Hej hej Kochane :)
Tak dużo słyszymy o witaminie C. I ja już jakiś czas temu postanowiłam jej spróbować. Najpierw kupiłam najprostszą i najtańszą w formie pudrowej, już nie pamiętam w którym sklepie z półproduktami, ale mnie podrażniła. Postanowiłam zatem kupić witaminę C w formie olejowej - tak zwany tetraizopalmitynian askorbylu. Kupiłam go na mazidłach i ukręciłam swój bardzo prosty olejek :)
Przepis:
Przepis jest tutaj :) Najprościej rzecz ujmując, do 19.5ml dowolnego oleju, który nasza cera lubi, dodajemy tą małą próbkę 2g olejowej witaminy C. Ja odmierzam olej i wlewam do zdezynfekowanej szklanej zlewki, dodaję witaminę C, mieszam szklaną bagietką i przelewam wszystko do buteleczki z zakraplaczem (też z mazideł), tak najwygodniej mi jest olejku używać. Stosuję razem z żelem hialuronowym.
A jak olejek się spisuje na mojej cerze?
*na początku miałam wrażenie, że nie dzieje się nic, efekt jak po normalnym oleju (robię wersje na olejach owocowych: malina, truskawka, żurawina)
*pewnego dnia jednak (jakoś może po 2 miesiącach regularnego używania) patrzę w lustro dokładniej, a moja cera jest naprawdę bardziej promienna i rozjaśniona, taka jednolita; wiele osób wtedy zwracało mi uwagę, że wyglądam tak promiennie, sama tego nie zauważałam, bo nie miałam czasu na siebie patrzeć :)
*wydaje mi się, że olejek regularnie stosowany (co 1-2 dni) ma pozytywny wpływ na naczynka, ale na pewno nie on sam sobie poradził z moją naczynkową cerą :)
*świetnie działał na ewentualne podrażnienia - sam czysty olej owocowy aż tak fajnie nie działał, więc to na pewno zasługa owej witaminki
*sam absolutnie nie podrażniał mojej wrażliwej cery, która lubi być kapryśna i podrażniona, chwała mu za to
*ma działanie antyoksydacyjne, ale tego nie zauważymy gołym okiem, wierzę, że między innymi dzięki niemu moja cera za kilka-kilkanaście lat będzie wyglądać młodziej i piękniej ;)
*olejek jest bardzo wydajny, cena też nie odstrasza, a działanie na pewno nam to wynagrodzi
*swój olejek przechowuję w lodówce, a o dacie ważności decyduje zarówno data przydatności olejku, jak i witaminy C (informacje te są podane na etykiecie, jeśli kupimy produkty w sklepie z półproduktami)
Tutaj regularnie używałam olejku, faktycznie cera była jakby ładniejsza :)
Używałyście już serum bądź olejku z witaminą C? Jak spisała się u Was forma pudrowa, a jak olejowa? A może skusicie się na ten bardzo prosty olejek? Naprawdę warto :) Całuję :*
Miałam tylko formę kwasu askorbinowego i robiłam sera na bazie wody, efekty były już po dwóch tygodniach :) Cera była delikatnie rozjaśniona, promienna i taka ' żywa' :) Niestety aktualnie jestem na retinoidach, więc takie serum odpada, ale w okresie wiosenno-letnim na pewno sobie takie ukręcę :)
OdpowiedzUsuńSzybciutko miałaś efekty, u mnie może faktycznie były szybciej, nie zwracałam wtedy na to uwagi, choć ludzie mówili, że wyglądam inaczej ;)
Usuńja robię co jakiś czas serum z wit.C (SAP) rozpuszczlną w wodzie/hydrolacie moim sekretem dla jeszcze lepszego działania witaminy jest dodanie biofermentu z aceroli, który sam w sobie posiada dużą dawkę wit.C, łagodzi cery naczyniowe i ja widzę różnicę w stosowaniu serum z samą witaminą i z dodatkiem aceroli. Polecam przetestować:)
OdpowiedzUsuńRobiłam też z kw. ferulowym, ale za to nie robiłam w formie olejowej witaminy C (ostatnio o niej myślałam nawet jak robiłam zamówienie)
Na pewno będę o nim pamiętać, dziękuję za informację :)
UsuńJa uzywam od niedawna kupnego serum z wit. C i jestem zachwycona. Kiedyś miałam w planach zrobienie swojego, ale jak się naczytałam artykułów jaki to wit. C jest niestabilna i jak szybko się utlenia to wybrałam stabilniejszą, kupną formę. No i nie lubię się mazać w tworzenie kosmetykó do twarzy :)
OdpowiedzUsuńAle Twoja cera rzeczywiście promienna jest na zdjęciu!
Dziękuję, prawda że witaminka C jest super :)
UsuńŚwietny blog. Bardzo przydatne porady z których na pewno skorzystam.:)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie :D
Miłego dnia.
Wow Kasiu widać, że służy Ci ta witaminka ;) Cera jest tak pełna blasku, że wyglądasz jak aniołek :) Buziaki :-***
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana, Ty mi zawsze takie miłe rzeczy piszesz :*
UsuńSpróbowałabym gdybym nie kupiła już sobie kwasu migdałowego :( ale niedługo kto wie kto wie :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie, jak już skończysz się kwasić :D
UsuńZapamiętam ;) Aczkolwiek mnie rozjaśnienie nie jest potrzebne. Raczej ujędrnienie ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat z brakiem jędrności nie mam problemu, ale czytałam, że witaminka C na ujędrnienie też dobra :)
UsuńCoś czego szukam!! Jozjaśnienie i rozpromienienie twarzy :) Nie lubie swojej twarzy po lecie a o serum juz czytałam. Sama bym nie robiła ale może na jakiegoś gotowca sie skusze :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz promiennie :) Jakbyś się na nowo zakochala ;)
Cii, bo jeszcze W przeczyta :P Nie no żartuję :)
UsuńWitaminka C powinna się u Ciebie sprawdzić, spróbuj koniecznie :)
Jaka ładna buzia, taka świetlista i gładka! :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, chociaż nie wiem czy sama zmuszę się do ukręcenia czegoś...
Spróbuj kochana albo kup coś gotowego, choć przepis jest naprawdę prosty :)
UsuńStarczy olej, witaminka C olejowa, butelka i nakrętka z zakraplaczem :)
Kusisz tym olejkiem z wit C, o której się masę dobrodziejstw naczytałam. Chciałabym jej wypróbować, ale obawiam się że moja cera nie będzie wyglądać jak Twoja, tak promiennie - jak mam rozjaśnioną cerę wyglądam jak blady truposz :(
OdpowiedzUsuńolejowa witamina C kusi mnie od zawsze, ale ja po prostu mam wielki problem z olejami, nie znalazłam jeszcze idealnego do twarzy, takiego, którego mogłabym regularnie używać, jak go znajdę, to wtedy poeksperymentuję z tą formą witaminy C
OdpowiedzUsuń