efekt natychmiastowy ;)
ja nie na temat, ale wyglądasz jak dziewczynka <3
OdpowiedzUsuńWiem wiem, ma się to wieczne 15 lat :> :P
UsuńDziekuje za Twoje tabelki :) Dzieki temu wiem np ze rokitnikowy to bedzie niewypal i nei kupie. Ale za to wiem jak zbankrutowac na zsk kupujac te fajne oleje :D
OdpowiedzUsuńKasiu kochana do jakiej grupy olei zaliczyłabyś olej łopianowy?
OdpowiedzUsuńNie wiem czy warto go kupować choć w sumie drogi nie jest,ale po co mi kolejny olej,który może zrobić mi na głowie puchatego pudla?
Kasiu kochana do jakiej grupy olei zaliczyłabyś olej łopianowy?
OdpowiedzUsuńNie wiem czy warto go kupować choć w sumie drogi nie jest,ale po co mi kolejny olej,który może zrobić mi na głowie puchatego pudla?