Hej hej Kochane :)
W lutym zrobiłam kolejne rosyjskie zamówienie, w paczuszce przyszedł do mnie m.in. balsam planeta organica afryka z olejem arganowym. Od razu wzięłam się za testowanie i chyba była najczęściej używaną odżywką w lutym i na początku marca :) Czym mnie zauroczyła?
Skład:
Aqua with infusion of Organic Argania Spinosa Kernel Oil (organiczny olej arganowy), Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil (olej z pestek moreli), Olea Europaea (Olive) Leaf Extract (ekstrakt z liści drzewa oliwnego),
Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Cetrimonium Chloride,
Tocopheryl Acetate, Parfum, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl
Alcohol, Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric
Acid.
W składzie widzimy tradycyjnie mieszaninę wody z olejem arganowym, olejem z pestek moreli oraz ekstraktem z liści drzewa oliwnego. Dalej jest emolient i antystatyki. Po zapachu - guma guar, która ma pewien potencjał obciążający. Skład jest piękny i bardzo emolientowy, idealny do wzbogacania proteinami (keratyna hydrolizowana, kolagen z elastyną) jak i humektantami (aloes, mocznik, panthenol). Sama uwielbiam go wzbogacać :) Kiedy zależy mi na ładnym skręcie, dodaję proteiny, jeśli marzy mi się idealne nawilżenie - humektanty. Producent zapewnia, że odżywka zawiera aż 12% oleju arganowego :)
Opakowanie, zapach, konsystencja:
Prostokątna buteleczka, twarda, od początku dość ciężko wydobyć kosmetyk, moja stoi ciągle na głowie, wtedy jest dużo łatwiej. Czytam, że często narzekacie na ten rodzaj opakowania -wcale się nie dziwię, mnie też coraz bardziej denerwuje ;) Zapach - przyjemny, ciężko mi go określić, ale ładny. Konsystencja niezbyt gęsta, są w niej takie jakby drobniutkie, białe grudeczki, maleńkie.
Działanie:
Uwielbiam, po prostu uwielbiam działanie tego balsamu! Dociążenie, blask, wygładzenie, nawilżenie, mięsistość, a kiedy stylizuję włosy żelem - bardzo przyjemny skręt. Nigdy mnie nie zawodzi, zawsze używam go, kiedy chcę mieć ładne włosy :) Świetnie spisuje się w czasie wilgotnej czy suchej pogody. Dawno żaden produkt aż tak mnie nie zadowolił. Nakładam niewiele i na maksymalnie 20 minut, inaczej może obciążyć :) Bardzo polecam, zwłaszcza dla osób, które potrzebują dociążenia i zmagają się z puchem czy przesuszeniem - balsam powinien spisać się świetnie :) Również dla włosów o wyższej porowatości, chociaż tutaj dużo zależy od tego, jak reagujecie na olej arganowy. Moje włosy nie przepadają za czystym arganem, a ja widać w balsamie bardzo go lubią ;)
Zamieszczam zdjęcia po użyciu odżywki, w wersji kręconej:
Oraz w wersji prostej :)
Macie już jakiś kosmetyk z serii afrykańskiej? Mnie kusi coś do ciała :) Całuję :*
bardzo ciekawa odzywka :) ma bardzo dobry skład ,niestety nie miałam jeszcze nic z tych rosyjskich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńJa na kilku się przejechałam, ale już odnajduję swoje perełki i wiem, czego szukać w składzie ;)
UsuńKasiu-niesamowity efekt!Takich efektów potrzebuję!:))Buziole
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo sobie ją sprawisz :D
UsuńOdżywka fajna, ale u mnie chyba by się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńZa ciężka cio?
UsuńO jejku, faktycznie cudne efekty! :) Po raz kolejny piekielnie mnie kusisz do nowego kosmetyku! :> Zapisuję na moja chciej listę i oczekuję lepszych czasów, kiedy będzie mnie stać na to cacko. :<
OdpowiedzUsuńOd kuszenia jestem :>
UsuńPiękne i błyszczące :-) Uwielbiam Cię w wersji z loczkami, są takie mięsiste i sprężyste :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że szykuje się kolejny Must have sezonu ;-)
Dziękuję :) Ja jestem nią zachwycona i polecam każdej :D
UsuńKusisz, a tą serię widziałam u siebie stacjonarnie. Staram się jej oprzeć :D
OdpowiedzUsuńKuszę, bo jest czym :D
UsuńKusisz, ale postaram się nie poddać temu. Musze najpierw wykorzystać to co już mam.
