Hej hej Kochane :)
Używałam już wielu żeli do włosów, czas wreszcie je wszystkie zrecenzować :) Do tej pory moim ulubieńcem jest cudowny żel z isany, któremu oczywiście musiano zmienić skład i dodać do niego alkohol :( Bardzo lubię również żel mrożący z joanny, a do tej dwójki wspaniałych dołącza bohater dzisiejszej recenzji - żel cien z lidla, dla panów, najmocniejszy :)
Skład:
Nie ma tu aż tylu polimerów, jak w męskiej isanie, zatem powinien słabiej utrwalać fale i loczki. Nie ma też wysuszającego alkoholu, skład w porządku :) Nie powinien wysuszać ani robić żadnej krzywdy. Zaraz po wodzie nawilżacz - miejmy to na uwadze.
Konsystencja i zapach:
Dość gęsta, ale nie tak, jak mrożąca joanna czy męska isana. Dość lepki, ma takie jakby perłowe drobinki. Pachnie jak męska woda toaletowa, taka z tych tańszych, mi nie przeszkadza i nawet go lubię, ale wiem, że lubi odstraszyć zapachem.
Opakowanie:
Klasyczna, czarna tuba z klapką, wygodne i praktyczne opakowanie w przypadku takiego kosmetyku. Nie mam żadnych zastrzeżeń ;)
Działanie:
Polubiliśmy się nawet- nie podkreśla aż tak mocno skrętu, jak męska isana, ale jest naprawdę przyzwoicie. Ciężej z nim też przesadzić, można nałożyć go więcej, niż np. takiej mrożącej joanny. Nakładam go na mocno wilgotne włosy i na porcję odżywki b/s, wtedy nie ma wrażenia suchości i sztywności po żelu. Utrwala i podkreśla skręt moich fal na cały dzień, naprawdę bardzo ładnie :) Przyjemny też do reanimacji, w minimalnej ilości. Jego moc określiłabym jako słabszą od mrożącej joanny czy męskiej isany, ale mocniejszą od bielendy grafitti czy żelu artiste. Wydaje mi się, że to może być dobry wybór w przypadku rozpoczęcia naszej żelowej przygody :) Nie sprawdza się u mnie jedynie zimą i w mocno gorące, upalne dni. Za dużo nawilżacza. Wtedy idealnie spisuje się isana.
Używacie żeli, a może innych stylizatorów? :) Całuję :*
Ja używam tylko męskiego żelu z Isany, ale w małych ilościach i zawsze rozcieram go na dłoniach w połączeniu z wodą, aby nie był taki mocny i gęsty. Jakoś boję się nałożyć go np. na całe wilgotne włosy, bo mam je bardzo cienkie i wydaje mi się, że byłyby obciążone i po kilku godzinach oklapnięte...ale chyba w końcu spróbuje go użyć tak jak ty. A mogłabyś napisać, jak od strony technicznej, stosujesz żel? Chyba, że już gdzieś o tym pisałaś toi mogę prosić linka?:)
OdpowiedzUsuńZrobię taki post niebawem, jak znajdę tylko chwilkę, bo już kilka osób o to pytało :)
UsuńPostaram się w tym tygodniu, żeby się już pojawił :)
Kaseińka czyli nie odgniatasz już go na sucho, nie ma potrzeby?
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że jestem bardzo rozczarowana, Isana to był mój ulubiony żel do włosów, lubiłam również piankę, niestety zmienili składy na gorsze. Nawet nie ma tego żelu czarna rzepa z Bielendy, też go lubiłam. Seria Graffiti też już po zmianie składu, nie ma co wziąć, silikony i pq składzie. Do mrożącej Joaśki mam słaby dostęp, zawsze muszę się naszukać...
Żel lidlowy zapisuję na listę :D
Źle to ujęłam kochana, trzeba odgnieść, ale czasem po mocniejszych żelach była ta lekka sztywność i suchość nawet po odgnieceniu, tutaj tego nie ma, ale odgnieść trzeba ;)
UsuńBielendowe mam jeszcze 2 stare, joanny mrożące na szczęście pod ręką, ale isany nie przeboleję :(
Dzięki kochana:* I łączę się w bólu za tą Isanę męską :((
UsuńMoje włosy ostatnio jakoś źle reagują na wszystkie żele do włosów ( mam Bielende) Kremy do loków typu Nivea flexible curls, nawet żel lniany skleja mi niemiłosiernie włosy, są strasznie sztywne po odgnieceniu skręt nie może wrócić do siebie w szczególności w dolnej warstwie, a górna warstwa wygląda tak strasznie nieświeżo że szkoda gadać. Ostatnio mam wrażenie że nawet woda je usztywnia...
