17:37:00

Żel mrożący joanna - rewelacyjne utrwalenie i podkreślenie skrętu

Hej hej Kobietki :)
Do tej pory nieustannie wielbiłam męski żel z isany, jako najlepszy do podkreślenia i utrwalenia moich fal. Natrafił on jednak na poważną konkurencję - żel mrożący z joanny. Podpatrzyłam, że dziewczyny na zakręconym wątku z wizażu bardzo go chwalą, zatem nie byłabym sobą, jakbym nie spróbowała ;)


Żel mrożący Joanna


Skład:
W składzie znajduje się kilka polimerów (będzie dobrze podkreślać skręt), nie ma alkoholu, nie powinien więc wysuszyć włosów - duży plus dla falowanych i kręconych. Jest obciążające polyquaternium i nawilżająca (a czasem i pusząca) gliceryna.

Konsystencja i zapach:
Gęsty, lepki, nawet bardziej od męskiej isany. Fajnie go mieszać z żelem lnianym czy odzywką bez spłukiwania. W dłoniach dość ciężko go rozetrzeć, niektóry nie lubią tego efektu lepienia, po aplikacji koniecznie trzeba umyć ręce. Zapach przyjemny, kosmetyczny, dla mnie ładniejszy, niż isanowy, nienachalny.

Opakowanie:
Wygodna tubka stawiana na głowie, widać, ile kosmetyku zostało. Nie mam zastrzeżeń :)

Działanie:
Pierwsze i najważniejsze: najlepiej nakładać go na bardzo mokre, wręcz lekko ociekające wodą włosy i koniecznie na odżywkę b/s, dodatkowo w niedużej ilości. Inaczej, jak damy na mocno odciśnięte włosy, te po wysuszeniu często są szorstkie i splątane, sprawiają wrażenie wysuszonych. Ale jeśli nałożymy na mocno mokre i na odżywkę b/s, to żel REWELACYJNIE podkreśla skręt, który utrzymuje się naprawdę bardzo długo. Włosy nie są spuszone, fale są miękkie i przyjemne w dotyku, oczywiście po odciśnięciu żelu :) Do reanimacji skrętu na drugi dzień jest za mocny, tutaj mam innych ulubieńców.

Cena i dostępność:
Kosztuje jakieś 8-9zł, dostępny w rossmannie i innych drogeryjkach, jest jeszcze elastyczny i gumowy, których koniecznie muszę wypróbować :)


Miałyście już żel mrożący? Jak się u Was spisuje w porównaniu do męskiej isany? Całuję :*


10 komentarzy:

  1. Muszę go kiedyś wypróbować, ponieważ powoli nudzi mi się splatanie warkoczy i te same fale.. ;)

    Nie miałam jeszcze żadnych sklepowych stylizatorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym trzeba ostrożnie, na początek może lepiej z bielendowym żelem spróbować :)

      Usuń
  2. Oj Kasia Kasia...sprawiasz ze u mnie wyjdą nici z oszczędzania :P

    OdpowiedzUsuń
  3. nie używam takich, że tak powiem, cudactw :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ja dziś dokupiłam gumowy i elastyczny, zobaczymy jak te się spiszą :)

      Usuń
  5. Mam ten żel ale nie bardzo go lubię... Jeśli choć kropla tego produktu znajdzie się w pobliżu skóry głowy, momentalnie szczypie i swędzi... A przy żadnym żelu tak nie mam :)
    Ten mrożący używam bardzo ostrożnie, wymieszany z innym łagodniejszym żelem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super jest też żel, korzystam z niego od kilku dobrych lat.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)