Hej hej Kochane :)
Miesiąc temu pisałam tutaj o domowej wcierce, którą regularnie wcierałam w skórę głowy. Liczyłam na szybszy porost włosów i zahamowanie wypadania. Jak wcierka spisała się na mojej wybrednej skórze głowy? Przeczytajcie :)
*Wcierka naprawdę przyspieszyła bardzo zauważalnie porost włosów - nie mierzyłam ich, nie mam też zdjęć porównawczych, bo zawsze inaczej się podkręcają albo wywijają, ale kilka osób to zauważyło, ja sama widzę, że przez ten miesiąc regularnego wcierania co 2 dni - włosy bardzo urosły, a był króciutkie do ramion po sierpniowym ścięciu.
*Zahamowała zauważalnie wypadanie, które e nawiedziło mnie znowu, zaczęłam znowu widywać w wannie całe kępki włosów, teraz w czasie mycia wypada zdrowo około 10-15 włosów.
*Niestety - mimo dbania o regularne nawilżanie skóry głowy - bardzo podrażniła skalp, zrobiłam ją na wcierce farmona radical z alkoholem, która już raz solo też mnie podrażniła. Skalp swędział, ja mimowolnie drapałam, robiły się strupki, wcierkę musiałam odstawić i już nie odważę się jej teraz użyć. Ratuje mnie olejek green pharmacy przeciwłupieżowy, po 3 aplikacjach skalp jest prawie jak nowy.
Może spróbuję jeszcze czegoś bez alkoholu, ale na razie mam dość domowych eksperymentów, a na porost regularnie piję pokrzywę i siemię lniane :)
Też spotkało Was podrażnienie ze strony domowej wcierki, czy tylko ja zaczynam mieć taki wrażliwy skalp? :( Całuję :*
ja jedynej wcierki jakiej używam to Jantar Farmony i działa bardzo dobrze, nic mnie nie wysusza, nie swędzi, aplikuję raczej co 2-3 dni i widzę dużo bejbików ;) Plus oleje na skalp przy olejowaniu bardzo fajnie odżywiają i nawilżają skórę głowy, już nawet masek nie daję na głowę
OdpowiedzUsuńWłaśnie, muszę wrócić do regularnego olejowania skalpu, a nie tylko długości :)
UsuńOj, u mnie jak skalp jest podrażniony to i włosy lecą. A podrażniony jest prawie zawsze... Teraz jedynie mam trochę spokoju bo nie nakładam na niego nic oprócz jantaru i szamponu :)
OdpowiedzUsuńMyślałam nawet niedawno o zrobieniu podobnej wcierki, ale póki mam jantara nie będę kombinowała.
A ja właśnie kochana nie miałam przez długi czas podrażnionego skalpu , no chyba że myłam agresywnym szamponem. I znowu się go dorobiłam, zamiast uczyć się na błędach i darować sobie alkohol na skórę głowy...
UsuńBardzo ciekawa wcierka, z chęcią ją wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńUważaj tylko na podrażnienie :)
Usuńkurczę,ja nie będę jednak ryzykować,zastosuję jantar,nie szkodzi skórze mojej głowy.
OdpowiedzUsuńMuszę właśnie kupić jantar albo coś rosyjskiego bez alkoholu :)
UsuńCiekawa wcierka, ale mam baardzo wrażliwą skórę głowy :(
OdpowiedzUsuńja mam wrażliwy skalp dlatego sama nie robię wcierek bo się boję ;D
OdpowiedzUsuńA ta wcierka śmierdzi? Bo nie chciałabym, by ludzie z otoczenia się ode mnie odsuwali:D
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie :) Dopiero jak się przytknie nos do głowy to ponoć czuć trochę :) Chyba że da się więcej cebuli i czosnku, ja dałam nie tak dużo, więcej było radicala i herbatki :)
Usuńnie używałam jeszcze żadnej domowej wcierki ;)
OdpowiedzUsuńMojej głowy na pewno by nie podrażniła ;)
OdpowiedzUsuńJednak obawiam się większych ilości cebuli... nie chciałabym nią ,,pachnieć''...
ja zaczęłam wcierać wodę brzozową, na razie nie widać efektów ale zobaczymy za jakiś czas ;pp
OdpowiedzUsuńSkoro tak podrażnia to raczej nie jest dla mnie, mam dosyć wrażliwy skalp
OdpowiedzUsuńFajnie, że są efekty ale szkoda, że podrażnia. ;)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam wrażliwego skalpu :)
OdpowiedzUsuńSama teraz stosuję domową wcierkę. Za krótko żeby móc coś powiedzieć. Myślę, że jutro umyje włosy i powiem czy wypada chociaż trochę mniej. Zawsze panikuje gdy widzę tą kępe kłaków w odpywie ale ratuje swoja psychikę tym, że nie myję włosów codziennie więc wypadają raz na kilka dni hutrtowo.
OdpowiedzUsuńOd kiedy myję włosy odżywką problem podrażnień skalpu zniknął:)
U mnie widocznie zahamowała wypadanie, mam nadzieję, że Tobie też pomoże :*
Usuńodnośnie zapachu wcierki - ja wszystkie wcierki wypłukuję z włosów wywarem z kory dębu. Po prostu korę dębu gotuję w garnku z mniej więcej litrem wody, potem, po wystygnięciu i odcedzeniu leję to na włosy, na zapach czarnej rzepy lanej prosto na skalp pomogło, więc na czosnek też powinno pomóc :)
OdpowiedzUsuń