OdpowiedzUsuńHmm, może spróbuj nakładania na takie bardzo wilgotne, wręcz lekko ociekające wodą włosy? A może przeproteinowałaś/przenawilżyłaś się? Czego ostatnio używasz?
UsuńKasiu, a ja mam troszkę inne pytanie, bo wiem że znasz się na składach... Co sądzisz o nowym składzie wody różanej Dabur?
OdpowiedzUsuńTą z nowym składem bardziej bym nazwała już tonikiem, to nie jest już czysta woda różana niestety (czyli woda+róża). Jest po wodzie glikol propylenowy, konserwant, ekstrakt z róży, zapach. Ale nie mówię, że będzie działać źle, ja wolę jednak czyste wody/hydrolaty :)
UsuńDziękuję ci bardzo za odpowiedź :)
UsuńWoda z KTC jest wciąż w porządku :)
UsuńTy masz takie śliczne loczki :) ja mam włosy proste i żeli nie używam :p
OdpowiedzUsuńA to przy prostych nie potrzebujesz ;) Ja bez żelu to jak bez ręki ;)
UsuńMiałaś jakieś inne kosmetyki z Lidla? Przyznam, że masło Cien kakaowe jest moim ulubieńcem, fajny zimowy tłuścioch, do włosów też się sprawdza. Te włosowe niestety albo odstraszają mega "chemicznym" kolorem (jak te najtańsze szampony), albo skład jest beznadziejny i nie ma w nim naprawdę niczego. Jeśli znalazłabyś coś wartego uwagi, to daj znać :)
OdpowiedzUsuńChyba nic innego nie miałam kochana, ale kiedyś kusiło mnie masełko właśnie, ale miałam za dużo swoich wtedy ;)
UsuńKrem do rak Cien jest godny polecenia :)
UsuńO, tak, tak! Miałam taki z masłem shea, był świetny, tylko że powoli się wchłaniał, a teraz mam ten "SOS" i też super, tylko ręce po umyciu trudno wysuszyć :)
UsuńNie mogę się przekonać do kosmetyków pomagających stylizować fale. Nie wyobrażam sobie po prostu nie iść po takim czymś od razu umyć włosów. Na wielkie wyjść to inna sprawa, ale tak. Nie umiem sie przekonać do męczenia włosów, za delikatne są.
OdpowiedzUsuńTeraz nie wyobrażam sobie fal bez żelu ;)
Usuńo:) to ja mam pytanie - bo kolega mnie ostatnio pytał o żele do włosów:) i totalnie nie umiałam mu odpowiedzieć:) czy po takim żelu cien z lidla (ma krótkie włosy) będzie widać że to żel (czy daje taki efekt mokrych włosów)?
OdpowiedzUsuńJemu zależy na tym, żeby ułożyć sobie włosy, a żeby nie było widać, że są na żelu :):) a jak sobie kupił pastę do włosów z l'oreala, po której właśnie nie ma tego efektu mokrych włosów, to mówi, że mu się fryzura nie trzyma:) ps ma mega zdrowe, grube, proste i mocne włosy:):)
ja nic nie umiałam wymyślić:)
Powinien się nadać, nie widać po nim tak bardzo, że jest żel, choć to pewnie też zależy od ilości i sposobu aplikacji ;)
UsuńDziękuję bardzo za odpowiedź, myślę, że mój kolega też będzie wdzięczny:D odeślę go do lidla:D
UsuńJak zrównam włosy to pewnie się w niego zaopatrzę :) Teraz żele z mocniejszym holdem nie wchodzą w grę, bo robią mi z końcówek przerzedzone kosmyki. Z tego powodu odstawiłam stylizację :/
OdpowiedzUsuńAch dobrze wiesz, że go uwielbiam :) póki co mój ulubiony. Męską Isankę też lubiłam, bardzo fajnie mi robiła, ale włosy były po niej dużo sztywniejsze niż po tym.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś kupić sobie jakiś żel do stylizacji.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak zareagują na niego moje włosy.
