Hej hej Kobietki :)
W lutym 2012 roku urodziłam synka i od tamtej pory regularnie używam produktów ujędrniających, wyszczuplających czy innych takich, robiącym z ciałem niby cuda ;) Serum drenujące z ziaji miałam już kiedyś, byłam zadowolona przed ciążą, po ciąży również. Zapraszam do lektury :)
Ziaja Rebuild - Serum drenujące "Reduktor cellulitu"
Skład:
Skład: Aqua (Water), Glycerin,
Carnitine, Caffeine, Ananas Sativus Extract, Coenzyme A, Cetearyl
Ethylhexanoate, Propylene Glycol, Fucus Vesiculosus Extract, Hedera
Helix Extract, Citrus Aurantium Amara Peel Extract, Rosmarinus
Officinalis Extract, Coco-Glucoside, Caprylyl Glycol, Alcohol, Glaucine,
Dimethicone, Elaeis Guineensis Oil, Hydrogenated Coco-Glycerides,
Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Sodium Acrylate/Sodium
Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 80,
Cetearyl Alcohol, PEG-20 Stearate, Sodium Polyacrylate, Sodium Benzoate,
2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum (Fragrance), Limonene,
Linalool, Butylphenyl Methylpropional.
Skład jest świetny, po wodzie mamy glicerynę i dalej same pyszności: l-karnitynę, kofeinę, koenzym A i kilka ekstraktów: z ananasa, z morszczynu, z bluszczu, z gorzkiej pomarańczy i rozmarynu, nieco dalej jest glaucyna. Jest też alkohol, który pewnie ma za zadanie lepiej przeniknąć składnikom w głąb naszej skóry. Mojej skóry absolutnie nie wysuszył ani nie podrażnił. Po takim składzie można się spodziewać dobrych efektów. A takowe są :)
Opakowanie:
Charakterystyczna dla balsamów z ziaji buteleczka, wygodnie się otwiera, wygodnie się dozuje, otwór jest w sam raz. Czerń podobno wyszczupla ;) Przez kolor wyróżnia się na półce drogeryjnej.
Konsystencja:
Konsystencja rzadkiego mleczka, które wchłania się dłuższą chwilę i musimy się przyłożyć do dokładnego rozsmarowania - ale o to właśnie chodzi, bo masaż też robi swoje ;)
Zapach:
Czysty anyżek, na początku mnie lekko drażnił, teraz nawet go lubię i zupełnie nie zwracam na niego uwagi.
Działanie:
Od razu powiem, że nie wymagam od tego typu kosmetyku, żeby w magiczny sposób zniknęło mi kilka cm z uda czy brzucha. Liczę na ujędrnienie i napięcie skóry, wygładzenie i fajnie, jeśli byłoby nawilżenie. Tutaj otrzymuję wszystko - brzuszek wygląda lepiej, uda są napięte, ujędrnione i dzięki temu cellulit jest mniej widoczny. Czy go likwiduje? Myślę, że bez dobrej diety, dużej ilości wody i ćwiczeń to chyba niemożliwe, mój jest już coraz mniejszy, ale to też dzięki odstawieniu nabiału ;) Skóra jest też delikatnie nawilżona i gładka, dodatkowy plus.
Brak efektu chłodzącego, jak np. w serum eveline, niektórzy go nie lubią, ja nawet lubię, również zimą ;)
Cena, wydajność i dostępność:
Serum niestety jest koszmarnie niewydajne, jedną tubkę mam średnio na 3 tygodnie używania 1 raz dziennie na brzuch i uda, ale za takie działanie - wybaczam. Nie jest też najdroższe, cena waha się gdzieś między 15-18zł. Widuję w marketach i mniejszych drogeriach.
Miałyście coś z czarnej serii rebuild ziaja? Czaję się na coś jeszcze, może któreś masło, ale nie mogę się zdecydować i liczę na Wasze sugestie :) Korzystacie z takich kosmetyków, czy jednak stawiacie na regularny ruch i dietę? Całuję :*
Pierwszy raz widzę ten produkt, nawet zachęcająco wygląda ;) ja bardzo lubię nawilżać ciało masłem shea, daje świetny efekt, po więcej informacji zapraszam na mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czyste masło shea na ciało również :) ale lubię je też w kosmetykach, najładniej nawilża chyba jednak mocznik.
UsuńJa mam serum z Eveline i uwielbiam to chłodzenie.
OdpowiedzUsuńTen produkt również widzę pierwszy raz, ale po tak pozytywnej opinii na pewno go kiedyś kupię :)
Ja używałam na cell serum termoaktywne z Eveline Slim Extrem 3D i tylko z tego produktu byłam zadowolona. Efekt był widoczny po miesiącu stosowania (wmasowanie w uda plus masażem do momentu wchłonięcia). Tego produktu nie znam, ale chyba się pokuszę kiedyś;)
OdpowiedzUsuńTo chyba produkt nie dla mnie, bo kofeina nie jest wskazana przy pajączkach :(
OdpowiedzUsuńA widzisz, nawet nie wiedziałam, powiem siostrze, bo smaruje się różniastymi kosmetykami z kofeiną, a ma właśnie pajączki na nogach.
UsuńUżywałam tego produktu i byłam zadowolona, z pewnością wrócę do niego.