OdpowiedzUsuńZawsze przyjdzie na niego czas :D
UsuńDawno nie zmawiałam nic z rosyjskich kosmetyków do włosów. Ciekawa jestem tego cuda, chociaż mogłoby mnie obciążać ;)
OdpowiedzUsuńAle przed myciem mógłby być w sam raz :D
UsuńZainteresowałaś mnie!
OdpowiedzUsuńskład ma cudny i to działanie. A jak z ceną? :)
OdpowiedzUsuń15zł, to nie tak źle :D
UsuńFajnie, że sprawdza się i w wersji prostej i kręconej. :) Bardzo lubię te Twoje loczkofale :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńRewelacyjny efekt :)! Oj kusi mnie ;) Zazdroszcze tak umiejetnego wydobycia skretu :)!
OdpowiedzUsuńSkuś się :*
UsuńWczoraj mialam pierwsze podejscie do maski z tej serii i puszek niestety ;(
UsuńEfekt piękny :)
OdpowiedzUsuńMam małe zastrzeżenie do określenia "bardzo emolientowy skład" :P
Nie że się czepiam, ale Ty jesteś świadomą składoczytaczką i warto, żebyś zwróciła uwagę na zapis "aqua with infusions of ... ". W tym przypadku oleje na początku listy to tylko wzmianka, a nie informacja o faktycznej zawartości. W "rosołku" może być olejów bardzo dużo - a może być homeopatycznie. Btw ta forma zapisu jest niezgodna z INCI.
Tu akurat producent obiecuje 12% oleju arganowego, więc pewnie tyle go tam jest :) A 12% to nie jest szalona zawartość, tyle może mieć szampon i nadal myje :P
Sytuacja podobna do tej z ARTYKUŁU - chociaż oleje w małych ilościach działają lepiej niż ekstrakty w małych ilościach, moim zdaniem.
Aj no :P
UsuńWiem, rosyjskie kosmetyki już mają tą cechę, że jest woda z mieszaniną różnych rzeczy ;) Ale jednak te 12% to dla mnie dość sporo :)
No i przez ten post dowiedziałam się o tajemnicy ,,Aqua with infusions of...'' :)
UsuńNie mogę się napatrzeć na Twoje loki po tym specyfiku. Zawsze będą mnie zachwycać *,*
Piękne loczki! :) Nie miałam nic z tej serii, ale kusisz nią ;)
OdpowiedzUsuńKuszę kuszę :D
UsuńCzyli u mnie spisałby się świetnie :D
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe :D W końcu obie kochamy też maską marokańską :)
UsuńPiękne loki *.* jak na razie chyba kupię sobie maskę, ale o tej odżywce też myślałam i jak widzę nie byłby to zły wybór :D
OdpowiedzUsuńAleż mnie teraz nią zainteresowałaś:)
OdpowiedzUsuńJak moje zapasy się skurczą to chyba się za nią rozejrzę:)
lubię ją bardzo :D jak wszystko co dociąża moje włosy :)
OdpowiedzUsuńCo za piękne gęste loki! :)
OdpowiedzUsuńSkoro piszesz, że odżywka może obciążać to wpisuję ją na moją chciejlistę - choć mam niskoporowate włosy to obciążyć jest je ciężko, zawsze nabierają sporej objętości.
Gdyby nie Ty to nawet bym nie wiedziała, że istnieje takowa seria :) Ale dociążenie.. mmm, coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńPiękne loczki :) Bardzo chcę tą odżywke! Moje włosy nie lubią gdy jest im za lekko, bo wtedy one mają władzę nad moim życem a nie ja nad nimi :D
OdpowiedzUsuńBędziesz mieć :D Moje też lubią być dociążone, oj lubią ;)
UsuńDociążenie? Mięsistość? Muszę ją mieć! :)
OdpowiedzUsuńSzukałam właśnie czegoś takiego.
Włosy bardzo ładnie się prezentują
Mam tą odżywkę i też jestem zachwycona.Oprócz tego mam szampon z masłem mango - kocham go za zapach,za delikatność i ładne domywanie oleju.Też mnie kusi reszta serii.
OdpowiedzUsuń