Hej hej Kochane :)
Pewnie wiele z Was skusiło się nałożyć olej ze słodkich migdałów na włosy :) Ja sama byłam bardzo ciekawa jego właściwości, był to jeden z pierwszych olejów, jakie dane mi było kupić. Jak spisał się na moich falach? Przeczytajcie :)
Pewnie wiele z Was skusiło się nałożyć olej ze słodkich migdałów na włosy :) Ja sama byłam bardzo ciekawa jego właściwości, był to jeden z pierwszych olejów, jakie dane mi było kupić. Jak spisał się na moich falach? Przeczytajcie :)
Olej ze słodkich migdałów
*Swój olej miałam ze sklepu Zrób sobie krem. Wtedy dostępny był tam jedynie rafinowany, bez zapachu. Ma dość gęstą konsystencję, trochę podobną do oleju z pestek śliwki :)
*Składowo prezentuje się tak: około 5% kwasów tłuszczowych nasyconych, 63% kwasów omega 9 oraz 26% kwasów omega 6. Podobny skład ma olej z pestek śliwki, moreli i brzoskwini :) Mieszanka bardzo przyjazna moich włosom - mało nasyconych, sporo omega 9 i troszkę omega 6 :)
*Olej bardzo przyjemnie spisuje się w pielęgnacji moich fal i jest jednym z ulubieńców z przewagą kwasów omega 9, razem z pestkami śliwki i orzechem laskowym :) Włosy mam po nim gładziutkie, nawilżone i dociążone. Skręt jednak nie ten, jak w przypadku olejów z omega 6, ale lubię go używać, kiedy suszę włosy na prosto, a potem zawijam na noc w ślimaczka. Dodatkowo włosy bardzo ładnie i zauważalnie po nim błyszczą. Lubi czasem obciążyć, zwłaszcza jak zaaplikuje go troszkę za dużo ;) Próbowałam zabezpieczać nim końcówki, ale zdarzyło mu się je troszeczkę obciążyć, wolę w tym celu używać olejów z przewagą kwasów omega 6.
*Dość ciężko się zmywa, dla pewności myję włosy dokładnie dwa razy odżywką - balsamem mrs. potters oczywiście ;) Przy myciu szamponem - wcześniej emulguję olej odżywką, potem jedno mycie szamponem wystarcza. Ważne, by nie przesadzić z ilością tego oleju.
*Cena wersji rafinowanej jest w porządku, mnie strasznie kusi nierafinowana, choć wychodzi dużo drożej, może zadziałałby jeszcze ładniej :)
*Olej ze słodkich migdałów jest bardzo przyjemnym olejem do cery suchej - ładnie nawilża i odżywia, chociaż nie aż tak, jak arganowy, awokado czy makadamia.
Tutaj moje przedciążowe fale po migdałku, widać, że skręt nie ten, co po omega 6 ;)
Jak migdałek spisuje się u Was? Miałyście już wersję nierafinowaną? :) Całuję :*
Bardzo go lubię na swoich włosach. Świetnie spisuje się jako dodatek do masek :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię ;-) włosy nawilżone, gładkie i błyszczące ;-)
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak czytałam o nim u Ciebie ;)
Usuńjeden z moich pierwszych i do niedawna ulubionych, niestety olej z pszenicy lepiej przy nim wypada, mimo to bardzo go lubie.
OdpowiedzUsuńOj tak, kiełki pszenicy są wspaniałe ;)
Usuńwcześniej stosowałam na włosy, teraz na twarz :) przyjemny olej :)
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemny ;)
UsuńNigdy nie mialam ;) fajnie, że u Ciebie się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńMiałam i rafinowany i nierafinowany - używałam do pielęgnacji ciążowego brzuszka (zero rozstępów!) i do masażu delikatnej skóry Zosi. Był w moim domu tak długo, że aż przestał być dla mnie bezzapachowy i wyczuwam charakterystyczny aromacik nawet w wersji rafinowanej. Moja twarz i włosy nie lubią go solo, jako składnik kosmetyku może być. W wersji czystej prawdopodobnie straciłam nim zainteresowanie na całe życie z powodu nazbyt intensywnego używania przez 2 lata ;)
OdpowiedzUsuńHe he, pamiętam, jak o tym pisałaś :)
UsuńNierafinowany pachnie tak? Bo właśnie ciekawi mnie to, czy ma zapach :)
Dla mnie wszystkie pachną - takim osolonym słonecznikiem. Ładnie, marcepanowo pachnie i jest stosowany w kuchni olejek z gorzkich migdałów.
UsuńDziękuję CI bardzo :)
UsuńMam obie wersje tego oleju. Nierafinowaną najbardziej lubię dodawać do zbyt lekkich i nic nie dających moim włosom masek. Nakładany przed myciem nie pod pasował moim włosom, chociaż muszę jeszcze to raz sprawdzić. :) Co do wersji rafinowanej to uwielbiam nakładać ja jako zabezpieczenie końcówek. Idealne nawilżenie dla nich, wolniej się niszczą, nie łamią i nie rozdwajają.
OdpowiedzUsuńUwielbiam go :) Jeden z pierwszych olejków które stosowałam :)
OdpowiedzUsuńO, ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i do obserwowania :)
Testuję teraz sezamowy. Tyle olei już zrecenzowałaś, że nie mam pojęcia, który kupić następny:P
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy olej jaki stosowałam. Polubiły go moje włosy i moja cera (stosuję go do OCM). Wydaje mi się, że jest to jeden z najbardziej uniwersalnych olei. :)
OdpowiedzUsuńtroche za ciezki ten olej. Zniszczone konce nie byly zadowolone. Ale lubie do ciala ;)
OdpowiedzUsuń