Hej hej Kochane :)
Na początku stycznia podawałam Wam przepis na nawilżającą wcierkę na porost włosów TUTAJ. Jednym ze składników był kompleks do skóry tłustej z naturalisa klik. Używałam jej sumiennie przez półtora miesiąca, starałam się co 2 dzień. Jakie zauważyłam efekty?
Porost:
Jestem niestety niemiło zaskoczona - o ile poprzednia, prosta wcierka z wody i liposomów wzmacniających włosy z ZSK spowodowała wysyp bejbików i przyspieszyła ładnie porost, tak ta spisała się nijak. Jest troszkę nowych bejbików. Włosy też kopa nie dostały, może coś delikatnie przyspieszyło, ale bez szału. Szkoda, bo po takim składzie spodziewałam się więcej.
Skóra głowy:
Wcierka miała w składzie m.in. aloes, panthenol i nawilżacz cukrowy - dzięki tym składników skóra głowy była bardzoooo zadowolona, wcierka uratowała mnie po swędzeniu i przesuszu, jaki zagwarantował mi szampon green pharmacy z cynkiem i dziegciem brzozowym. Częściej myłam włosy oczyszczającym szamponem, a skóra głowy nie ucierpiała, wszystko dzięki łagodzącym i nawilżającym składnikom :)
Używałyście już kompleksu do skóry tłustej z naturalisa? Ma bardzo ciekawy skład, warto się nim zainteresować :) Jakie są Wasze ulubione wcierkowe składniki? Całuję :*
A może w połączeniu z innymi składnikami zadziałałaby lepiej?
OdpowiedzUsuńA może, miałam nadzieję, że zadziała fajnie, bo ten kompleks do skóry tłustej jest dość bogaty ;)
UsuńSzkoda, że nie przyspieszyła porostu ;-) ale.. przynajmniej nie zaszkodziła :-D
OdpowiedzUsuńNo i ładnie nawilżyła skórę głowy ;)
UsuńDobrze, że Twój skalp się z nią polubił.
OdpowiedzUsuńDla mnie akurat byłaby w sumie zbędna... Skóra głowy ze stali, więc wiele nie potrzebuje :D
Zazdroszczę CI Michasiu skalpu ze stali, wiesz o tym :)
UsuńTeż myąlałam, że taką mam :P
UsuńSzkoda, że nie przyspieszyła porostu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, liczyłam na nią, ale może ta nowa z żeń szeniem da radę ;)
UsuńKiepsko, ze na porost nie zadzialala, ale jak na skalp tak fajnie, to i mi by sie przydala ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie nawilżała skórę głowy, oj tak ;)
UsuńSzkoda, że brak efektów przyspieszenia, choć to pociąga efekt na skórę głowy.
OdpowiedzUsuńMoże troszeczkę więcej bejbików, ale porost zadziałała słabiutko.
UsuńKompleksu z naturalisa nie znam, ale zainteresowałaś mnie liposomami wzmacniającymi włosy z ZSK - takie pobudzenie do wzrostu bejbików bardzo by mi się przydało :)
OdpowiedzUsuńLiposomy wzmacniające włosy spisały się super :)
UsuńPrzyznam, że spodziewałam się że lepiej zadziała na przyrost, szkoda że jednak się tak nie stało. Sama planuję też zrobić własną wcierkę, ale najpierw wykończę to co mam.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale może obecna z żeń szeniem zadziała lepiej :)
UsuńMoim ulubionym składnikiem na wysp baby hair i hamowanie wypadania jest wyciąg z brzozy (mam na myśłi wodę brzozową, oczywiście) oraz czosnek i cebula - śmierdzi, ale po tym jest przyrost :) lubię też olejek rozmarynowy (uwielbiam jego zapach) - powoduje baby hair ale nie tak super jak po brzozie. A do nawilżenia skalpu idealnie nadaje się hydrolat lipowy - godny polecenia wystarczy 2-3 dni i po problemie - ja już po pierwszym razie nie czułam tak swędzenia głowy :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam kiedyś wody brzozowej, ale niestety alkohol w niej zawarty podrażnił mi skórę głowy :(
UsuńHydrolat lipowy strasznie mnie kusi, zamówię go przy najbliższej okazji :)
Co do wcierek, to nie mam zbyt dużego doświadczenia. Obecnie stosuję kozieradkę.
OdpowiedzUsuńDużo o niej słyszałam, ale jeszcze nie próbowałam :)
UsuńSzkoda, że nie wpłynęła na porost...
OdpowiedzUsuń