Hej hej Kochane :)
Pisałam Wam jakiś czas temu, że kupiłam dwie nowe maseczki od biovaxa - 3 oleje oraz proteinową z keratyną i jedwabiem. Moje fale wprost uwielbiają proteiny, bez nich są bez życia i bez skrętu :) O olejowej wersji napiszę niebawem, ale proteinowa naprawdę mnie zachwyciła. Jesteście ciekawe - czym? Przeczytajcie :)
Skład:
Skład: Aqua, Cetyl Acohol, Cetrimonium
Chloride, Cetearyl Alcohol (and) Cetareth-20,Glycerin, Prunus Amygdalus
Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetyled Lanolin, Silk Amino Acids,
Hydrolyzed Silk, Hydrolyzed Keratin, Lawsonia Inermis Extract,
Trimethylsilylamodimethicone (and) C11-15 Parth-9, Parfum, Citric Acid,
Tithanolamine, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol (and)
Ethylhexyglycerin, Benzyl Salicytale, Butyphnyl Methylpropional,
Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Potassium Sorbate.
Jak to w maseczkach biovaxa - skład jest przepiękny. Po początkowej mieszance emolientów i antystatyków, widzimy nawilżającą glicerynę, olej ze słodkich migdałów, lanolinę, aminokwasy jedwabiu, hydrolizowany jedwab i keratynę oraz wzmacniający ekstrakt z henny. Podkreśliłam również cięższy silikon, który wymaga usunięcia szamponem z SLS. U siebie zauważyłam, że po 2 z kolei użyciu maseczki, potrzebowałam już oczyszczenia. Jest sporo protein, ale mamy też kilka emolientów, dzięki czemu mogłam jej używać co każde mycie przez kilka dni pod rząd i nie przytrafiło mi się przeproteinowanie.
Opakowanie:
Typowy dla maseczek biovaxa, solidny i estetyczny słoiczek, zamknięty na klapkę z zatrzaskiem. Ładnie wykonany, z pełnym i rzetelnym opisem - to lubię :) Maska zapakowana w pudełeczko razem z czepkiem i próbką serum silikonowego z witaminami A i E.
Zapach i konsystencja:
Troszkę slodkawy i mdły, ale dla mnie przepiękny, chyba najładniejszy ze wszystkich biovaxowych maseczek (3 oleje mają dość podobny i też piękny). Czuć go jeszcze jakiś czas po zmyciu maseczki z włosów, mmm :) Konsystencja jest zbita, bardzo gęsta, woskowata, przez co bardzo, bardzo, bardzo wydajna, na moje cienkie i krótkie teraz włosy nakładam jakieś pół łyżeczki, maseczka starczy mi zatem na bardzo długo - i bardzo dobrze :)
Działanie:
Przede wszystkim zauważyłam działanie bardziej długofalowe, a nie od mycia do mycia - wielki plus. Maseczka pięknie podbija mi skręt, to pewnie zasługa proteinek. Mam po niej cudownie nawilżone, elastyczne i gładkie w dotyku fale. Nie są obciążone, choć tego się obawiałam, może przez niewielką ilość, jaką nakładam. Jak ich nie stylizuję, a jedynie suszę na
powietrzu i przeczesuję palcami, są miękkie jak jedwab, odpowiednio
dociążone, ale nie przeciążone. Choć i tak się wywijają, chcą się po
niej kręci. Kiedy stylizuję - skręt jest cudowny, po prostu cudowny :) Trzymam pod czepkiem i ręcznikiem, nagrzanym suszarką przez 30 minut - włosy potem są niemalże idealne. Myślałam, że nie znajdę już lepszego biovaxa, od tego do włosów blond i do suchych, ale ten je jednak bije na głowę - brawa dla tego pana :D
Zamieszczam zdjęcia moich fal po cudownym biovaxie, zdjęcie z lampą oraz bez niej:
Miałyście już to cudo? Jak spisało się na Waszych włosach? :) Całuję :*
Miałam tą maseczkę i ją pokochałam, moim zdaniem najlepsza proteinowa maska! :)
OdpowiedzUsuńLubię Biovaxy, ale tego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńnie kusi mnie, ze względu na ten silikon :(
OdpowiedzUsuńja nie miałam jeszcze żadnego biovaxa..pokończę zapas to przetestuję któregoś:) Kusicie wszyscy tymi Biovaxami że aż się chce kupić;)
OdpowiedzUsuńDo tej pory miałam tylko Biowaxa do włosów zniszczonych. Ten musi trochę poczekać ;P
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie produkty Waxa :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę go spróbować!
OdpowiedzUsuńWłaśnie testuję, jestem dopiero po 3 użyciu, więc nie jestem w stanie za wiele o niej powiedzieć ;) Super, że u Ciebie się spisała ;)
OdpowiedzUsuńWidzę miłość do Biowaxów jak i u mnie. Każdego prawie kocham, szczególnie tego i do ciemnych:)
OdpowiedzUsuńUżywałam jej próbki, ale ciężko mi było zadecydować jak na prawdę działa na moich włosach.
OdpowiedzUsuńWiem jedno- na Biovaxach chyba nigdy się nie zawiodę :)
Chyba zaczne od próbki, bo jak wiesz gliceryna bedzie mi służyła dopiero za rok :D Ale z racji braku jakiejkolwiek maski proteinowej myślę, że znajdzie swoje miejsce w łazience :)
OdpowiedzUsuńmiałam tę maskę i bardzo mi odpowiadała :) ciekawa jestem teraz tej z olejkami :)
OdpowiedzUsuńmiałam tylko wersję do włosów suchych, taką pomarańczową chyba i byłam zadowolona, na pewno wypróbuję inne :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMam juz ją!! Mam :) Będzie wielkie testowanie :)
OdpowiedzUsuńNapisz koniecznie, jak będzie u Ciebie :D
UsuńJa stosuje Biovax i jestem zadowolona, ale protei unikam jak ognia. Po przeproteinowaniu włosów wolę nie ryzykować.
OdpowiedzUsuń