OdpowiedzUsuńJa nikomu nie polecam tego balsamu :P W zeszłe wakacje przez półtora miesiąca czy więcej dzień w dzień ćwiczyłam z Ewą Chodakowską, po czym brałam chłodny prysznic, robiłam peeling z kawy, wmasowywałam ten balsam i robiłam około półgodzinny masaż ud i pośladków, bo to tam mam cellulit. Efekt? Zerowy.
OdpowiedzUsuńZgodzę się, że mleczko nie wysusza skóry, w miarę nawet ją nawilża, ładnie pachnie i tak dalej, ale po prostu NIE DZIAŁA. Zawiódł mnie tym okropnie, bo recenzje na Wizażu były zachęcające :(
Oj szkoda, zwłaszcza, że jeszcze codziennie ćwiczyłaś. A próbowałaś odstawić nabiał kochana?
UsuńNie próbowałam, ale od razu mówię, że jem go bardzo mało - mleka w ogóle, jogurt raz w tygodniu jak nie rzadziej, twarogów zero. Ot, czasem plasterek sera żółtego albo mozzarelli. Chyba, że wliczamy w to jajka - te uwielbiam, ale nie wiem czy się liczą :P
UsuńA co to właściwie za teoria, że nabiał powoduje cellulit? Próbowałam coś pogooglać, ale widzę tylko posty na forach, a chciałabym jakiś artykuł poparty argumentami albo czymś :) Możesz mi coś podesłać? :)
Spróbuję znaleźć kochana, gdzie to czytałam, wiem, że było coś o hormonach i ich powiązaniu z nabiałem, ale szczerze mówiąc, nie wczytywałam się. Ja odstawiłam przede wszystkim dlatego, że mam uczulenie i nabiału jeść nie mogę, bo nawet 10ml mleka czy śmietanki do kawy mi szkodzi, a miłym skutkiem ubocznym było duże zmniejszenie cellulitu ;)
Usuńchyba się po niego przejdę, bo skład ma cud miód i orzeszki <3
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś o tym serum ale zdecydowałam się na to z Eveline:)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tym serum i na razie zainwestowałam w serum Eveline (pierwsze ich serum bez parabenów!), może jako następne zainwestuje w to, ale ta słaba wydajność.. :c
OdpowiedzUsuńAnomalia
Muszę koniecznie zakupić :) Kaśka nie pisz takich cudownych recenzji, bo splajtuję przez Ciebie :) Ja zauważam, że mi się cellulit powiększa, gdy podjadam słodycze, a bywa, że sobie nie odmawiam ;) Najczęściej wybierałam kosmetyki tego typu z Eveline, ale teraz na pewno skuszę się na to serum :) A swoją drogą śmiałam się ostatnio jak mój teściu chciał powiedzieć, że teściowa ma cellulit i mówi " ale masz oscypulusy na nogach " :)))) I tak od tamtej pory cellulit stał się w moim słowniku " oscypulusem " He he :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ściskam Kasiulku :-***
Teraz Maleńka będzie coraz więcej dobrych recenzji, lubię pisać o kosmetykach, które uwielbiam hihi :)
UsuńOscypulusy - ciekawe :D:D
ziajka to moja ulubiona firma,ale z tym produktem się jeszcze nie spotkałam;)
OdpowiedzUsuńObecnie używam serum diamentowe eveline. Jest bardzo fajne na lato, bo ma efekt chłodzący i drobinki, które w lato fajnie się mienią na skórze:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam że jest jednym z lepszych z tego typu produktów.
OdpowiedzUsuńAle jeszcze nie miałam i zaczynam żałować :(
ziajke miałam dawno temu, w sumie jak ta seria wchodziła (testowałam to serum i masło), niestety jakiś mega pojędrniających efektów nie widziałam. na mnie najbardziej działa Eveline Slim Extrim 3D Spa Serum, widzę pojędrnienie i teraz przy upałach daje fajne uczucie chłodu...ostatnio się zakochałam w borowinie - recenzja u mnie... kiedyś kiedyś miałam Farmone Nivelazione Women Krem do masażu, też był całkiem przyjemny...a niebawem będę testować trochę kosmetyków BingoSpa (recenzje będą na pewno w przyszłości). Ostatnimi czasy częściej podrasowuję gotowce różnego rodzaju półproduktami, ale nie powiem lubię testować też kosmetyki szeroko dostępne...chyba uzależnienie..;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmiałam już nic nie kupować, a Ty Kasiu kusisz i kusisz!
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
chyba jestem za leniwa na takie codzienne wcieranie...chciałabym wyrobić sobie nawyk ale moje lenistwo wygrywa :(
OdpowiedzUsuńJa lubię tego typu kosmetyki, bo świetniewygładzają skórę. Kiedyś regularnie używałam właśnie chłodzącego eveline i tęsknię za nim, ale ostatnio nie mam motywacji do codziennego wsmarowywania go. Tego ziajowskiego cuda jeszcze nie używałam, kiedyś miałam się skusić, ale właśnie ze względu na wyższą od eveline cenę i mniejszą pojemnośćc dałam sobie spokój- eveline działało, było wydajne i ładnie pachniało więc chyba wolę przyoszczędzić tam, gdzie mogę :) Ale słyszałam wiele pochlebnych opinii na temat tego serum z ziai!
OdpowiedzUsuńFajna recenzja, wypróbuję kosmetyk. Na tę chwilę też używam Slim Extreme Z Eveline, działa super i jest to jeden z ulubionych kosmetyków. Cenowo też wychodzi bardzo przystępnie...
OdpowiedzUsuń