Hej hej Kochane :)
Tematyka dzisiejszego postu jest bardzo na czasie - jak dbać o końcówki włosów jesienią i zimą. Same wiecie, jak często denerwujące jest zakładanie tych swetrów, kurtek, szalików, czapka też często sprawia nam problem. Nasze biedne włosy ocierają się co chwila a to o ściągany sweter, o szalik czy o płaszcz. Są targane przez wiatr i marzną przez mróz. Jak je uchronić i co robić, żeby tej jesieni i zimy czuły się lepiej? Przeczytajcie, razem coś wymyślimy :)
Bardzo ważna sprawa, o której sama często zapominam, kiedy w biegu, szybko ściągam sweter czy golf, często wyszarpując z niego niedelikatnie włosy, które zaraz zaczynają się elektryzować. Pamiętajmy, żeby traktować włosy jak jedwab - są bardzo delikatne, więc spokojnie przewleczmy sweter przez głowę, nie szarpiąc przy tym włosów i nie wyrywając ich. Tak - łatwo mi mówić ;)
Wiele włosomaniaczek to robi, nie tylko jesienią i zimą, ale właśnie w czasie jesiennego wiatru czy zimowego mrozu zabezpieczanie końcówek włosów silikonowym serum jest tak ważne. Ze swojej strony bardzo polecam wychwalany wszędzie jedwab z firmy green pharmacy, nie zawiera alkoholu, ale nie jest też bardzo ciężki, mi osobiście nie zdarza się z nim przesadzić, oczywiście jeśli nakładam go w rozsądnej ilości. Także od dziś pamiętajmy - po każdym myciu, na mokre lub na suche włosy - kropla jedwabiu, żeby chronić delikatne końce :)
Raz na jakiś czas (np. raz na tydzień) lub częściej, nawet co każde mycie, postarajmy się przekonać i nałożyć na włosy maskę z silikonami, które pozwolą nam dociążyć i ochronić włosy przed szkodliwymi czynnikami. Ze swojej strony polecam maski planeta organica, z zwłaszcza marokańsk, choć chwalona jest również ajurwedyjska, toskańska oraz tajska :)
Sama mam dwie lewe ręce do wszelkich koczków i upięć, naprawdę :) Ale takie upięte w koczka czy warkocz włosy są dużo lepiej chronione, nie ocierają się cały czas o płaszczyk czy mechaty szalik. Mój sposób jest taki - związuję włosy lekko miękką gumką do włosów, a jak dotrę do celu, ściągam te wszystkie płaszcze, szaliki i czapki, a włosy rozpuszczam :)
Miałam swojego czasu taką czapkę smerfetkę, tylko w bordowym kolorze :) Włosy chowałam do niej wygodnie, dzięki czemu nie były tak narażone na wiatr czy mróz. Muszę kupić podobną na tą zimę, była bardzo wygodna :) Słyszałam opinie, że taka czapka wygląda dziwnie, ale wszystko jest kwestią gustu.
Właśnie tak - dopieszczone i nawilżone włosy są mniej narażone na uszkodzenia, niż włosy zniszczone, widziałam to po sobie :) Pamiętajmy zatem o regularnym olejowaniu dobrze dobranym olejem, a także o częstszych i bogatszych maseczkach.
Macie jeszcze jakieś rady od siebie? Na pewno nam się przydadzą, bo pogoda zaczyna nas już powoli nie rozpieszczać. Całuję :*
Taka oczywista oczywistość jak niewychodzenie z domu z wilgotnymi włosami, kiedy na dworze jest mróz. Warto tez postawić na pielęgnację bardziej emolientową i ograniczyć humektanty.
OdpowiedzUsuńWyjście na mróz z mokrymi włosami to szczyt głupoty. I nie chodzi wcale o włosy, a o np. zatoki :/
UsuńPotwierdzam, że jedwab z GP jest fenomenalny! <3 potrafi też świetnie zdyscyplinować napuszone włosy i pięknie pachnie^^
OdpowiedzUsuńzgodzę się ze wszystkim :)
OdpowiedzUsuńja mogę dodać ewentualnie odżywki bez spłukiwania na końcówki
OdpowiedzUsuńA ja poprę koleżanki wyżej :)
OdpowiedzUsuńJa na końcówki nakładam olej arganowy, dzięki temu nie puszą się i wyglądają na zdrowsze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję :)
nie przepadam za silikonami, ale chyba będę musiała się do nich przekonać...
OdpowiedzUsuńwszystko ładnie opisałaś, ja nie mam problemów z końcówkami. jeszcze kropla oleju (kropla :P) bardzo dobrze się u mnie sprawdza :D
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze jedwabiu GP, ale od niedawna używam serum After Sun Balea i się zakochałam <3
OdpowiedzUsuńOstatnio szczerze zapomniałam o silikonowych maskach.
OdpowiedzUsuńJutro na pewno ją nałożę :)
Często zapominam o zabezpieczeniu końcówek jedwabiem-czymkolwiek.Świetny post!
OdpowiedzUsuńU mnie własnie olejek na włosach:) A ten jedwab niedawno kupiłam, dopiero raz użyłam:)
OdpowiedzUsuńmuszę zacząć teraz częściej olejować włosy, napewno im się przyda. Co do czapki, to jeszcze myślę, że zawsze warto chować włosy pod płaszcz. Może fajnie wyglądają rozpuszczone, ale będąc często na mrozie, napewno dobrze to na nie nie wpłynie.
OdpowiedzUsuńOlejuje włosy przed każdym myciem, a koncówki zabezpieczam serum silikonowym z Marion :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie wiec obserwuje :)
Pozdrawiam, PiszącDniem : )
ja zabezpieczam końce tylko i wyłącznie olejami, silikonowe "jedwabie" nie mają u mnie racji bytu :) moim nr 1 jest alterra z papają
OdpowiedzUsuńchyba w tym roku zainwestuję w czapkę :)
OdpowiedzUsuńeh te końcówki, wyjątkowo o nich w tym roku zapominam:/ Łażę bez czapki i nie zabezpieczam. Dosyć tego!:D Od jutra czapka i olej kokosowy na końcówki:)
OdpowiedzUsuńJa dodam od siebie, ze jesienia nalezy tez pamietac o naszym biednym skalpie ;) Przy minusowych temperaturach latwo o przemarzniecie skory glowy, a co za tym idzie, mozliwe przeszuszenie. Jednak czapka to podstawa ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na rozdanie :) http://wlosynaemigracji.blogspot.de/2013/11/mikolajkowe-rozdanie-balea-alverde.html
O końcówki włosów dbam tak samo przez cały rok olej + serum silikonowe. Oczywiście zimą dodatkowo czapka i szalik :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Moim włosom właśnie delikatności brakuje...
OdpowiedzUsuń