Kiedyś pisałam już o moich olejowych zbiorach (tutaj można poczytać --> Moje zbiory olejowe ).Od tej pory doszło jednak kilka nowych olei :) W następnym poście zrobię jeszcze ogólny podział olei, o którym pisałam już na wizażu. Na mnie oleje z poszczególnych grup działają inaczej, ale o tym wkrótce, bo będzie trochę pisania :) Moje olejowe nowości
1. Olej makadamia
Gdzieś mi się obiło o uszy, że jest to wnikający olej, podobnie jak kokos, choć wnika podobno w mniejszym stopniu. Mam nierafinowany, dziewczyny - pachnie po prostu bosko, słonymi orzeszkami, kocham ten zapach i zaciągam się nim jak głupia. A jak działa na włosy? Przede wszystkim świetnie po nim błyszczą, są mięciutkie, ale po kilku użyciach są chyba za miękkie, muszę to jeszcze zbadać, nie robi też tak fajnie mięsistych fal, jak orzech laskowy czy słodkie migdały. Dość łatwo się zmywa, zmywam balsamem mrs. potters, ale muszę się przyłożyć, żeby tłusty przyklap nie został :)
2. Olej z awokado
Na tego pana czaiłam się bardzo długo i wreszcie kupiłam - zielony i gęsty, na włosach przez pierwsze aplikacje spisywał się świetnie, teraz czuję, że się po nim bardziej puszą, są za miękkie, też muszę to zbadać. Pachnie niezbyt wyjściowo, ale co ja Wam będę mówić, same musicie powąchać ;)
3. Olej z pestek brzoskwini
Dobry olej, żadnego puchu po kilku użyciach, fale nawilżone, zaczynają być przyjemnie mięsiste i są bardzo ładnie skręcone, zapowiada się bardzo dobrze :) Mam rafinowany, więc niestety nie pachnie, a szkoda, ciekawa jestem, jak pachnie nierafinowany.
4. Olej z orzechów włoskich
Brawa dla tego pana - pachnie ślicznie, orzechowo, zostawia włosy sprężyste, elastyczne, bardzo miłe w dotyku i błyszczące. Zmywa się bardzo łatwo, mam po nim ładny skręt, naprawdę lubię go używać :) Cena w dodatku nie jest zbyt wysoka, polecam.
5. Olej z kiełków pszenicy
Mam nierafinowany, pachnie delikatne jakby zbożem czy trawą, bardzo przyjemnie :) Cudownie działa na włosy, nawilża, uelastycznia, nabłyszcza, fale są pięknie skręcone i takie mięciutkie, w sam raz do dotykania. Bardzo przyjemny olej, polubiliśmy się :)
6. Olej lniany
I lniany znalazł się w moich zbiorach :) Próbowałam go nawet pić, ale paskudne toto, nie da się ;) Mam jednak wersję rafinowaną, pewnie dlatego. Na włosach jak na razie spisuje się średnio, niby pięknie nabłyszcza, ale trochę mnie chyba puszy, muszę go jeszcze zbadać, ale nie wiem, czy to będzie romans na dłużej.
Uff, no to tyle z moich wypocin :) Polecam Kochane moje olejowanie, bo efekty są niesamowite, ja nie wiem, jak mogłam żyć bez olei. W następnym poście też co nieco o olejach, ale o ich składzie i dokładniejszym podziale. Całuję Was gorąco :*
Nierafinowany z pestek brzoskwiń pachnie rozgniecionymi pestkami, bardzo delikatnie :) Używam go na noc, jako serum na twarz, buzia jest mięciutka, jasna. Ma podobne działanie do mojego ulubionego ze słodkich migdałów.
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiłaś mnie olejem z makadamii, muszę zgłębić temat :)))
Musi cudownie pachnieć, ja kocham zapachy olei, nawet konopny mi nie przeszkadza :D
OdpowiedzUsuńa miałaś już może śliwkowy? Pachnie marcepanem :))) uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńMam do twarzy małą buteleczkę, pachnie faktycznie obłędnie :D Na włoski próbowałaś kochana już, czy do buzi tylko?
OdpowiedzUsuńNo właśnie na włosy mi go trochę szkoda ;) też mam malutką buteleczkę i też tylko do twarzy używam, miałam właśnie zamiar Ciebie wypytać o efekty na włosach :)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie żal na włosy, ale może kiedyś coś mi odbije ;)
OdpowiedzUsuńA jak mam takie pytanie do ciebie, bo widziałam że stosujesz mycie odżywką, a ja jestem po 3 myciu i zastanawiałam się czy dałoby się nią domyć kokos?
OdpowiedzUsuńMattersAtAll - kokos spokojnie domywa się odżywką :)
OdpowiedzUsuń