Mimo wszystko na początku postawię na coś łagodniejszego :)
Na początek właśnie lepiej coś łagodniejszego, żeby nauczyć się obsługi i się nie zrazić :)
UsuńNa dniach zapycham do Lidla- szukalam czegos bez alkoholu ;) Mam nadzieje, ze tutaj go dorwe :)
OdpowiedzUsuńNie stosuję żadnych środków do stylizacji moich włosów. Bardzo ich nie lubię i nie wyobrażam sobie w ogóle ich nakładania na włosy.
OdpowiedzUsuńKasiu mam do Cb małe pytanie :) Otóż nie stylizuję włosów W OGÓLE. Nie używam żadnych środków do stylizacji typu żel, pianka itd, prostownicy, suszarki, lokówki. Włosy 5 miesięcy temu ostro ściełam i wycieniowałam :( Teraz odstają na każdą stronę gdy trochę podrosły. Zastanawiam się nad stylizacją. co polecasz dla początkującej stylizatorki swych włosów? Żel lniany, czy inny np z Isany, czy Cien? Dodam, że włosy mam z natury falowano-kręcone, cięzko je dociążyć, a łatwo obciążyć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJuż pomagam :)
UsuńJak włosy są cieniowane, to powinny ładnie się falować/kręcić po stylizatorze, na początku fajnie spróbować z żelem lnianym, ale w miarę bezpieczny jest właśnie też ten lidlowy, ale polecam kłaść na bardzo mokre włosy, lekko ociekające wodą i nie za dużo :) Joanna mrożąca i męska isana są bardzo mocne, na początek lepiej spróbować innych (isanie zmieniono skład i dodali alkohol).
Myje włosy co 2 dni i boje się, że 2 dnia włosy po wstaniu z łożka będą w kiepskim stanie, bo ani ich nie rozczesze ani nic.. i bardzo bym chciała uniknąć twardych, szorstkich włosów, za każdym razem jak stylizowałam włosy np pianką, były strasznie sztywne. Czy to konieczne i nie da się mieć ładnie wystylizowanych włosów, które jednocześnie nie będą sztywne? Przepraszam, że cb o to męczę, ale bardzo ładnie sama stylizujesz sobie włosy i dlatego :)
UsuńNo rano to trzeba włoski zreanimować, ja lekko je moczę i dokładam troszkę żelu lnianego albo jakiegoś słabego, suszę dosłownie 3 minutki suszarką z dyfuzorem, pogniotę jeszcze chwilkę i jest ok :)
UsuńNoc dla loków i fal to ciężki temat niestety. Ja śpię z przerzuconymi za łóżko najczęściej, wtedy nawet rano nie muszę ich reanimować :)
Ja niestety mam dość krótkie włosy, więc nie przerzuce ich za łożko :( Ale musze Ci bardzo podziękować, za rady, myślę, że jutro wykonam pierwszą próbę stylizacji :)
UsuńA jak nie to przyjeżdzam do Cb na szkolenie :D
Bardzo chętnie Cię przyjmę :D:D
UsuńZ krótkimi też miałam problem, sprawdzało się spanie w nieodgniecionym żelu i spanie spokojnie :)
U mnie ze spokojnym spaniem będzie problem, bo ja to taka dzikuska jestem i się przekręcam z boku na bok :)
UsuńHmm kiedys wezme go jak skoncze moje isany - a jeszcze troche ich mam :)
OdpowiedzUsuńNie używam nic do stylizacji :)
OdpowiedzUsuńSyoss Tez ma niezłe zele bez alkoholu :)
OdpowiedzUsuńOo, nigdy w życiu nie miałam nic w rękach chyba z syossa :P
Usuńja tego żelu używałem dłuższy czas, niestety od kilku miesięcy nie moge go dostać w miejscowym Lidlu.
OdpowiedzUsuńPowiedz, znasz może kosmetyki podobne do Ciena składem/wyglądem/efektem ? Potrzebuje jakichś alternatyw. Włosy najczęściej stawiam do góry, ich długość to średnio 6-8 cm.