Hej hej Kochane :)
W pielęgnacji falowanych włosów ważne jest dobrze dobrane myjadło, maska, odżywka do i bez spłukiwania oraz stylizator. Niektóre z Was kochają żel lniany, ale wiem, że żel, o którym dziś opowiem ma wiele zwolenniczek, jak również przeciwniczek. Ja należę do tej pierwszej grupy - uwielbiam go i jak tylko nauczyłam się, w jaki sposób i ile go nakładać, staliśmy się nierozłączni. Zużyłam już kilkanaście, o ile nie kilkadziesiąt tubek ;) Szkoda, że nie zbierałam ich i nie zrobiłam zbiorczego zdjęcia, zrobiłoby pewnie wrażenie ;)
Skład:
Aqua, VP/Methacrylamide/Vinyl, Imidazole Copolymer, VP/VA Copolymer, PVP, Phenoxyethanol, Acrylates Beheneth-25, Methacrylate Copolymer, Polysorbate-20, Hydroxethylcellulose, Carbomer, Sodium Hydroxide, Niacynamide, Parfum, Methylisothiazolinone, Hexyl Cinnamal.
Nie karzcie mi go analizować ;) Pogrubiłam polimery, mające za zadanie utrwalić nam fryzurę i podkreślić nasze fale/loki, jest ich naprawdę sporo. Na szarym końcu znajduje się niacynamid - witamina B3, ale podejrzewam, że nie jest jej dużo, nie ma zatem większych szans, żeby żel odżywił nam włosy. Nie ma na szczęście alkoholu, zatem nie wysuszy.
Opakowanie:
Przystojny? ;) mężczyzna z dziwną fryzurą, miękka tubka, z której łatwo wydobyć kosmetyk, choć wolałabym jakieś inne opakowanie, ale na co dzień zbytnio nie zwracam na nie uwagi.
Konsystencja:
Jest bardzo lepka, gęsta, ciężko rozciera się w dłoniach, wygodnie aplikuje się mokrymi rękami, warto go też zmieszać z kapką odżywki b/s czy żelem lnianym, choć ja przeważnie używam go solo.
Zapach:
Taki trochę męski, dla mnie przyjemny, słabo wyczuwalny na włosach po wysuszeniu, choć mój mąż akurat go czuje, pomyśli jeszcze, że pachnę innym facetem ;)
Działanie:
Na początku nie umiałam się nim obsługiwać i tworzył mi na włosach matowe, sklejone strączki, u mnie sprawdzają się 3 zasady:
*ilość - każdy musi dopasować swoją, na moje włosy teraz za ramiona nakładam jakieś pół łyżeczki, większa ilość może sprawić, że po wysuszeniu i odgnieceniu żelu włosy wyglądają na przykurzone, są sztywne i szorstkie, ilość jest więc bardzo ważna
*nakładać na bardzo mokre włosy - w moim przypadku wręcz na lekko ociekające wodą, a nie na za bardzo odciśnięte w koszulkę, inaczej może się pojawić to co wyżej, czyli sztywne, szorstkie włosy
*wcześniej nałożyć odżywkę do spłukiwania - żel nałożony na włosy otulone odżywką bez spłukiwania nie jest tak wyczuwalny na włosach :)
*wcześniej nałożyć odżywkę do spłukiwania - żel nałożony na włosy otulone odżywką bez spłukiwania nie jest tak wyczuwalny na włosach :)
Kiedy stosuję się do tych zasad, nigdy nie zrobił mi żadnej przykrej niespodzianki, choć na początku nie potrafiłam się nim obsługiwać, sklejał, usztywniał, włosy były szorstkie i jakby suche. Rewelacyjnie podkreśla skręt, tak samo jak żel mrożący z joanny, ale do tego mam jakoś większy sentyment :) Skręt trzyma się praktycznie cały dzień, nie opada po kilku godzinach, jak po innych żelach. Umiejętnie użyty i nałożony naprawdę sprawdza się super. Nie lubię go jednak do reanimacji, do tego wolę inne żele, ale o tym niebawem :)
Miałyście już tego przystojniaka w czarno-pomarańczowym opakowaniu? Spisuje się, czy może skleja i usztywnia włosy? A może nie lubicie żeli, napiszcie, czego używacie do stylizacji Waszych fal/loczków :)
Nie używam żeli do włosów ...
OdpowiedzUsuńdziękuje za ten wpis :) jak wiesz dopiero ucze się swoich fal i wypróbowałam narazie piankę i żel lniany, o tym też czytałam i planuje go zakupić, mam pytanie jaki jest dobry sposób żeby końce się nie sklejały po stylizacji ? noszę włosy z przodu i wszystko wygląda pięknie ale jak dam je do tyłu to końce wyglądają na posklejane w strąki, i od razu wydaje się, że włosy mam trzy na krzyż, próbowałam je dodatkowo ugniatać przez bawełnianą koszulkę i na chwilę jest dobrza a potem znowu strąki, masz na to jakiś sposób ;) ? dziękuje za odpowiedź ;*
OdpowiedzUsuńMoże niedokładnie kochana odgniatasz żel? Wygodnie się odgniata przez bawełnianą koszulkę właśnie, albo pianka skleja, u mnie sklejała.
OdpowiedzUsuńjutro spróbuje wziąć koszulkę z lepszej bawełny bo jak popatrzyłam teraz to ta moja ma tylko 90% a reszta to polyester - czy to może być przyczyną ? wezmę od mojego TŻta on ma ich za dużo ;d i spróbuje dokładniej odgnieść żel, dziękuje za odpowiedź ;*
UsuńMi też czasem końce strączkują się od za ciężkiej odżywki, np. po joannie arganowej albo odżywce oliwkowej z ziai zawsze mi się strączkowały, czego teraz używasz? Albo za dużo stylizatora :) Ja dziś przesadziłam z męską isaną, dałam chyba ze 2 łyżki i trochę to widać :)
UsuńJa używam tego z Joanny, jak mi się skończy za sto lat kupię ten :)
OdpowiedzUsuńja nie używam żadnych stylizatorów :)
OdpowiedzUsuńJa niestety do tej pory nie umiem się nim obsłużyć :/
OdpowiedzUsuńAle co kochana, skleja i sztywne loczki masz? Może spróbuj z czymś mieszać, choć Ty masz tak piękne kręciołki, że pewnie Ci tego żelu nie trzeba :)
Usuńo mój ulubiony żel:)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze żadnego żelu.
OdpowiedzUsuńKiedyś się może skuszę, ale myślę, że moje włosy jednak wolą fale od warkoczy zamiast loków...
Takie fale od warkoczy ślicznie wyglądają :) Ja teraz mam za krótkie włosy na to, mam ledwo za ramiona, ale jak podrosną, też będę zaplatać, dużo szybciej się to robi, nie trzeba stać z pochyloną głową i ugniatać ;)
Usuńnie używam żeli, chociaż czasem mnie korci, żeby kupić i zrobić sobie piękne fale :D
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu czemu nie :)
UsuńJa właśnie zaczynam przygodę z wydobywaniem naturalnego skrętu, tym samym rozpoczynam tez zabawę z żelami. Póki co używam bielendy z rzepą, ale chyba na ten też się niedługo skuszę, skoro nie wysusza. Nigdy wcześniej go nie używałam i trzeba będzie w końcu wypróbować!
OdpowiedzUsuńWysuszać raczej nie powinien, ale tak jak pisałam, jak da się go za dużo albo za słabo odciśnie, to daje wrażenie takich wysuszonych włosów ;)
UsuńNie miałam żadnego żelu z Isany, a dziewczyny falowane/kręcone bardzo go polecają. Trzeba nadrobić :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może też Ci się spodoba :)
Usuńjeden z moich ulubionych :D
OdpowiedzUsuńHmmm... może będzie następny w kolejce bo dzisiaj kupiłam ten z Bielendy niebieski po twojej recenzji ^^
OdpowiedzUsuńniestety, ale też żel zmienił skład i pojawił się w nim alkohol denat :(
OdpowiedzUsuńNiestety wiem :(
Usuńnie mam pojęcia czym producenci się kierują zmieniając skład tak cudnego kosmetyku lub co gorsza wycofując go :(
OdpowiedzUsuńTo dla mnie ogromna strata, mam ostatnią tubkę starego skladu, ale chyba nigdy z żalu go nie zużyję ;)
Usuńja żałuję że nie kupiłam go wcześniej :(
OdpowiedzUsuńKasiu. Czy istnieje jeszcze jakiś żel godny polecenia ? Byłam dziś w Rossmannie, chciałam kupić Isanę, jednak spojrzałam na skład i na drugim miejscu ma alkohol denat. Odłożyłam go na półkę :/. Czy mogłabyś zaproponować coś w zamian do stylizacji loczków ? Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńZaglądnij do lidla, jest tam naprawdę godny polecenia żel w czarno-zielonym opakowaniu, pisałam o nim tutaj --> http://recenzjekosmetykowpolskich.blogspot.com/2014/04/zel-do-wosow-cien-z-lidla-czy-moze.html
UsuńNo i nie ma alkoholu :)
Dziękuję Kasieńko za odpowiedź. Pozdrawiam Justyna :)
UsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń