Witajcie Kochani :)
Przedstawiam Wam dziś bardzo fajne, naturalne, bezsilikonowe maseczki do włosów. Pierwszą z nich odkryłam chyba jakieś dwa lata temu albo i dłużej, przypadkiem kupiłam w tesco, bo potrzebowałam na gwałt jakiejś maski, zaczynałam już wtedy czytać świadomie składy :) Do tej pory używałam trzech wersji, mam zamiar wypróbować wszystkie, choć mają naprawdę spore opakowania, a ja na stanie mam jeszcze dużoooo innych masek i odżywek, ale sukcesywnie będę dokupować :)
Przedstawiam Wam dziś bardzo fajne, naturalne, bezsilikonowe maseczki do włosów. Pierwszą z nich odkryłam chyba jakieś dwa lata temu albo i dłużej, przypadkiem kupiłam w tesco, bo potrzebowałam na gwałt jakiejś maski, zaczynałam już wtedy czytać świadomie składy :) Do tej pory używałam trzech wersji, mam zamiar wypróbować wszystkie, choć mają naprawdę spore opakowania, a ja na stanie mam jeszcze dużoooo innych masek i odżywek, ale sukcesywnie będę dokupować :)
1. Bingo, Maska do włosów Masło shea i pięc alg

W składzie mamy emolienty i antystatyk, jest też nawilżająca gliceryna. Dalej masło shea oraz 5 tytułowych alg.
2. Bingo, Mleczna maska do włosów z elastyną

W składzie mamy emolienty i antystatyk, dalej hydrolizowane proteiny mleczne, kolagen i hydrolizowana elastyna.
3. Bingo, Maska do włosów ze spiruliną i keratyną

W składzie mamy emolienty i antystatyk, jest też nawilżająca gliceryna. Dalej hydrolizowana keratyna oraz 5 alg.
Jako pierwszą kupiłam wersję z algami i masłem shea, następnie tę ze spiruliną i keratyną, a na końcu mleczną z elastyną. Teraz używam tych maseczek, kiedy chcę mieć ładne, nawilżone, elastyczne i sprężyste fale - przynajmniej dla falowanych czy kręconych włosów bardzo polecam, bo pięknie podkreślają skręt, nie obciążają włosów nic a nic. Są dobre do wzbogacania, sama lubię dodawać do nich kilka kropel wybranego oleju - działają wtedy jeszcze lepiej i jeszcze ładniej ograniczają puch i dociążają włosy - a dla wielu fal i loków to kluczowa sprawa. Są bardzo wydajne i niedrogie, pół litra kosztuje jakieś 10-12 złotych. Polecam dziewczyny, zwłaszcza, jeśli ktoś stosuje pielęgnację bezsilikonową, a nuż Wam się spodoba, ja używam ich również do mycia włosów - świetnie spisują się w tej roli. Najlepiej dociąża i nawilża wersja z masłem shea i algami, za to mleczna z elastyną oraz ze spiruliną i keratyną ładniej podkreślają skręt, pewnie przez te proteinki w składzie :) Innych różnic między nimi nie dostrzegam.
Jak maseczki bingo spisują się w pielęgnacji Waszych włosów? :) Całuję :*
muszę wypróbować :D
OdpowiedzUsuńteraz kupiłam z Loreala,następna w kolejce jest Ziaja,a potem kupię Bingo ;)
OdpowiedzUsuńStosujesz je wszystkie 3 równocześnie?Tzn w jdnym tygodniu stosujesz każdą,czy np. jeden tydzień ta,drugi tydzień inna?
hmm piszesz, że w tesco, ostatnio tam byłam i nie było, u mnie natury też nie ma i nie wiem gdzie by jeszcze to można spotkać, może jakieś propozycje? Nie wiem może w aptece? Nie mam pojęcia gdzie tego szukać naprawdę :(
OdpowiedzUsuńGosiu - teraz została mi tylko mleczna z elastyną i to końcówka, tamte już pokończyłam, a teraz stosuję na zmianę z innymi. Ale najpierw jako pierwszą stosowałam z masłem shea jako jedyną i widziałam dużą różnicę w wyglądzie włosów :)
OdpowiedzUsuńja widziałam je w Leclercu, miałam wziąć, ale na razie zużywam to co mam;)
OdpowiedzUsuńTo poszukam w Tesco, bo tak nawet ostatnio się zastanawiałam gdzie polować na tą maskę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSpiritusMovens - może jeszcze w stacjonarnych sklepach czy hurtowniach kosmetycznych, albo w auchanie też widuję:)
OdpowiedzUsuńo dziękuję, w auchanie u mnie niestety też nie było :( ale poszukam, a jak nie to chyba muszę spróbować na allegro, chociaż nie wiem czy się opłaca...
OdpowiedzUsuńNietestowane, więc się na nie prędzej czy później skuszę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na Korę Dębu, dodałam dosyć ważną notkę o testowaniu kosmetyków na zwierzętach i zależy mi, aby jak najwięcej osób ją przeczytało
Szkoda, że w moim tesco nie ma tych masek :(. Ale teraz widziałam, że zmieniają asortyment na kosmetykach, ogólnie całą tę ekspozycję to może się pojawią w końcu. Bo kilka nowych szamponów widziałam, jakieś nowe z Barwy itp.
OdpowiedzUsuńMoja mama często kupuje szampony Bingo i są fajne, ale jak pytam się jej, gdzie je kupiła, to nie pamięta :)
OdpowiedzUsuńPoszukam tych odżywek, ale przyznam, że w mojej okolicy może być ciężko.
Cieszę się, że są dobre bezsilikonowe odżywki.
Koniecznie chcę kupić jakąś maskę z Bingo, do tej pory udało mi się tylko zaopatrzyć w szampon jajeczny z tej marki. Mam nadzieję, że w tym Tesco, które zamierzam odwiedzić, będą te maski ;-)
OdpowiedzUsuńŻadnej z nich nie miałam, co prawda, aczkolwiek najchętniej wypróbowałabym tej wersji ze spiruliną, którą ogólnie bardzo lubię :) z Bingaczy miałam wersję z glinką ghassoul (?) i świetnie się spisywała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam