Hej hej Kobietki!
Wreszcie świeci słoneczko, przynajmniej w okolicach Krakowa :) Dzisiaj napiszę Wam o bardzo przyjemnej maseczce do włosów z cudownie nawilżającym składnikiem - aloesem. Miałam już jej 2 słoiczki, ostatnio w ogóle nie widzę jej w naturach, a bardzo mi jej już brakuje :( Przed Państwem maska Naturvital z aloesem i jałowcem :)
Skład:
aqua, ceteatyl alcohol, aloe barbadensis leaf juice, cetyl esters,
glycerin, juniper communis fruit extract, behetrimonium chloride,
panthenol, cetrimonium chloride, parfum, phenoxyethanol, benzoic acid,
dehydroacetic acid, CI 77891
Maseczka ma niedługi, acz bardzo wartościowy skład: są emolienty i antystatyki, wysoko sok z aloesu, dalej gliceryna i panthenol oraz ekstrakt z jałowca. Krótko, treściwie, bez zbędnych składników :)
Konsystencja:
Dość gęsta, ale wygodnie rozsmarowuje się w dłoniach, trochę tępo nakłada na włosy, ale da się przyzwyczaić, ja bardzo lubię jej używać. Na pewno nie spłynie nam z włosów, bardzo przyjemnie się nosi.
Zapach:
Bardzo roślinny, niektórym może się nie podobać, mi akurat bardzo odpowiada, czuć go jeszcze na włosach delikatnie po zmyciu, ale nie bardzo długo. Dla mnie przyjemny, nienachalny :)
Opakowanie:
Ciekawe rozwiązanie, ma taką klapkę, którą możemy otwierać i wydobyć maseczkę, albo normalnie odkręcić jak każdy inny słoiczek. Fajny pomysł :) Opakowanie porządnie wykonane, praktyczne, możemy wydobyć kosmetyk do końca.
Działanie:
Uwielbiam aloes, po tej maseczce mam lejące, gładkie, takie aloesowe fale, jak ja to nazywam ;) Nie zmniejsza skrętu, bardzo ładnie go podkreśla. Lekko dociążone, ale nie obciążone, nie za lekkie, mięsiste, bardzo przyjemne w dotyku fale, uwielbiam ten aloesowy efekt na włosach. Miłośniczki aloesu wiedzą pewnie, co mam na myśli :) Jednak praktycznie zawsze muszę dodać do niej kilka kropel oleju, inaczej zdarza się, że może spuszyć i przesuszyć włosy ;) Maseczka nie obciąża, choć może dawać takie wrażenie przez tą śliskość włosów. Dodatkowo pięknie nawilża i koi skórę głowy.
Cena, wydajność, dostępność:
Kosztuje około 20zł, dostępna tylko w naturze, u mnie jest troszkę niewydajna, ale jak już ją mam, to używam bardzo często, może to dlatego :)
uwielbiam odżywki i maski NaturVital :-) moj ulbiona to szałwiowa :))
OdpowiedzUsuńJa kocham granatową odżywkę :) Maseczki granatowej jeszcze nie miałam, ale na pewno się skuszę. Szałwiowej też nie miałam, ale mam ją w planach :D
Usuńkochana a można ją dostać tylko w Naturze ? chętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńTylko w naturze kochana, ale ostatnio coś jej nie widzę właśnie :(
Usuńuwielbiam ja gdy moje włosy mają przesusz. Inaczej potrafi mi je obciażyc:)
OdpowiedzUsuńMoje włosy kochają ją zawsze i wszędzie, nawet zimą, jak sucho czy latem, jak wilgotno, mimo aloesu-humektanta w składzie :D
Usuńa ja poluje na nią i poluje ale jakos dostać jej nie moge:( Mam na nią ochote od długiego czasu. Kocham aloes zawsze i wszedzie (ach ta miekkość <3) i dlatego mi tak smutno ze nie moge jej dostać. Przez ten moj wlosoholizm nie mam miejsca na wannie ani w specjalnie przeznaczonej do tego szafce :P
OdpowiedzUsuńNajsliczniejsze aloesowe fale!! Zdjecie na górze w czerwonej bluzeczce to z tego samego dnia co dodane dzisiejsze zdjecie? Zakochalam sie w twoich lokach
:*
UsuńAkurat sprawdziłam, tamto u góry było po odżywce alterkowe jz granatem z małym dodatkiem niacynamidu :)
Ja mam dodatkowe 2 półki na ścianie, TŻ zrobił w naszej łazience właśnie na moje włosowe rzeczy :P
doskonale rozumiem, co masz na myśli pisząc o "aloesowych" włosach :D faktycznie trudno to opisać. lubię ten efekt :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tej maski. jakiś czas temu czytałam na wielu blogach, że jest wycofywana. ostatnio jednak wróciła do Natur :) niestety, jest tak rozchwytywana, że szybko znika z półek... ja się jeszcze nie załapałam ;)
Spróbuję ją znowu upolować i znając mnie, wezmę od razu 2 słoiczki :)
Usuńoj tak, po tej maseczce włosy są wręcz cudowne ;) uwielbiam ją, chociaż jestem jej posiadaczką od niedawna ;) skusiłam się na nią, po tym jak wróciła na nowo do sprzedaży i nie żałuję
OdpowiedzUsuńWróciła jednak? Cudowna wiadomość!
UsuńMam nadzieję, że nie zmieniali nic w składzie.
ja jej nie kocham, bo jej nie miałam :C ale Twoje włoski wyglądają po niej cudnie :)
OdpowiedzUsuńMusisz ją pokochać i jej spróbować :D
Usuńskład ma bardzo zachęcający. Aloes moje włosy bardzo lubią,więc muszę się za tą maską rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny piszą, że szybko znikają z natur, trzeba się na nią przyczaić, ja też muszę :)
UsuńDu.pa :-( I znowu narobiłam sobie chęci :-(
OdpowiedzUsuńSzkoda że u mnie takiej nie ma :-(
A co do pogody to zazdroszczę ^^ Tutaj od rana pochmurno a od jakiejś godziny, dwóch pada deszcz :-/
Brzmi cudownie zachęcająco Twoja recenzja :) U mnie nie ma już Natury, będę musiała chyba poprosić koleżankę z pracy, żeby mi ją upolowała u siebie ;))) Mam zniszczone, suche włosy, więc na pewno byłaby idealna dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo kusi mnie ta maska.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam w okolicy Natury :(, ale mimo wszystko na pewno się kiedyś na nią skuszę!
U mnie też dziś słoneczko świeci cały dzionek :)
OdpowiedzUsuńA co do jej zapachu- mnie dusi! Ale działanie mi to rekompensuje totalnie. I u mnie, zaskakująco, jest bardzo wydajna. Używałam jej w czasie, gdy moje włosy były bardzo zniszczone i jako jedna z niewielu dawała radę, za co jestem jej dozgonnie wdzięczna. Uwielbiam ją!
jutro mam zamiar zajrzeć do natury (do tej pory jej tam nie widziałam ; o) i chociaż obiecałam sobie nic niepotrzebnego kupować... zobaczymy co z tego wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńRadi
Kasiu a co powiesz kiedyś na zbiorczy wpis pt, co słuzy moim wlosom? Odzywki szampony maski plukanki oleje polprodukty?
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie :) znam już potrzeby swoich włosów i chętnie coś takiego napiszę, nawet na dniach :)
Usuńuwielbiam tą maseczkę :) a być może nie możesz jej teraz dostać, bo została wycofana, ale wróciła w troszkę innym opakowaniu, niedługo powinnaś zobaczyć ją u siebie na półce w Naturze :)
OdpowiedzUsuńTa maska nie jest typowo emolientowa, raczej dużo tam humektantów. Z emolientów w składzie widzę tylko ceteatyl alcohol. Reszta to humektanty- aloes, gliceryna, ekstrakt z jałowca. Właśnie takiej poszukiwałam! Dzięki za recenzję!!!!
OdpowiedzUsuń